... i wszystko przemija
W środku Puszczy Augustowskiej jest posiadłość "Słoneczna Przyszłość" a raczej była... zostały zgliszcza i oczerniała podmurówka. A ten domek był taki zachwycający. Chciałem tam zamieszkać... By zostać pustelnikiem? Guru? Głupie to, prawda?
Droga w nieznane...Podróż do źródeł.
Święte księgi, mistrzowie, guru, religie są przydatne, ale tak jak windy, które zawożą nas na górę, pozwalając oszczędzić siły. Ostatni fragment drogi, ta drabinka prowadząca na dach, z którego widać świat, albo na którym można się wyciągnąć i stać się chmurą, ten ostatni fragment – trzeba przejść samotnie.
Ważne, żeby podjąć podróż. Podróż powrotną, podróż każdego człowieka, który budzi się ze snu życia zmysłowego. To chwila powrotu do domu, cofnięcia się do początków. A te, są boskie, bo jeśli na skali czasu pochodzimy od małpy, to na skali bytu – od Boga. Powrócić oznacza upomnieć się o nasze boskie pochodzenie.
W jaki sposób?
Dokopując się do własnego wnętrza, eliminując stopniowo całą otoczkę swojej osobowości, swojej wiedzy, żeby dotrzeć do istoty swojego bytu. Potrzeba na to odwagi chodzi bowiem o to, żeby odrzucać jedną rzecz za drugą, aż już nie ma nic więcej, czego możesz się uchwycić, i odkrywasz, że istnieje coś, co podtrzymuje ciebie. Dopiero wtedy rozumiesz, że to właśnie ta rzecz jest tym wszystkim, czego szukałeś.
We wszystkich kulturach drzewo życia przedstawiane jest jak ten cedr: korzenie w ziemi, a gałęzie w powietrzu. To samo można powiedzieć o życiu: rodzi się z ciemności i szuka światła. Ale jest też inne drzewo. Jego korzenie są w niebie, a gałęzie opadają ku ziemi. To drzewo życia duchowego, które wychodzi od materii, żeby wznieść się do nieba, właśnie do swoich boskich korzeni. I właśnie to życie duchowe się liczy. Najtrudniejszy jest pierwszy krok. Chodzi o to, żeby oderwać się od ziemi
Droga do przebycia jest oczywista: musimy żyć w sposób bardziej naturalny, mniej pragnąć, więcej kochać, a wtedy liczba schorzeń i cierpienia też się zmniejszy. Zamiast szukać lekarstw na choroby, spróbujmy żyć tak, żeby nie powstawały. A przede wszystkim: dosyć wojen, dosyć broni! Koniec z „wrogami”! Nawet te neurony, które powodują szaleństwa w naszych głowach, nie są nam wrogie. rak, demencja, choroba Parkinsona, Alzheimera.