Gdy Polak się obnaża bo coś go uwiera
naród chce w nim dostrzegać swojego lidera
im głupszy prymitywny chamski i zajadły
tym bardziej podziwiany wszechstronnie paradny
< < <
Wśród uwielbienia gestów skłonny od tej pory
przyjmować wśród wiwatów należne splendory
wieszczyć nowe teorie historią uknute
usłużnie ukazując pogardę i butę
by wziąć na swoje barki sumienie narodu
mimo poziomu cukru dorwać się do miodu
czując wezwanie losu co go w trzewiach dręczy
ponieść swój immunitet jak temat zastępczy
niby Konrad co cierpiał przez losu udręki
(dostrzegając w nas podłość) - całowaniem ręki
> > >
Tu paradoks zachodzi jak z faktu wynika
bo można z podniecenia cmoknąć przeciwnika
choć w istocie zbliżenia jest wątek liryczny
co będzie gdy przeciwnik stricte polityczny?
< < <
Już oskarżą pismaki: zbędny gest szacunku
dziś niespójną w ocenie pieszczotą gatunku !
i powstaną złośliwie teorie uknute
że bezpieczniej by było pocałować w... dupę
bo samej semantyce historia się kłania
że w dupę całowano zawsze od zarania
bez względu na korzyści wzajemny stosunek
zbliżenia człekokształtnym ułatwiał gatunek
> > >
Tak więc krajanie drodzy
homo i hetero
gdy szarmanckość zanika z ojczyzny manierą
a całowanie dłoni swą wartość zatraca
gdy charyzmat się w grobie ze śmiechu przewraca
my musimy uważać - tak się czasem zdarza
bo choć całujesz w rękę - dalej dupa blada
a dłoń ucałowana nie zawsze jest bratnia
atencja w przydatności zostanie ...OSTATNIA
@JanuszD.