JustPaste.it

Za progiem bezmiaru

 

Kiedy się zna dobrze śmierć,

ma się większą odpowiedzialność

                                      za życie...

 

                     / H.Krall /

 

 

 

            Wiele z badanych kultur ludów pierwotnych, bądź żyjących nawet współcześnie na pograniczu cywilizacji, moment śmierci człowieka uważa za kolejny etap dalekiej niekończącej się podróży, którą musi odbyć odchodzący zmarły do krainy wiecznego szczęścia, pogody i radości. Umieranie wiązało się im zawsze z koniecznością „zaopatrzenia” duszy do tej niewyobrażalnie długiej i nad wyraz uciążliwej drogi. Plemiona myśliwskie, a więc koczujące, zawsze „z okazji” śmierci członka ich społeczności zabijały dorodne zwierzę ofiarne, dzieląc się po raz ostatni pozyskanym mięsem z nieboszczykiem. Następnie bardzo dokładnie sprawdzano, czy zwierzę to czasami nie było chore, bądź w jakikolwiek sposób upośledzone (m.in. przez szczegółowe liczenie kości), ponieważ jego rola się jeszcze nie kończyła, a właściwie teraz naprawdę dopiero zaczynała. Otóż ofiara jego życia, stanowiła początek wspólnej od tej chwili drogi z człowiekiem. Miało po prostu jemu pomóc, spełniając rolę transportową, w tej długiej drodze. Wiadomo, że nieboszczyk zabierał ze sobą w zaświaty znacznie więcej, niż mógł unieść sam. Całe jego wyposażenie, niezbędne do życia ziemskiego, w wyraźny sposób również składano wraz z nim w ofierze. Łamano łuki, dzidy, strzały, noże i te fragmenty chowano przy nim w grobie. W chwili obecnej, można spotkać i współczesne atrybuty życia w niektórych grobach np. ludów dalekiej Syberii[1] (w znacznej mierze bezmyślnie zniszczonych system sowieckiego totalitaryzmu), m.in.: połamane papierosy, potłuczone butelki, a nawet podziurawione rury instalacji sanitarnej, bądź pogniecione puszki. Jednym słowem, grób takiego współczesnego „tubylca” bardziej przypomina osobliwy śmietnik, niż miejsce pochówku człowieka. Składano te wszystkie przedmioty w myśl obowiązującej tradycji o ich niezbędności w kolejnym życiu zmarłego w zaświatach. Zachował się również rytuał wychodzenia z cmentarza bez odwracania się za siebie. Motywuje to przekonanie, iż wszelkie tzw. spojrzenia rzucane za siebie akurat w tym miejscu, należą tylko do zmarłych. Ponadto w przypadku wierzeń ludów syberyjskich, pierwsze 40 dni po śmierci należy bezwzględnie do wędrującej duszy zmarłego w obchodzie wszystkich miejsc, gdzie była obecna za życia. Po pierwsze więc, nie należy jej w tej marszrucie przeszkadzać, a po drugie czasami idący duch, mógłby „zagarnąć” nieopatrznie kogoś z żyjących ze sobą.

Taki pogląd wyznawało i kultywuje wiele ludów zamieszkujących różne szerokości i długości geograficzne, uważając ni mniej, ni więcej, iż śmierć właściwie tak naprawdę otwiera bardziej zbliżoną, ale szczęśliwszą i dłuższą kontynuację świata ziemskiego, tylko w innym, mniej zrozumiałym dla żyjących wymiarze. Oczywiście wszystkie ludy, bez względu na miejsce zamieszkania, zgodnie twierdzą, iż na pewno po śmierci następuje swojego rodzaju „rozrachunek” z zakończonym dopiero życiem ziemskim. Odłamy japońskiego szintoizmu,[2] w zaświatach doszukiwały się odwzorowania dokładnego podziału hierarchii społecznej właściwej życiu doczesnemu – biedni i niewykształceni mają jakoby swoje reguły i miejsce życia, a bogaci i posiadający wiedzę – swoje reguły, zasady i miejsce życia. Chiński buddyzm[3] od początku obalał wiarę w zjawy, traktując je jako zabobon. Żydzi natomiast, posługiwali się, co funkcjonuje do dzisiaj zresztą, czterema najbardziej kontrowersyjnymi rzeczami ostatecznymi: Śmierć,[4] Sąd Ostateczny,[5] Piekło,[6] oraz Niebo.[7] Ludy wywodzące się z terenów centralnej i południowej Azji zakładały podział zaświatów według organizacji życia ziemskiego. Podobnie zresztą podchodziły do problemu ludy starożytnego Egiptu, Grecji, Półwyspu Apenińskiego, czy pobrzeża Morza Śródziemnego. Nam Polakom, generalnie najbardziej znany jest podział zaświatów z płaszczyzny prawie-że powszechnej  w państwie religii chrześcijańskiej, pod wpływem, której w większości pozostajemy od dziecka aż do chwili śmierci, bez względu na to, czy jesteśmy rzeczywistymi katolikami czynnie uczestniczącymi w życiu polskiego Kościoła, czy też zaliczamy się w poczet „katolików statystycznych” – ponieważ braliśmy jako dzieci udział w ceremonii zazwyczaj tylko tzw. chrztu świętego, ewentualnie jeszcze tzw. pierwszej komunii. Wiadomo również, iż religia chrześcijańska nie do końca pozostaje faktycznie wyjaśniona i zinterpretowana. Ma w sobie bardzo wiele elementów z wyznania starożytnego niemalże ludu mitycznych Sumerów, Akadów, ale również i pogranicza irańsko-perskiej Zaratustry,[8] oraz wciąż przybywających na obszar Europy wówczas przez tzw. Bramę Kaukaską[9] koczowniczych plemion Azji, ale i bliższej nas Mniejszej – głównie Semitów i Chamitów, jak również pierwiastki wierzeń Dalekiego Wschodu, choć i koczowniczych ludów arabskich, budujących swoją tożsamość społeczną na gruzach różnych ziem, m.in.: tzw. Mezopotamii, Babilonii, czy obszaru obecnych terenów swoistego łącznika między kontynentami Europy jak i egzotycznej Azji – Arabii Saudyjskiej.

