.. i afirmacje od "białej głowy"
.. i afirmacje od "białej głowy"
Świt... Nakarmiłem kotka i spojrzałem przez okno: a tam szaro - buro i deszcz. Przysunęłam do okna fotel by i kotek mógł popatrzeć. Ciekawy byłem co on o takiej pogodzie sądzi. Ale i on nie chciał patrzeć. Zeskoczył na podłogę i zaczął "wariować " tocząc przed sobą piłkę. Skoki, pląsy, łapanki pobudziły mnie do śmiechu i rzecz jasna zachęciły do wypicia rannej , pachnącej kawy. Obudziłem tak hormon szczęścia?
Zajrzałem na Eioba. I cóż to ja przeczytałem? Na początku rzeczowo o śnie:
Przesypiamy 1/3 naszego życia, bez względu na to, co robimy. Każdej nocy wkraczamy w nieznany świat, spotykamy się z ludźmi, których znamy i nie znamy, mamy różne odczucia jak śmiech, płacz, przerażenie, latanie, spadanie a czasem zmieniamy postać. Sen przekazuje nam coś czego nie chcemy lub nie potrafimy zrozumieć. Aborygeni np. wierzą, że czas snu jest w istocie czasem realnym w kategoriach rzeczywistości obiektywnej, a percepcja w czasie snu jest często równie realna, jak doświadczenie na jawie.:-) (Noemi)
Więc OK! Pomyślałem : zasnę w fotelu jako Aborygen i przywołam znaną mi ze snów Cygankę, którą kiedyś namalowałem:
W ŚNIE USŁYSZAŁEM OD CYGANKI
"Był tam piękny letni dom i ogród, Byłam poruszona kiedy się spotkaliśmy. Wyglądał jakby był przekonany, że mogę pozbyć się swoich problemów właściwie od razu.
I nie tylko zapoznał mnie z posługiwaniem się afirmacjami, ale też ze swoimi badaniami nad przeżywaniem ponownych narodzin (rebirthing) - dziś jestem w to głęboko zaangażowana.
„Naprawdę uważasz, że za pomocą afirmacji mogłabym doprowadzić nawet do tego, żeby mężczyźni do mnie dzwonili? "
„Oczywiście - odparł. - Spróbuj".
Powiedział mi, żeby napisać tak:
„Odbieram teraz mnóstwo telefonów od mężczyzn, gdy jestem w domu".
Zawsze byłam dosyć nerwowa na punkcie telefonów, co kojarzyło mi się z chorobą ojca. Zawsze też udawało mi się tak urządzić, żeby dzwoniący do mnie mężczyźni słyszeli „nie ma jej w domu" albo „właśnie wyszła" - zwłaszcza mężczyźni, na których mi zależało.
Przez jakieś cztery dni przepisywałam afirmację mniej więcej 10-15 razy dziennie. Nie mogłam uwierzyć w to, co się zaczęło dziać. Wszystkie moje dawne sympatie dzwoniły do mnie - mężczyźni, którzy nie odzywali się miesiącami, niektórzy latami. Postanowiłam zobaczyć, do czego może dojść, więc dalej przepisywałam tę afirmację jeszcze przez kilka dni. I chociaż brzmi to niewiarygodnie, zaczęły się pomyłki w nocy, telefony od mężczyzn gdzieś z dalekiego świata.
Trochę zakłopotana wróciłam do Mistrza, powiedziałam mu, że najwyraźniej przedawkowałam, i poprosiłam, żeby pomógł mi to zmienić. Dostałam nową afirmację, która brzmiała:
„Do mnie dzwonią teraz tylko mężczyźni, od których chcę otrzymać jakiś znak życia".
I to też zadziałało. Byłam pod wrażeniem.
Zaczęłam stosować afirmacje we wszystkich dziedzinach swego życia. Byłam zadowolona zwłaszcza z tego, jak dobrze działają w bliskich związkach. Najbardziej lubię opowiadać o pewnej prostej afirmacji, która pomogła mi stworzyć mój obecny związek. Po prostu napisałam tak:
„Chcę, żeby teraz w moim życiu zjawił się taki mężczyzna, jakiego zawsze pragnęłam".
Spotkałam mego przyjaciela i ukochanego, cztery dni później. Odtąd wszystkie sprawy w moim życiu zaczęły układać się tak dobrze, że zobaczyłam jasno, iż coraz bardziej zbliżam się do swego celu. Cieszyłam się doskonałym zdrowiem. Prawie nigdy nie czułam się zmęczona i stale byłam pełna energii. A jeśli zdarzały mi się jakieś drobne dolegliwości, byłam w stanie wyleczyć się sama.
Teraz chciałam znaleźć jakiś sposób pokazania innym, co mają robić, żeby poczuć się równie dobrze jak ja.... "