JustPaste.it

Proroczy sen Trumpa

Epoka amerykańska, epopeja amerykańska, amerykańska przygoda dopiero się zaczęła! – puentował 45. prezydent USA.

Epoka amerykańska, epopeja amerykańska, amerykańska przygoda dopiero się zaczęła! – puentował 45. prezydent USA.

 

Donald Trump w orędziu: amerykańska epoka dopiero się zaczęła. Najlepsze przed nami

Donald Trump w orędziu: amerykańska epoka dopiero się zaczęła. Najlepsze przed nami
fot. Leah Millis / Reuters
#USA    #DONALD TRUMP    #PRZEMÓWIENIE    #DEMOKRACI    #REBUPLIKANIE    #EPOKA    #ZAPOWIEDŹ    #NAPIĘCIA

We wtorek wieczorem prezydent USA Donald Trump wygłosił tradycyjne orędzie o stanie państwa. Tuż po zakończeniu wystąpienia prezydenta, Speaker Izby Reprezentantów Nancy Pelosi ostentacyjnie podarła kopię przemowy.

 

„Epoka amerykańska, epopeja amerykańska, amerykańska przygoda dopiero się zaczęła” – mówił Trump. „Nasz duch jest wciąż młody. Słońce wciąż wschodzi. Łaska Boża wciąż świeci. Moi drodzy Amerykanie, najlepsze jeszcze przed nami. Dziękuję. Niech Bóg Was błogosławi, niech Bóg błogosławi Amerykę” – kończył optymistycznie Trump. Ledwie wypowiedział te słowa, a Speaker Pelosi uniosła plik papierów i podarła je na dwie części. Czynność tę powtórzyła trzykrotnie, zanim zrzuciła stos podartych stron na biurko.

 

Podczas wygłaszanego orędzia kamery wielokrotnie starały się uchwycić podział między politykami republikańskimi a demokratami. Często ci pierwsi podnosili się z miejsc i bili brawo, podczas gdy ci drudzy siedzieli w milczeniu.

 

Kontrolowana przez demokratów Izba Reprezentantów w grudniu ub. roku oskarżyła prezydenta o nadużycie władzy w kontaktach z Ukrainą oraz o utrudnianie Kongresowi śledztwa w tej sprawie. Oczekuje się, że proces impeachmentu w Senacie kontrolowanym przez republikanów zakończy się uniewinnieniem prezydenta.

 

Pelosi zapytana o to, dlaczego podarła kopię przemówienia Trumpa, odparła: „ponieważ był to manifest kłamstw”.

 

Co takiego mówił czterdziesty piąty prezydent Stanów Zjednoczonych 4 lutego br.? Trump rozpoczął przemowę od osiągnięć swojej administracji, wskazując, że w ciągu trzech lat sprawowania urzędu udało mu się doprowadzić do zwiększenia liczby miejsc pracy, wzrostu dochodów Amerykanów, ograniczenia przestępczości. - Rośnie zaufanie, nasz kraj kwitnie i znów cieszy się dużym szacunkiem! Wrogowie Ameryki uciekają (…) przyszłość Ameryki maluje się w jasnych barwach – przekonywał.

Jego zdaniem, „lata kryzysu gospodarczego minęły” i USA nie są już ani wykorzystywane, ani tym bardziej pogardzane przez inne narody. Udało się przezwyciężyć nastrój frustracji. Ameryka „ruszyła do przodu w tempie, które jeszcze do niedawna było niewyobrażalne”.

 

Trump chwalił stan gospodarki, mówiąc, że „jest najlepsza, jaka kiedykolwiek była”. Udało się odbudować armię, której „siła jest niezrównana w dowolnym miejscu na świecie”. Granice są bezpieczne, rodziny „kwitną”, a wartości zostały „odnowione.” - Nasza duma zostaje przywrócona. I z tych wszystkich powodów mówię mieszkańcom naszego wielkiego kraju i członkom Kongresu tutaj zgromadzonym: stan naszej Unii jest lepszy niż kiedykolwiek wcześniej! – zaznaczył Trump.