Wielcy mędrcy żydowscy, od źródeł początku dopuszczali możliwość karania ducha nieboszczyka za ziemskie przewinienia m.in. potępieniem, które według ich interpretacji, skutkiem miłosierdzia boskiego, kończyło się zazwyczaj już po czasie najprawdopodobniej około ziemskiego roku. Dopiero w miarę upływającego czasu „dorobiono” do tego przekonania pełną doktrynę tzw. potępienia wiecznego w postaci Piekła, jak również błogości wiecznej u boku Stwórcy w postaci niemalże abstrakcyjnego Nieba. Oczywiście między wierszami tych wszystkich przekazów, należało się „doczytać”, iż te najcięższe kary, zawsze przeznaczone były prawie wyłącznie dla prostego ludu (trochę jak obecne więzienia). Wszyscy lepiej sytuowani, zawsze w jakiś „cudowny” sposób mogli się od tego przecież „wykupić” pod postacią swojego ziemskiego statusu posiadania, wiedzy (a poprzez nią – mądrości), przebiegłości i sprytu, oraz chociażby wprowadzonych w pewnym istotnym czasie „odpustów”, no i oczywiście „wszechwładnych” choć jednak nie boskich (a bliżej diabelskich) tak bardzo pożądanych na całym świecie pieniędzy. Zwykły lud nie posiadał wiedzy (była przecież „zarezerwowana” tylko i wyłącznie jednak dla grup posiadających). Trudno mówić również, że posiadał także status majątkowy, kiedy generalnie wszystkiego brakowało przy wcale sporej ilości dzieci i prawidłach: kto, kiedy i w jakich okolicznościach może ewentualnie zdobywać wiedzę (kto chociażby od średniowiecza mógł opuścić wieś i za czyim pozwoleniem). Kiedy, komu i gdzie płaci chłop daninę z użytkowanej ziemi, może wybudować własny dom bez pomocy pańskiego lasu, czy też może opuścić dobrowolnie miejsce zamieszkania (przywilej „przywiązania chłopa do ziemi”), lub może iść na ryby czy też na grzyby, pospacerować po łące, jeżeli to wszystko nie należało do niego...

Początkowo wielcy twórcy i interpretatorzy wiary zastanawiali się, gdzie zostało umiejscowione owe Piekło, jak też i Niebo. Dopiero św. Chryzostom[10] odpowiada na problem Piekła, iż nieważne gdzie jest, lecz ważne, czy można go naprawdę uniknąć. Kolejnym wielkim problemem chrześcijaństwa od tej pory stała się inna istotna kwestia: co tak naprawdę czeka dusze ludzkie po dokonaniu ostatecznego boskiego osądu z dniem Sądu Ostatecznego. Faktycznym dążeniem każdego zaangażowanego katolika, jest przecież osiągnąć życie wieczne. Jeżeli natomiast, jak stwierdza św. Paweł[11]ceną grzechu jest śmierć, to ilu tak naprawdę i czy w ogóle katolików ma szansę „na zawsze” oglądać Boga, Raj[12] i Niebo? Ponadto zarówno w czasach odległego średniowiecza, jak i współczesnych, o wiele łatwiej przecież jest rządzić masami, gdy trzyma się je pod presją wiecznego strachu i potępienia, jeżeli nie będą posłuszne Bogu, a za jego pośrednictwem woli Kościoła, który sam przecież jest grupą uprzywilejowaną i pracuje zawsze na korzyść władzy, posiadaczy, posiadania... a przede wszystkim – bezwzględnych wartości materialnych (choć nie tylko). Czyż nie dostatecznym przykładem na taki stan rzeczy jest usilne dążenie św. Augustyna[13], który niemalże z sadyzmem dążył do pełnego i „jedynie słusznego” nadzoru Kościoła nad ludzką drogą na płaszczyźnie zbawienia?

