Druhowi Marcinowi
na jego ciernistej drodze w poszukiwania jędrnych piersi
-wrzesień 2019
Pokaż mi twoje piersi srebrzystej zagadki
ich mistrzowską kulistość z marmurowym czarem
i te pączki różyczki które rozkwitają
gdy je muskam spragniony pod doznań zegarem
> > > >
Chciałbym po nich halsować moją głodną dłonią
ślizgać się po krągłościach jako konik polny
by rozkosze pęczniały kiedy wargi chwalą
że zawodnik wytrwały i nad wyraz zdolny
< < < <
Gdy je przed światem skrywasz w czeluściach sweterka
drażniąc mą wyobraźnię i męcząc spojówkę
mam w lędźwiach dziwny zamęt coś mi w biodrach pęka
a ja sam zanurkować pragnąłbym na główkę
> > > >
Jak namiętność artysty który szuka wzoru
tak mój rezonans twórczy też o łaskę prosi
i niecierpliwość skrywa która w dłoniach drzemie
i pręży co uśpione i zmysły unosi
< < < <
Ambarasem kochanka który zawsze chłopcem
podczas drgnienia firanki zobaczył coś nagle
czuje się jak ofiara co wpadła w pokrzywy
i oskarża okazję że skutek ... po diable
> > > >
I sam nie wiem wplątany w szpony dylematu
czy cię najpierw malować czy o miłość prosić
bo jak żniwiarz - artysta stoję przed sztalugą
niepewny czy szkicować? czy od razu kosić?
< < < <
Wciąż przez twe boskie piersi dziewczyno z marmuru
tak niewierne choć piękne zdradliwe okrutnie
nie wiem jak mam utrwalać moje pożądania
czy już na prześcieradle? czy najpierw na płótnie?
@JanuszD.