Prezydent nakreślił wizję „najlepiej prosperującego i integracyjnego społeczeństwa na świecie,” podkreślając, że realizuje program prorodzinny, obniżając podatki, znosząc szereg uciążliwych przepisów i walcząc o uczciwe umowy handlowe. Troszczy się o każdego obywatela bez względu na rasę, kolor skóry, religię i wyznanie.

 

Jego ekipa stworzyła 7 milionów nowych miejsc pracy, o 5 milionów więcej niż przewidywali eksperci rządowi podczas poprzedniej administracji. Dobrze ma się giełda, która w ciągu trzech lat odnotowała obroty większe o 70 procent – przekonywał amerykański przywódca.

Miejsca pracy i inwestycje docierają do 9 tys. uprzednio zaniedbanych dzielnic dzięki planowi specjalnych stref, w których obniżono podatki. Trump zaprosił do Kongresu weterana armii Tony Rankinsa z Cincinnati w stanie Ohio, który skorzystał na istnieniu stref, zdobywając dobrze płatną pracę i wychodząc z uzależnienia od narkotyków. Wcześniej mężczyzna stracił posadę, dom i rodzinę. Obecnie jest czołowym handlowcem, wolnym od narkotyków, pojednanym ze swoją żoną.

Prezydent chwalił reformę wymiaru sprawiedliwości, program pomocy więźniom, starającym się wrócić do społeczeństwa.

 

Jednocześnie mówił o ożywieniu produkcji ropy naftowej i gazu ziemnego, dzięki czemu Ameryka jest teraz niezależna energetycznie. Po utracie 60 tys. fabryk w czasie dwóch poprzednich administracji, obecnie USA zyskały 12 tys. nowych zakładów. Kolejne tysiące fabryk ma być wkrótce wybudowanych. Wraca też więcej korporacji do kraju.

 

Trump wskazał ponadto, że jedną z przyczyn, dla której zdecydował się kandydować na prezydenta, były nieuczciwe umowy handlowe. W wyniku porozumienia NAFTA z Meksykiem i Kanadą USA straciły wiele miejsc pracy. Jednak ta umowa właśnie kilka dni temu została zastąpiona nowym porozumieniem Stany Zjednoczone-Meksyk-Kanada (USMCA).

 

USMCA ma stworzyć prawie 100 tys. nowych, dobrze płatnych miejsc pracy w amerykańskim przemyśle motoryzacyjnym i znacznie zwiększyć eksport produktów rolnych oraz przemysłowych. Ma ożywić handel z Meksykiem i Kanadą w znacznie większym stopniu. - To pierwsza od wielu lat ważna umowa handlowa, która zyskała silne poparcie amerykańskich związków zawodowych – dodał prezydent.

 

Trump wspomniał także o podpisanej również kilka dni temu umowie z Chinami, mającej chronić rodzimych pracowników, własność intelektualną i przynieść miliardy dolarów wpływów do amerykańskiego skarbca, a także otwierać nowe rynki zbytu dla produktów wytwarzanych i uprawianych w Ameryce.

 

Prezydent ocenił, że przez dziesięciolecia to Chiny wykorzystywały Stany Zjednoczone, ale teraz to się zmieniło i „mamy chyba najlepsze stosunki, jakie kiedykolwiek mieliśmy z Chinami, w tym z prezydentem Xi” – podkreślił.

 

- Przywracając amerykańskie przywództwo na całym świecie, ponownie walczymy o wolność na naszej półkuli. Dlatego moja administracja odwróciła nieudaną politykę poprzedniej administracji na Kubie. Popieramy nadzieje Kubańczyków, Nikaraguańczyków i Wenezuelczyków na przywrócenie demokracji. Stany Zjednoczone przewodzą 59-narodowej koalicji dyplomatycznej przeciwko socjalistycznemu dyktatorowi Wenezueli Nicolásowi Maduro. Maduro jest nielegalnym władcą, tyranem ciemiężącym swój naród. Ale uścisk tyranii Maduro zostanie rozbity i złamany – kontynuował prezydent, który zaprosił do Kongresu samozwańczego prezydenta Juana Guaidó, zapewniając o swoim poparciu i zjednoczeniu Ameryki z ludem Wenezueli w ich „sprawiedliwej walce o wolność!” - Socjalizm niszczy narody, ale zawsze pamiętajcie, wolność jednoczy dusze – mówił Trump.