Nie do końca też pozostaje jasny osąd tzw. zjawiska limbo (łac. limbus – granica), związanego z uznawaniem „odstąpienia” od wiecznego potępienia duszy, ponieważ w ludzkim ciele nie była ona ochrzczona, jak w przypadku urodzonych dzieci martwych, bądź zmarłych w chwili narodzenia, przed dostąpieniem do sakramentu chrztu. Spawa osiągnęła swoją dojrzałość, a więc wreszcie całkowitego odrzucenia zjawiska limbo w interpretacji Watykanu dopiero w roku… 2007. Kwestią nierozwiązaną pozostaje więc, problem zjawiska limbo dla czasów od powstania chrześcijaństwa aż do momentu jego odrzucenia... Przy tej okazji, można zastanawiać się nad olbrzymią presją strachu i lęku, jaką świadomie serwował Kościół swoim wiernym w przypadku odstąpienie od jego nauk, aż do początków wieku XX, poprzez zwielokrotnienie zagrożenia demonizacją. Począwszy od średniowiecza, poprzez Odrodzenie, jak i kolejne epoki, świat chrześcijański przeżywał przecież właściwie faktyczną „epokę piekła”. Większość sztuki sakralnej – rzeźby i malowidła, słowo pisane – ukazują potęgę złego w zestawieniu z czystością Boga. Ukazują również w opisach katusze zadawane ciału i duszy w niekończącej się męczarni wiecznego potępienia. To wszystko przecież tylko i wyłącznie po to, by mieć jedyny i ponadczasowy monopol na wiedzę, władzę, bezczelność i wszechwładną pychę. Mało, stałe podporządkowanie homo sapiens w jego i tak trudnej drodze życiowej, na której co dnia musi rozwiązywać dziesiątki problemów i zdawać tylko sobie właściwy „egzamin dojrzałości” przed samym sobą i rodziną, aby być normalnym, zachować normalny układ partnerstwa i porządnie wykonywać swoją pracę, jak i normalnie wychowywać swoje dzieci. Czyż dlatego, wartości te dzisiaj się już faktycznie tak bardzo wreszcie zdewaluowały, że Kościół stracił na swojej wartości i ważności w życiu przeciętnego młodego człowieka, czego dowodem masowe „odwracanie się” młodzieży od Kościoła, jego <pasterzy> i zasad wiary?

