Ostrzeżenie: Przeczytanie tego utworu grozi niebezpieczną infekcją (tylko w maseczce)
część I Preludium
Stolica piekła, podstępny Tartar
gwałci wrażliwość posępni ego
przerażający objaw - frustracja
która upodla człekokształtnego
zdycha kompromis dołuje zapaść
na szańcu życia pełna obsuwa
czai się hydra - dezaktywacja
deszczów depresja dręczy szaruga
> > >
Zona sypialni obszar zamknięty
kurczy się w kącie bystrość i gracja
już kwarantanna targa trzewiami
i pluje jadem czarna negacja
krztusi się silnik zalewa świece
z godności ciała sączy się ciurkiem
wlecze się period nieprzynależny
podkula ogon zmokniętym burkiem
pełzną paskudy nikną radości
cieknący nieżyt skowyt zestraja
ból monotonnie łupie nas w płuco
i flegmą pluje wirusów zgraja
< < <
Królewski bachor potomek kata
wypływa śliski niczym meduza
zaćmiewa światło – niweczy wiarę
pozbawia gardło głosu Carusa
bezczelna horda tapla nas w błocie
godność i honor grzęzną w kałuży
rozum flaczeje już od kwartału
twarz ma karnację bagna po burzy
język wyschnięty jak martwa trawka
stolica piekła - nowy Awatar
obnaża organ najeźdźca WIRUS
w kłębie ligniny nieznany katar
~ ~ ~
część II Uwertura
Już receptory nasze kaszlowe
dudnią jak tykwa luźna i pusta
coś zielonego z nozdrzy wypływa
i jak kisielem zalewa usta
więc łkaj nam muzo o krzywdzie śpiewaj
co definiuje nasz ludzki organ
jeszcze niedawno dumny z człowieka
teraz katusze cierpi jak Kordian
< < <
O losie podły ironio krtani
gdzie trel kreował pienia liryczne
teraz już tylko naszych strun charkot
torują leki mukolityczne
a na schorzałych naszych śluzówkach
czają się krztusiec-rozedma-astma
żywot przecieka jak dzban dziurawy
a dreszcz po plecach i trzewiach chlasta
świat przytłumiony czarcią torturą
w lepkim rewanżu tonie po szyję
stan zadłużenia gubi rachunek
bo sam już nie wie – kto – jeszcze - żyje...
~~ ~~ ~~
część III Epilog
Gdy wyrok pozna ułaskawienie
by świat odnalazł swą szansę na dnie
zrozumie hydra - wirus renegat
że mu korona też z głową spadnie
kiedy nam w smutkach błyśnie rozsądek
wściekłość sprzedajność przestaną knować
nadzieja wróci przyniesie uśmiech
by go na wargach naszych rysować
@JanuszD.