 

By chronić amerykańską wolność, rząd zainwestował kwotę 2,2 bln dol. w modernizację armii. Zakupiono samoloty, pociski , rakiety, statki i inny sprzęt wojskowy. Wszystko zostało wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych.

 

Prezydent mówił, że udało mu się przekonać sojuszników do zwiększenia wydatków na wspólną obronę NATO o ponad 400 miliardów dolarów. Ameryka utworzyła nowy rodzaj sił zbrojnych: siły kosmiczne.

 

Prezydent podkreślił, że kongresmeni nigdy nie mogą zapomnieć, iż „jedyne zwycięstwa, które mają znaczenie w Waszyngtonie, to zwycięstwa dla narodu amerykańskiego”. Trump mówił: - Ludzie są sercem naszego kraju, ich marzenia są duszą naszego kraju, a ich miłość jest tym, co potęguje i podtrzymuje nasz kraj. Musimy zawsze pamiętać, że naszym zadaniem jest stawianie Ameryki na pierwszym miejscu!

 

Prezydent chce, by stawiać na doskonałą edukację każdego młodego Amerykanina i stwarzać szansę na realizację amerykańskiego snu, bo tyko w ten sposób można zbudować społeczeństwo integracyjne.

 

Temu ma służyć nowy system stypendialny, z możliwością wyboru nauki w szkołach prywatnych. Prezydent ma nowy projekt ustawy dot. szkół średnich, kładąc nacisk na kształcenie techniczne i zawodowe.

 

Zaproponował tańsze o 60 proc. systemy ubezpieczenia zdrowotnego. Prezydent podpisał rozporządzenie wykonawcze, wymagające przejrzystości cen oferowanych usług zdrowotnych. Ma ono wejść w życie na początku przyszłego roku. Trump obiecuje, że rodziny zaoszczędzą ogromne kwoty na znacznie lepszą opiekę.

 

Prezydent zaatakował kongresmenów, którzy przyjęli projekt ustawy o zniesieniu prywatnego systemu ubezpieczeń zdrowotnych i wprowadzeniu powszechnego systemu opieki, w tym także dla nielegalnych imigrantów.

 

Jednocześnie zapowiedział przejęcie dużych koncernów farmaceutycznych i wprowadzenie rekordowej liczby niedrogich leków generycznych. Zdaniem Trumpa, w zeszłym roku po raz pierwszy od 51 lat faktycznie spadły ceny leków na receptę.

 

Prezydent wezwał Kongres do przyjęcia dwustronnego ustawodawstwa, które osiągnie cel radykalnego obniżenia cen leków refundowanych. Obiecał kontynuować walkę z opioidami, które powodują rekordową liczbę zgonów i z chorobami zakaźnymi. Prezydent wspomniał, że Ameryka zaoferowała pomoc Pekinowi w walce z koronawirusem.

 

Do końca dekady USA mają się uporać z epidemią AIDS. Nawiązując do uratowania życia Ellie Schneider, która urodziła się w 21. tygodniu ciąży, Trump przypomniał, że „każde dziecko jest cudem życia”, a dzięki „nowoczesnym cudom medycyny przeżywa obecnie 50 procent wcześniaków urodzonych w szpitalu, w którym urodziła się Ellie”.

 

Prezydent poprosił Kongres o dodatkowe 50 milionów dolarów na sfinansowanie badań dla najmłodszych pacjentów w Ameryce i przyjęcie przepisów ostatecznie zabraniających późnej aborcji dzieci poczętych .

 

- Bez względu na to, czy jesteśmy republikanami, demokratami czy niezależnymi politykami, z pewnością wszyscy musimy zgodzić się, że każde ludzkie życie jest świętym darem od Boga! – mówił.