Zapewne ludziom dojrzałym, świadomym swojej wartości i wyznaczonych życiowych celów, bardzo dobrze znane jest klasyczne opracowanie „Boskiej komedii”, a w niej przerażającej, bo z zadawanymi mąkami, prezentacji piekła według autorstwa wielkiego włoskiego poety i piewcy swojej epoki – Dantego Alighierii[14]. Właśnie tam, poza granicami mitycznych dziewięciu poziomów w głąb bezdennego bezmiaru, słynącego z bezkresnych męczarni i zadawanego bólu oraz cierpienia, dzieje się coś, co ma dotknąć każdego z nas po śmierci, w zależności jak zostanie ocenione właśnie zakończone życie. Tak więc, według hipotetycznego przekazu z za światów: na pierwszym najwyższym poziomie już zaczyna się nieodgadnione cierpienie i nieopisany smutek wszystkich tych, którzy nigdy nie mają prawa doznać wiecznego zbawienia. Na drugim, cierpią wszelkiej miary pożądliwi i niespełnieni kochankowie. Na trzecim, spotykamy wszelkiej miary wiecznie głodnych i spragnionych. Kolejny, to dusze skąpców oraz osób żyjących w rozrzutności. Granice poziomu piątego, okupują leniuchy, awanturnicy oraz wiecznie „czarni” pesymiści. Szósty, jest przeznaczony dla odwiecznych wrogów Kościoła – heretyków i „odstępców” od wiary. Siódmy, przeznaczono dla dusz osób kierujących się przemocą, a w tym i samobójców. Kolejny, dla fałszywych hipokrytów, obłudników, kusicieli i bluźnierców. Na samym dnie natomiast, w poziomie dziewiątym, u stóp wszechwładnego Belzebuba[15] umieszczono wszelkiej maści zdrajców i konspiratorów bez przerwy obdzieranych ze skóry. Ciekawy w tej puencie pozostaje fakt, iż w rzeczywistości owo „wieczne potępienie” wcale nie jest takie bezwzględne i silne łącznie ze swoim królem, którego właściwie Bóg raz na zawsze faktycznie już pokonał. Istotne pozostaje, iż nad oparami tej bezgranicznej czeluści – Piekła, umieszczony był kolejny etap dla chrześcijańskiej wędrówki pośmiertnej – Czyściec.[16] W drodze ku wiecznemu zbawieniu, dusza musi jakoby w tym miejscu odpokutować, stwarzając sobie tym samym szansę, na możliwość trafienia do Raju (mityczny Eden). Ten, aby nie wydał się zwyczajny, poetyczny Dante podzielił znów na dziewięć zasadniczych stref, ponieważ szczęście powinno według przekazu być zawsze dawkowane i posiadać, jak wszystko zresztą, swoje stopniowanie: stąd pierwszy poziom, to tzw. sfera Księżyca (tak jak to ciało niebieskie nie jest stałe, tak trafiające tu dusze, które za życia popełniły drobne naruszenie zasad etyki wiary, m.in. żyli uczciwie, ale np. porzucili życie zakonne, złamali dane słowo, złożone śluby...). Druga sfera należy do planety Merkury (trafiają do niej dusze wciąż poszukujące cnotliwego życia). Trzecią jest – Wenus (tu przebywają dusze kierujące się w życiu ziemskim tylko czystością miłości). Czwarta należy do Słońca (przyjmuje ponoć dusze ludzi zaangażowanych w różne nauki), Piątą – Mars (jednoczy dusze ludzi walczących w imię wiary), Szósta to Jowisz (przeznaczona głównie dla dusz ludzi sprawiedliwych). Siódmą był Saturn (przyjmował tylko dusze zagłębione w głębokiej kontemplacji, modlitwie oraz medytacji). Sferę ósmą tworzyły już Gwiazdy (wypełnione osobami uznanymi za święte). Ostatnią sferą – dziewiątą – była tzw. sfera Boga Ojca, który przebywał w otoczeniu aniołów i dusz wybranych z wybranych.

Generalnie jest to niby tylko hipotetyczny opis człowieka-poety, który wniósł wiele, a nawet bardzo wiele dla wartości Kościoła. Jego dzieło spojrzenia na życie za bramą bezmiaru śmierci, było swoistym odzwierciedleniem postrzegania samej istoty śmierci, które w czasach, w których żył, były szczególnie bliskie, chociażby poprzez wstrząsające kontynentem klęski pomoru, głodu, różnorakich epidemii, pożarów, innych klęsk żywiołowych. Kościół tym samym, budując swoją wielkość, zyskał w nim potężnego sojusznika, który w sposób niezwykle plastyczny wspomagał wszelkie działania wiary w utrzymaniu zwierzchności panoszącej się już wówczas niepodzielnej władzy, bogactwa i pychy znacznej mniejszości ludzi bogatych nad przeważającą wielkością olbrzymich mas chłopów, robotników, formalnej biedoty. Ta niepodważalna wielkość ludzi władzy, a więc i wiary, na pewno przyczyniła się do zbudowania jednego z głównych fundamentów następujących niemalże „za chwilę” wiekopomnych odkryć geograficznych, a tym samym „usprawiedliwionego” (?!) mordowania istnień ludzkich z krzyżem w ręku – bo to przecież heretycy, ale heretycy nieznający wprawdzie Boga (czy aby na pewno wiedzieli o Jego istnieniu?!), ale… właśnie, posiadający całe góry niepotrzebnego im złota i drogich kruszców. Wyprawy te niosły również ze sobą stałą inspirację do poszukiwania nowych wartości życia, rozwoju nauki, dogłębnego roztrząsania podstaw wiary (w tym samym i rozłamu Kościoła wypadkami reformacji), rozwoju architektury i sztuki, postrzegania innych narodów, nacji, kultur, filozofii...

Można oczywiście na cały problem patrzeć właśnie tak, ale czy tylko…. Zabarwienie może być bardziej z poparciem wiary, bądź na jej przeciwstawnym biegunie. Można spróbować postrzegać całość jakoby z pogranicza obiektywnego (zupełnej bezstronności), o ile założymy, że taka w ogóle istnieje. Kątów patrzenia może być jednak znacznie więcej. Wszystko, jak zawsze zależy od ostrości postrzegania pewnych zjawisk, zachodzących zdarzeń i wynikających stąd konsekwencji…

 

Literatura:

