Barkarzowi dedykuję
Od roku 2012-tego, kiedy wciągnęła mnie zabawa w prezentacje literackie naszego Portalu, spotkałem kilku ciekawych, nietuzinkowych autorów, którzy zapisali się na Eiobie niebanalnymi publikacjami.
Niewątpliwie do takich należeli ci, którzy już nie piszą i ci których czytamy do dziś.
Była ich spora grupa i nie chodzi o to by tu ich wyróżniać ale jest jeszcze jeden autor, którego nie można pominąć za jego upodobanie do ciekawego kronikarstwa, które przybliżyło nam wiele arcy-ciekawych wątków.
Jego ulubionym tematem są zamki -pałace.
I właśnie Jemu poświęcam moją poetycką prozę
Z legend miłości pożądania sławy
przerostu ambicji pragnienia nieśmiertelności
powstały zamki - pałace
do dziś pozbawione wstydu dumne ze stanu posiadania
skazane jedynie na siebie
swoją wielkość próżność i okrucieństwo
Opowiedziane po wielokroć przyglądają się twarzom
na wyblakłych portretach
w poczerniałych ramach wyzierających ze złuszczonych tynków
Ludziom – bestiom - mędrcom w habitach wichrzycielom
sprzedajnym klonom dobrego i złego wzorca
Zamki pałace jak sarkofagi skazane na samotność
szczycą się zagadką tajemnicą
o tym jak rodzili się i umierali w nich królowie
mordercy geniusze wojennych pobojowisk
jak czekały tu ich niemoralne metresy
zdradzeni kochankowie gotowi na wszystko
od sztyletu do trucizny dwuznaczni sojusznicy
Zamki wplecione w tamte legendy miecza i śmierci
szczycą się do dziś umiłowaniem prawdy
pożądania i słusznością wyroku
zimne i obojętne nie umierają
puszą się resztą substancji która zamienia się
w kupę gruzów i śmieci
ale trwają - korzystając z przywileju panoramy ostatniej baszty
z której piękna księżna - niewolnica
skoczyła ponoć w czeluść fosy
z powodu niespełnionej miłości
a jej mgliste widmo pęta się ciągle po fragmentach
krużganków i bocznych nawach
za zaryglowanymi drzwiami z ostrzeżeniem
„zakaz wstępu - grozi zawaleniem”
A jednak ludzie pragną tu wracać zrozumieć
jadą kilometrami by przejść się kilka chwil
po upiornych krużgankach i szczerbatych kręconych schodach
bo zamki - pałace chore z samotności
zachowały dziwną godność
Są dla nas śmiertelników małych ciasnych pomieszczeń
narkotycznym medium tamtej wielkości
obłędu i namiętności czasu
którego nam już brakuje...
Dlatego podziwiam i dziękuję Ci Barkarz za twoją kronikę. A jeśli pisząc i czytając o nich przyczyniamy się do ich trwania i renowacji może jest w tym odrobina szacunku do siebie ...
@JanuszD.