gdybym mógł w czymś pomóc...
gdybym mógł w czymś pomóc...
Położyć głowę na ramieniu Kochanego Człowieka i nie bać się, nie uciekać, nie niepokoić o nic. Obudzić się rano przy jego boku, by wieczorem zasnąć w jego cieple. Czasami chciałabym, aby zadzwonił telefon i rozwiązał wszystkie moje problemy, ee… chyba majaczę. To byłoby może za proste? Już sama nie wiem. Potrzebuje czegoś, co mi przypnie skrzydła. Aktualnie są mokre i ciężkie. Wcale nie nadają się do latania – odebrałem taki przekaz w medytacji …
Kto go przysłał? Nie ma pojęcia ... ale gdybym mógł w czymś pomóc... Może ....
?
To ciekawe. Czasem wydaje nam się, że dajemy i dajemy i nic z tego nie wynika, a zamiast tego dostajemy po nosie albo jesteśmy krytykowani; wydaje nam się, że dostajemy tylko więcej krytyki, więcej cierpienia, więcej problemów, ale prawda jest taka, że to co robimy dużo znaczy dla drugiego człowieka.
Spójrzmy na samych siebie. Kiedy ludzie są dla nas życzliwi, czy to nie rozświetla naszego dnia, nie podnosi nas na duchu? Może nie podnosi nas wystarczająco, żebyśmy odwzajemnili tą życzliwość, ale i tak nas podnosi, dodaje nam energii.
Ale kiedy wiemy, jakie to uczucie, kiedy ktoś ofiaruje nam życzliwość, pomoc, kiedy ktoś nam służy, kiedy ktoś poświęca czas robiąc coś dla nas – i poczujemy jaką to ma wartość, wtedy zrozumiemy dlaczego powinniśmy pomagać i być życzliwym dla innych. To jest coś ważnego, to czyni życie pięknym; to waluta życia – nie dolary i centy