  • Aries P., Człowiek i śmierć, tłum.: E.Bąkowska, Warszawa 1992.
  • Encyklopedia Powszechna PWN, t 1-4, Warszawa 1976.
  • Fouilloux D., Langlois A., Moigne A. (i inni), Kultura biblijna – słownik, Warszawa 1997.
  • Hoever H., Żywoty świętych pańskich na każdy dzień roku, Olsztyn 1989.
  • Huizing J., Jesień średniowiecza, tłum.: T.Brzostowski, Warszawa 1961.
  • Kerrigan M., Historia śmierci, Warszawa 2009.
  • Kopaliński W., Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 1991.
  • Langjammer H., Słownik biblijny, wyd. II uzup. i popr., Katowice 1984.
  • Łapiński A., Historia religii – słownik terminologiczny, Warszawa 1995.
  • Szymczak M.(red.), Słownik języka polskiego, t. 1-3, Warszawa 1978/1981.
  • św. Augustyn, O państwie Bożym: przeciw poganom ksiąg XXII, tłum.: W.Kornatowski, Warszawa 2003.
  • Tubilewicz J., Kultura Japonii – słownik, Warszawa 1996.
  • Vitebsky P., Hodowcy reniferów. Życie ze zwierzętami i duchami Syberii, London 2003.
  • www.google.com;
  • www.wikipedia.org.pl;

 

 

[1] Syberia – część azjatycka terytorium Rosji od gór Ural do pasm górskich stanowiących dział wodny nad zlewiskiem Oceanu Spokojnego, Oceanu Atlantyckiego, Morza Arktycznego, do stepów Kazachstanu oraz granicy z Mongolią. Stanowi to obszar około 3500 km z południa na północ, ponad 7000 km z zachodu na wschód, o łącznej powierzchni około 10 milionów km². Dzieli się na: Syberię Zachodnią (zbudowana z Niziny Zachodniosyberyjskiej aż do gór Ałtaj), Syberię Wschodnią (zbudowana z Wyżyny Wschodniosyberyjskiej, gór Sajany aż do autonomicznego obszaru Tuwińskiego, Przybajkala, Zabajkala, powierzchni od gór Wierchojańskich do gór Kołymskich z nizinami: Indygirki, Jany, Kołymy). Zamieszkiwana przez około 30 milionów ludzi. Źródło: Encyklopedia Powszechna PWN, t. 4, Warszawa 1976, s. 325.

[2]  Shinto – droga, nauka bóstw i duchów; po ugruntowaniu się buddyzmu jako przeciwstawny terminowi: butsudo, oznaczającego drogę bądź naukę buddów; jest substratem innych prądów religijno-filozoficznych i społecznych; jego podstawowe wartości trwają mimo synkretyzmu (łączenie wielu różnych poglądów społecznych, religijnych i filozoficznych), czy wyznawania innej religii; tworzy specyfikę psychicznego podłoża wartości indywidualnych i życia społecznego Japończyków, Źródło: J.Tubilewicz, Kultura Japonii – słownik, Warszawa 1996, s. 286-293.

[3]  Buddyzm – (sanskrypt = Buddha – przebudzony, oświecony) religia uniwersalistyczna powstała w Indiach około V wieku p.n.e.wywodząca się od Siddharthy Gautamy, nazwanego później Buddą. W pierwotnej postaci miała charakter ateistyczny, nieinstytucjonalny, Była przede wszystkim systemem etycznym i doktryną soteriologiczną opartą na wierze w reinkarnację i przekonaniu o potrzebie wyzwolenia się z kołowrotu istnień oraz warunkującym to wyzwolenie pojęciu „karmana” (sumy uczynków). W miarę rozprzestrzeniania się na kontynencie azjatyckim, przybrała zróżnicowane formy, nie wyłączając odmian teistycznych o rozbudowanych hierarchiach bytów nadprzyrodzonych. Niezależnie od form lokalnych, już w starożytności zarysowały się dwa kierunki soteriologiczne: hinajana (mały wóz) umożliwia zbawienie niewielkiej liczby ludzi, oraz mahajana (wielki wóz) udostępnia zbawienie wszystkim. W VII wieku powstał trzeci kierunek – wadżrajana (diamentowy wóz) o rozbudowanej obrzędowości i technikach zbawczych mających charakter magiczny. Od XIX wieku religia mimo, że nie wytworzyła powszechnej organizacji, zaczęła wykraczać poza kontynent azjatycki i przenikać do państw Zachodu; Źródło: A.Łapiński, Historia religii – słownik terminologiczny, Warszawa 1995, s. 27.  

[4] Śmierć – o końcu życia mówimy wtedy, gdy czynności ważnych dla życia narządów zatrzymują się na stałe. Rzadkie przypadki „pozornej śmierci” występują jako głęboki sen z bardzo obniżoną czynnością oddychania, z bardzo słabo zaznaczonymi objawami życia, które przy oglądaniu mogą być niezauważone. Stan taki może trwać do kilku godzin. Źródło: T.J.Wolański, Mała encyklopedia zdrowia, Warszawa 1958, s. 711.