W ramach polityki prorodzinnej, zarówno matka, jak i ojciec będą mogli się ubiegać o płatny urlop rodzicielski. Czterdzieści milionów amerykańskich rodzin zyskało także średnio 2200 dol. dzięki uldze podatkowej na dzieci.

 

Prezydent zaapelował do kongresmenów o akceptację projektów ustaw dotyczących sadzenia drzew i rozbudowy infrastruktury takiej jak: nowe drogi, mosty i tunele. Trump stawia na dostęp do szybkiego internetu, w tym na obszarach wiejskich w Ameryce.

 

Chce także surowo ścigać obcokrajowców, dopuszczających się przestępstw w USA. Prezydent poparł projekt ustawy senatora Thoma Tillisa, zezwalającej Amerykanom na pozywanie władz miast i stanów za politykę proimigracyjną i łagodną w stosunku do przestępców.

Trump ogłosił, że jego administracja pracuje nad przepisami, które zastąpią przestarzały system imigracyjny systemem opartym na zasługach, przyjmując tych, którzy przestrzegają zasad, przyczyniają się do gospodarki, wspierają Amerykę finansowo i przestrzegają amerykańskich wartości.

 

Prezydent zapowiedział, że jego administracja broni wolności religijnej, w tym konstytucyjnego prawa do modlitwy w szkołach publicznych.  - W Ameryce nie karzemy za modlitwę. Nie ściągamy. Nie zakazujemy symboli wiary religijnej. Nie karzemy kaznodziejów i pastorów. W Ameryce celebrujemy wiarę. Cenimy religię – przekonywał.

 

Prezydent obiecał bronić konstytucji i jej poprawek, w tym drugiej, gwarantującej prawo do posiadania i noszenia broni. Trump stawia także na nowy wyścig w kosmosie i jest zdeterminowany, by wdrożyć plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu, faworyzujący Izrael.

 

Ogłosił po raz kolejny zwycięstwo nad Państwem Islamskim i determinację, by dalej walczyć z ekstremizmem islamskim. - Nasze przesłanie dla terrorystów jest jasne: nigdy nie unikniesz amerykańskiej sprawiedliwości. Jeśli zaatakujesz naszych obywateli, stracisz życie! – ostrzegał amerykański lider.

 

Prezydent pochwalił antyrządowe protesty w Iranie i wezwał „reżim irański” do rezygnacji ze starań o posiadanie broni nuklearnej, zaprzestanie szerzenia terroru, śmierci i zniszczenia. Prezydent zapewniał, że chcąc chronić życie Amerykanów, pracuje nad zakończeniem wojen na Bliskim Wschodzie.

 

Przekonywał, że Amerykanie nie chcą „zabijać setek tysięcy ludzi w Afganistanie, z których wielu jest niewinnych” ani też nie jest ich „funkcją służenie innym narodom jako organ ścigania.” - Pracujemy nad tym, by w końcu zakończyć najdłuższą wojnę Ameryki i sprowadzić naszych żołnierzy do domu!” – deklarował.

 

Nawiązując do wizji narodu pionierskiego prezydent podkreślił, że Amerykanie jako naród są w stanie wszystko osiągnąć. - Ten naród jest naszym płótnem, a ten kraj jest naszym arcydziełem. Patrzymy na jutro i widzimy nieograniczone możliwości, które tylko czekają na odkrycie. Nasze najjaśniejsze odkrycia nie są jeszcze znane. Nasze najbardziej ekscytujące historie nie zostały jeszcze opowiedziane. Nasze najwspanialsze podróże jeszcze się nie odbyły. Epoka amerykańska, epopeja amerykańska, amerykańska przygoda dopiero się zaczęła! – puentował 45. prezydent USA.

 

Źródło: voanews.com / cnsnews.com

AS

 



Read more: http://www.pch24.pl/donald-trump-w-oredziu--amerykanska-epoka-dopiero-sie-zaczela--najlepsze-przed-nami,73818,i.html#ixzz6DC1C3Nuw