JustPaste.it

Tak działa troska.

Ludzie często mówią, że kochają życie. Naprawdę?

Ludzie często mówią, że kochają życie. Naprawdę?

 

5d43f97dbc1c276f1eb76c36cd7ff458.jpg

 

On po prostu akceptował człowieka całkowicie, ze wszystkimi jego słabościami. Tak się czułem w jego obecności. W następnej chwili poczułem, że nie chcę się stamtąd ruszać, że chcę tam zostać do końca życia, że nigdzie nie pójdę. Byłem otoczony całkowitą i kompletną akceptacją. Ten człowiek nigdy by mnie nie skrytykował. 

Później usłyszałem od kogoś pewną opowieść  – to jedna z tych historii przekazywanych z ust do ust, do których ludzie czasem coś dodają albo coś od nich odejmują.

Wszyscy ludzie mają kolce, które wyrastają z ciał. Są niewidzialne. Niektórzy mają bardzo długie, ostre kolce. Są niewidoczne. Nie możesz wejść do tego samego pomieszczenia, co oni, bo cię podrapią. Czasem ktoś wchodzi i od razu czujemy, że coś jest nie tak, bo ta osoba ma w sobie dużo złości albo agresji, i chcemy od niej uciekać. To ci z długimi, ostrymi kolcami. Zwykli ludzie mają przeciętnej długości kolce, które podrapią cię, jeśli podejdziesz za blisko, skrytykujesz ich albo będziesz z nich żartować. Są też ludzie – to pewnie ci, z którymi żyjesz – którzy mają bardzo krótkie kolce. Podrapią cię, jeśli podejdziesz za blisko. Ale są też ludzie, którzy w ogóle nie mają kolców. Ani jednego. Można podejść tak blisko, jak się chce i nigdy cię nie podrapią. To bardzo rzadkie przypadki.

 Czuło się, że po prostu On nie ma możliwości, że cię podrapie. To było wspaniałe. Wtedy pomyślałem: „Dlaczego ja nie mógłbym robić tego samego? Pozbyć się swoich kolców, swojego szukającego wad i krytykującego umysłu, swojego nielubienia ludzi za coś, co zrobili, narzekania, że ktoś mnie krytykuje, i chęci odegrania się?”. To takie rzeczy są kłujące.

A możemy żyć lepiej, w bezwarunkowej miłości i akceptacji. TY jesteś najważniejszą osobą, bo stoisz przede mną. Otoczę cię troską, nieważne, kim jesteś.

Wiele osób mówi: „Daj spokój,  świat jest zły, trzeba umieć się bronić, oddawać z nawiązką to, co robią nam inni, bo inaczej cię wykorzystają”.

 W prawdziwym świecie to tak nie działa - jeśli dajesz dobroć, to inni odpowiadają dobrocią. I dają ci jej więcej, niż dostali od ciebie. Zawsze tak było. Dzięki temu wiele osób otacza nas troską i możemy dostać wszystko, czego potrzebujemy.

 Dlaczego? Bo się o wiele osób troszczymy, a one to czują. Czują, że nie zostaną przeze nas skrytykowani ani zranieni. To jest piękne, to nadaje życiu sens. Ale to nadal nie wystarczy. Bo ta życzliwość i miłość jest często zbyt zaangażowana.

Jest coś, co jest jeszcze wyżej niż miłość.

 Zadowolenie, gdy kochamy nie tylko innych ludzi, lecz także życie, wszystkie jego aspekty. To tak samo jak w obecności Jego czułem, że nie muszę się zmieniać i że jestem kochany ze wszystkimi swoimi dziwactwami i głupotą. Czy możemy to samo poczuć do życia? Z całą jego głupotą i dziwactwami? Z zamachami w Paryżu. Z dziećmi chorymi na białaczkę.  Ze wszystkimi tragediami i cierpieniem – ale też z całą radością.

Ludzie często mówią, że kochają życie. Naprawdę?

Kochasz życie, czy tylko to, co w nim miłe i przyjemne? Kochasz życie, kiedy jesteś młody, ale czy kochasz je tak samo po osiemdziesiątce? Kochasz życie, gdy musisz mieszkać w domu opieki? Czy możesz podnieść tę miłość do poziomu, na którym będziesz potrafił kochać wszystko?

Wiele ludzi mówi, że nie. Ale wyobraźcie sobie, że umiecie to zrobić. Wyobraźcie sobie, że moglibyście kochać złodzieja, bandytę. Co by się stało, gdyby ktoś kochał bandytę?

To by go zmieniło. Wyzdrowiałby. Gdyby ktoś kochał człowieka, który napada na banki, ten przestałby to robić. Tak działa troska.

6366c6d58c7964a3beab2e98bd6aae9d.jpg