                - nieodwracalne ustanie wszystkich czynności ustroju oraz procesów przemiany materii we wszystkich komórkach; zgon; śmierć może być powolna, nagła, tragiczna, lekka, samobójcza, przedwczesna… Źródło: M.Szymczak (red.), Słownik języka polskiego., t. 3, Warszawa 1981, s. 449.  

[5] Sąd Ostateczny – w eschatologii judaizmu, chrześcijaństwa i islamu – powszechny sąd Boga nad ludzkością, który ma nastąpić przy końcu świata, rozstrzygający o zbawieniu lub wiecznym potępieniu poszczególnych jednostek; częsty wątek tematyczny sztuki sakralnej; Źródło: A.Łapiński, dz.cyt., s. 136.

                                - w wielu religiach sąd, którego ma dokonać Bóg nad całą ludzkością przy końcu świata; w przenośni wielkie zamieszanie, urwanie głowy…; Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 3, s. 183.

[6] Piekło – według niektórych religii: miejsce czasowej lub wiecznej kary, na którą skazane są dusze zmarłych; siedziba złych duchów i dusz potępionych, Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 2, Warszawa 1979, s. 650.

- zwane również otchłanią lub podziemiem (z hebr. – szeol, abaddon – czeluść), (łac. infernum  - coś nisko położone); wg Biblii niższa część wszechświata, świat zmarłych wg Hebrajczyków miejsce spotkań z bliskimi po śmierci; wyobrażano je sobie spowite w ciemnościach, gdzie pokutowały dusze złych ludzi jako kara za popełnione grzechy; miejsce kaźni eschatologicznej i okropnych męczarni, Źródło: D.Fouilloux, A.Langlois, A.Moigne, (i inni), Kultura biblijna – słownik, Warszawa 1997, s. 196-197.

- w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie –miejsce lub stan wiecznej kary pośmiertnej; Źródło: A.Łapiński, dz.cyt., s. 118.

[7] Niebo - w kosmologii i eschatologii wielu religii: górna strefa świata, nadziemska kraina szczęśliwości, przeciwstawna Piekłu, siedziba Boga, bóstw i wybranych zmarłych, Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 2, s. 322

-  zwane również z łac. firnament – podpora, sklepienie; wysokość niedostępna dla człowieka, symboliczne miejsce transcendencji Boga, oświetlone gwiazdami, opiera się na kolumnach zanurzonych na głębokościach. miejsce przebywania dusz zbawionych, Źródło: D.Fouilloux, A.Langlois, A.Moigne, (i inni),  dz.cyt., s. 172-173.

- w tradycyjnej kosmologii religii – górna, nadziemna sfera wszechświata stanowiąca siedzibę bogów, utożsamiana przez ludy starożytności i średniowiecza ze sferą gwiazd stałych lub sytuowanych ponad nią. Niebo jest interpretowane przez współczesne religie monoteistyczne w kategoriach niematerialnych, jako ponadczasowy ,eschatologiczny stan, w którym zbawieni doświadczają bezpośredniego obcowania z Bogiem oraz innymi bytami nadprzyrodzonymi; Źródło: A.Łapiński, dz.cyt., s. 104.

[8] Zaratustra – staroirańska religia, zmodyfikowana forma mazdaizmu, do którego Zaratustra (żyjący prawdopodobnie w VII lub VI wieku p.n.e.) wprowadził radykalny dualizm w postaci odwiecznej walki Ahura Mazdy (boga światłości i dobra) z Arymanem (bóg ciemności i zła). Religia zakłada zwycięstwo dobra nad złem przy końcu świata, uwieńczone zmartwychwstaniem ciał, Sądem Ostatecznym oraz oczyszczeniem Ziemi za pomocą ognia i roztopionego metalu; Źródło: A.Łapiński, dz.cyt., s. 166.

[9] Kaukaska Brama – potoczna nazwa Gór Kaukaz, stanowiących rodzaj niepisanej granicy wędrówki ludów ”z” i „do” Azji do Europy i odwrotnie. Źródło: wyjaśnienie autora

