JustPaste.it

Lucek i jego kolega

Niezbadane drogi Pana

Niezbadane drogi Pana

 

Kamolingo zubilango
lagozino ronomucek
brobrabrubri bribrubrango
krekluzando...rzecze Lucek
.
Gdy ostatnie słowa Lucka
rozległy się w pustej sali
siła chyba ponadludzka
budzi tych co oniemiali
.
Lucek zdębiał, jak to bywa,
gdy sie widzi siły czarne
patrzył jak mu czas upływa
a wysiłki szły na marne
.
Co się teraz z Luckiem stanie
dowie się ten na eioba
który śledząc to zadanie
nie nabawił się zajoba
.
Do akcji wchodzi następna osoba.
.
swistak bredzi dziwne słowa
jak nachlany w swoim widzie
nagle szczęka mu opada
bo tam ktoś ku niemu idzie
.
Idzie jeden idzie drugi
pierwszy w powłuczystej szacie.
Drugi przywdział strój ponury
jakby z wełny czarne gacie
.
Witaj mówi ten co w szacie.
Mruczy coś ten co ma gacie
Pierwszy czyni krzyża znaki
drugi ...palec... zabijaki
.
Ten od krzyża mówi smutny:
czynisz wiele w mym imieniu
i choć w tym nie jesteś pierwszy
zwiększasz tym memu cierpieniu
.
Nie zamierzam tolerować
tego co ty wypowiadasz,
ani ci tego darować
nawet gdy się wyspowiadasz.
.
Oddam teraz twoją duszę
temu co tu przy mnie stoi,
nie chcę ale zrobić musze
bo wariata lud się boi.
.
Czarny Lucek tylko czekał
na ostatnie boskie słowa
capnął swistka krzycząc...chodz bo....
kadź ze smołą już gotowa
.
Teraz ty co piszesz, psioczysz
na eioby narzekanie
wiedz, że Lucek połknął swistka
na swe piekielne śniadanie.
.
Mozesz teraz życ w spokoju,
konsumować przyjemności
wiedząc, że tam nigdy swistek
u ciebie już nie zagości.
......
Teraz niechaj nikt nie wątpi,
że o was c-d-n nastąpi.