obrazek z zasobów netu
Wyobraźmy sobie - nic ponad to co mamy
słowa jeszcze łatwiejszej agresji
nieodkrywcze powtarzane kalekie ...
oglądajmy uważnie oczy szulerów starych rozdań
cynicznych fałszerzy autorytetów
którzy stali się etatowo
sprzedajni
potrafiąc obiecać wszystko
sprzedać wróbla na dachu za czyjąś lojalność
demagogów wyplutych racji grzebiących
po śmietnikach tematu...
Wyobraźmy sobie - jaką okrutną liczeni bylibyśmy miarą
gdyby dyskomfort bełkotu i oszustwa
raz jeszcze wygrał będąc starą normą
a tolerancja zaledwie otuchą ducha
niewiara jedyną wiarą
i wstyd znów pobłażaniem kolejnej pomyłki
> > > >
Wyobraźmy sobie - taki kształt naszego pojmowania
w którym pustka nie znajdując końca jest znowu początkiem
kolejność rzeczy staje się wsteczna
a w niej my dumny naród - arystokracja chimery
głosiciele zmurszałych haseł spływających z końca języka
nie mogący pojąć co kryje się w naszym za
i mrocznym przeciw
w pogardzie czasu tak łatwo nam kradzionego
że utracone sekundy stają się o ułamek krótsze
o ułamek martwe
a fakty - paradoksem na własne życzenie
czekając rozpaczliwie aby coś zaczęło być ważne...
Bo wtedy wiersze znowu będą się tułały
kolejnymi zapisami starych wędrowców
którzy chcąc bronić drzew bez liści
ostrzegali znakami - droga bez wylotu
po której my chore pokolenie wplątani
w obłąkańczy paradygmat sporu pełznąć będziemy
jako ofiary na stosie śmieci rechoczącej historii
> > > >
Cicho już... te myśli to nocne ćmy
z trupią główką
uprośćmy te dylematy...
zaparzmy świeżej herbaty dobrej
ciepłej jak Twoje ręce
gorącej jak Twe wargi...
Czas zagrać w rewanż
@JanuszD.