[10] Św. Chryzostom (ok. 347/349 – 407 rok n.e.) także „Złotoustybiskup i kaznodzieja Konstantynopola; jeden z największych autorytetów Kościoła katolickiego i prawosławnego (bizantyjskiego). Do jego atrybutów należy bezsprzecznie: ewangelia, krzyż, osioł oraz pióro pisarza. Bezsprzeczny obrońca moralności, zwracający uwagę nawet władzy cesarskiej. Urodził się najprawdopodobniej w latach 347-349 w Antiochii na terenie Turcji w zamożnej rodzinie. Ojciec był oficerem a matka - Antuza Greczynką. Jego pierwszymi nauczycielami byli m.in. pogański filozof – Libanios, oraz historyk kultury antycznej – Ammian Marcellin. Od początku imponował mu i pozostał do końca wzorem do naśladowania – grecki orator Demostenes. Wiadomo, że przyjął chrzest w wieku 20 lat, prowadząc cały czas życie w głębokiej ascezie. W roku 371 opuścił Antiochię i poszedł na pustynię. Spędził tam 6 lat. Kiedy powrócił, przyjął święcenia kapłańskie. Od roku 381 wygłaszał mowy w kościołach Antiochii – od wtedy nazwano go Złotoustym, stając się sławnym kaznodzieją. W roku 397 mianowano go patriarchą (biskupem) Konstantynopola. Odprawiał nabożeństwa, pochwalał zasady ubóstwa, wstrzemięźliwości, jałmużny. Należał do głośnych przeciwników nadużyć na dworze cesarskim. W roku 403 żona ówczesnego cesarza Arkadiusza – Eudoksja, w zmowie z innymi patriarchami, pozbawiła go urzędu i skazała na banicję (wygnanie). Schronił się natenczas w Armenii. Eudoksja poprawiła wtedy wyrok, skazując go na banicję nad Morze Czarne. Niestety tam już nie dotarł, umierając po drodze z przemęczenia 14 września 407 roku. Jego relikwie pochowano w kościele pod wezwaniem św. 12 Apostołów w Konstantynopolu (w roku 1489 turecki sułtan – Bajazyd II, podarował je francuskiemu królowi – Karolowi VIII; od roku 1627 część relikwii znalazła się w bazylice św. Piotra w Rzymie; dzisiaj także na Górze Athos, w Brugii, Clairvaux, Dubrowniku, Kijowie, Moguncji, Messynie, Moskwie, Paryżu i Wenecji. W roku 2004 część relikwii przekazano z Watykanu dla patriarchy Konstantynopola – katedra św. Jerzego). Pozostawił po sobie 22 tomy ważnych dla wiary dzieł, m.in.: Traktat o kapłaństwie; O wychowaniu dzieci; O dziewictwie; O małżeństwie,  wychowaniu dzieci i ascezie; Źródło: www.google.com [dostęp: 2020.01.13. godz.17.10]

[11] Św. Paweł inaczej: Szaweł lub Apostoł Narodów (ok. 5/10 – 64/67 rok n.e.) - Żyd; urodził się w Cylicji w regionie Tars; nie należał ani do grupy 12 apostołów, ani nawet do grupy uczniów Jezusa; był nawróconym faryzeuszem (w przenośni na łacinę z języka aramejskiego: człowiekiem obłudnym, fałszywym, udającym wielką pobożność świętoszkiem lub bigotem); przypisuje mu się autorstwo 13 listów z treści Nowego Testamentu (7 uznano za jego autorstwa, natomiast pozostałe są wątpliwe). Nazywany Apostołem Narodów, ponieważ próbował w swoich misjach przeciągnąć na stronę wiary możliwie najwięcej pogan bez względu na ich pochodzenie, stan społeczny i stan posiadania. Wykształcenie zdobył w Jerozolimie i początkowo chlubił się prześladowaniem chrześcijan. Najprawdopodobniej gdy zmierzał do Damaszku (około roku 35/36 naszej ery) został nawiedzony przez Jezusa. To zdarzenie spowodowało, iż „nawrócił się”, a nawet przyjął chrzest. Następnie głosząc zasady wiary chrześcijańskiej odbył trzy podróże misyjne (I – w latach 45-49 do środkowej części Azji Mniejszej oraz na Cypr; II – w latach 50-52 do Grecji, Macedonii i Azji Mniejszej; III – w latach 53-58 do Efezu). W Jerozolimie został aresztowany w roku 58 i osadzony w więzieniu w Cezarei, skąd wypuszczono go dopiero w roku 60 (jako obywatel rzymski odwołał się do cesarza i został zobowiązany do stawiennictwa w Rzymie). Do Rzymu wyruszył jeszcze w roku 60 w okresie jesieni. W trakcie podróży przez trzy miesiące zatrzymał się na Malcie. Gdy dotarł do Rzymu znów go uwięziono do roku 63 (tym razem w „areszcie domowym”).  Gdy po tym czasie go zwolniono dalej podróżował z misją do Efezu, Hiszpanii i Macedonii. W roku 64 znów uwięziony w trakcie prześladowania chrześcijan oskarżonych o podpalenie Rzymu. Następnie osądzony i skazany na śmierć, został ścięty. Źródło: www.google.com [dostęp: 2020.01.13. godz. 14.50]; M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 1, Warszawa 1978, s. 575.    

[12]  Raj – według niektórych religii: miejsce szczęśliwości i przebywania bogów i ich wybrańców; także miejsce pobytu dusz zbawionych po śmierci, Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 3, , s. 14.

- miejsce, gdzie Bóg umieścił pierwszego człowieka; bujna roślinność, obfitość wody, często określany jako ogród  szczęśliwości – Eden, Źródło: D.Fouilloux, A.Langlois, A.Moigne, (i inni),  dz..cyt., s. 218-219.

[13] Św. Augustyn (354-430 rok n.e.) urodził się najprawdopodobniej 13 listopada 354 roku w miejscowości Tagasta (obecnie Algier) w Afryce. Jego matką była św. Monika (chrześcijański wzór pobożności), a ojcem poganin (przyjął wiarę dopiero przed śmiercią. Jako młody człowiek był bardzo niepokorny i prowadził bardzo rozwiązły tryb życia, oraz przynależał do heretyckiej sekty manichejczyków (system religijny pochodzący od założyciela Maniego w III wieku naszej ery; mieszanina zaroastryzmu, buddyzmu, gnostycyzmu oraz chrześcijaństwa; opiera swoje zasady na istnieniu zawsze dwóch przeciwstawnych bytów: dobra i zła; jest ruchem ponadnarodowym i tolerancyjnym, szczególnie wśród niższych warstw społecznych, w Chinach przetrwał do XVII wieku; ogarnął znaczne tereny Azji i Afryki oraz południowej Europy, stanowił poważną konkurencję dla chrześcijaństwa). Wiadomo, że w roku 370 podjął studia w Kartaginie. Założył i prowadził wtedy też szkołę retoryki (sztuka wymowy). Studia kontynuował w Rzymie i Mediolanie, Wtedy stopniowo zaczął oddalać się od sekty, aż w roku 387 przyjął chrześcijaństwo z rąk swojego przyjaciela – późniejszego św. Ambrożego (wybitny pisarz i kaznodzieja, doktor i biskup Kościoła, doradca trzech papieży, zdecydowany przeciwnik arian i opiekun ubogich). W roku 390 uzyskał święcenia kapłańskie, a w 5 lat później mianowano go biskupem w Hipponie. Całe swoje życie był niezwykle aktywny w działaniach. Studiował teologię i filozofię. Był twórcą m.in. wielkiego traktatu – O państwie Bożym oraz Wyznania. Gorliwie walczył z herezjami zwalczając głównie poza manichejczykami (opisani powyżej), również: pryscylianistów (), donatystów (), a także pelagian (). Krótko przed swoją śmiercią przeżył najazd barbarzyńskich Wandali zmierzających ku Afryce. Zmarł 28 sierpnia roku 430. Został uznany świętym i doktorem Kościoła. Źródło: H.Hoever, Żywoty świętych pańskich na każdy dzień roku, Olsztyn 1989, s. 314-316.

[14] Alighierii Dante (1265-1321) – największy poeta włoski wywodzący się z Florencji. Jego wiekopomne dzieło Boska Komedia, uznane zostało za syntezę kultury średniowiecza. Dzieło zbudowane z trzech części z których każda zawiera 33 pieśni + 1 pieśń na wstępie, stąd razem 100 pieśni (każda zwrotka jest trzywierszowa). Te trzy opisane części to trzy zagrobowe światy: Piekło, Czyściec, Raj. Oprócz tego dzieła stworzył m.in.: Nowe życie (opis jego idealnej miłości do Beatryce Portinari z dworu w Rawennie); De vulgari eloquentia oraz De monarchia (dowodził w nich konieczność bezwzględnego rozdziału władzy duchowej od świeckiej). Źródło: Encyklopedia Powszechna PWN, t. 1, s. 558.

[15] Belzebub – mityczne bóstwo kananejskie; opiekun miasta Akkaron. Imię „Belzebub” wywodzi się najprawdopodobniej od semickiej nazwy: Baal-Zebul czyli „pan podziemia”, związanego z Alijan – Baalem. Według Nowego Testamentu – władca podziemia i wódz złych duchów. Źródło: Encyklopedia Powszechna PWN, t. 1, s. 241; M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 1, s. 137.

[16]  Czyściec – według doktryny katolickiej: miejsce pozagrobowej, okresowej (przed wejściem do nieba) pokuty dusz ludzi zmarłych, Źródło: M.Szymczak (red.), dz.cyt., t. 1,, s. 352.

                -  miejsce pojmowane jako stan pośredni poza światem żywych, miejsce przejściowe, w których winni grzechów lekkich, wybaczalnych poddani są próbie ognia, która może być złagodzona przez duchową pomoc ze strony żyjących; św. Augustyn zastanawiając się po śmierci swojej matki nad grzechami lekkimi oraz solidarnością łączącą żywych i umarłych, był inicjatorem ukształtowania w latach 1150-1250 wiary w czyściec, Źródło: D.Fouilloux, A.Langlois, A.Moigne, (i inni), dz.cyt., s. 56.