JustPaste.it

PRZEBUDZENIE – ZRÓB TO SAM – a także o tym czym jest RE-ALNOŚĆ

Chcialbym w prostych słowach przekazać Wam czym według mnie jest przebudzenie.Uważam, że sprawy dotyczące tego pojęcia zostały zanadto skomplikowane i chcę temat rozjaśnić

Chcialbym w prostych słowach przekazać Wam czym według mnie jest przebudzenie.Uważam, że sprawy dotyczące tego pojęcia zostały zanadto skomplikowane i chcę temat rozjaśnić

 

 

PRZEBUDZENIE – ZRÓB TO SAM – a także o tym czym jest RE-ALNOŚĆ

 

Witam!

 

Chcialbym w prostych słowach przekazać Wam czym według mnie jest przebudzenie.

Uważam, że sprawy dotyczące tego pojęcia zostały zanadto skomplikowane i mam zamiar opowiedzieć o tym jakże ciekawym zjawisku tak aby temat rozjaśnić.

 

Szukając wiedzy na temat przebudzenia można natrafić na informację o otaczającej nas iluzji,

o świadomości „Ja Jestem” i o wielu innych zagadnieniach, które jednak nijak nie wyjaśniają o co tak naprawdę chodzi. Internet, szczególnie dziś jest pełen fałszywych proroków, którzy celowo wprowadzają ludzi w błąd albo po prostu komplikują proste sprawy aby utrudnić dojście do źródła.

 

Do wyjaśnienia pojęcia „przebudzenie” użyję naszego wspaniałego języka, który zawiera wszystkie prawdy o świecie jakie są potrzebne zdrowo myślącemu człowiekowi nie tylko do tego aby „przejrzeć iluzję” i się obudzić ale także aby godnie i świadomie żyć.

 

Wiedza, którą dzieliłem się w poprzednich publikacjach będzie użyteczna do odbioru bieżącego zagadnienia – ale nawet bez ich znajomości temat powinien być dla każdego jasny i klarowny – to co potrzebne będe w skrócie powtarzał.

 

Aby wyjaśnić czym jest „przebudzenie” najpierw chciałbym przypomnieć co znaczyło pierwotnie słowo „GRA”.

 

G – informacja o koncentracji danego zjawiska ( główny, głośny, gęsty, granit i inne – odc. nr 72 )

 

RA – pierwotna wibracja, siła życiowa, energia, „pierwsze SŁOWO”

 

GRA – „dosłownie” - koncentracja siły życiowej, dziś mówi się „wibracja” ale w naszym języku są pozostałości pierwotnego użycia tego słowa o czym zaraz.

 

Wysoki poziom gry = wysokie wibracje.

 

Wibracje są różne na różnych poziomach gry i nazywa się to G-RA-dacja. Kosmiczna symfonia.

 

Kamień gra ( wibruje ) wolno. Roślina gra wyżej. Zwierzę gra inaczej. Inaczej gra człowiek a jeszcze inaczej – inny człowiek.

 

GRAĆ – to odtwarzać. Tu na ziemi wszyscy „gramy” swoje „role”. To co nas otacza GRA – wszystko na swój sposób. Również kosmos GRA – inaczej gwiazdy, inaczej planety itd.

 

Dziś powiedzielibyśmy „wszystko jest wibracją, wszystko wokół wibruje” ale nasi przodkowie mówili „wszystko gra” i stąd gdy chcemy zapytać człowieka czy wszystko u niego w porządku pytamy: „wszystko gra”?

 

Znacie pewnie takie powiedzenie „gra mi w duszy”.

 

Dzisiaj mam pozytywny nastrój – tak mi w duszy gra.

 

No właśnie, samo słowo nastrój – czyż nie stroi się instrumentu aby czysto grał ?

 

Źle nastrojony instrument gra „fałszywe” nuty a dobrze nastrojony daje czysty dźwięk.

Wszyscy jesteśmy instrumentami i gramy jakąś melodię. Ludzie, zwierzęta, rośliny i inne organizmy „wibrują” w specyficzny sposób tworząc to co nazywamy dziś „rzeczywistością”.

 

Suma naszych „pieśni” daje taką a nie inną rzeczywistość. Jaka ona jest ?

 

Pomyślmy:

 

Jak traktujemy zwierzęta? Co robimy ze światem przyrody, natury ? Jak odnosimy się do siebie ?

 

Jak myślicie ? Wszystko gra ?

 

Gra – ale nie tak jak byśmy chcieli – gramy pod dyktando jakiegoś dyrygenta, który mówi nam jak wygląda „rzeczywistość” i najwyższy czas abyśmy zaczęli grać swoją melodię tak jak pierwotnie nastroiła nas siła, która to wszystko stworzyła. Dziś gramy fałszywe nuty i dlatego tak wielu ludzi jest niezadowolonych z bieżącego stanu rzeczy, wielu akceptuje dzisiejszy stan nie wiedząc, że może być inaczej, lepiej.

 

Przywołam słowa Adama Mickiewicza z wiersza pt. „Arcymistrz”:

 

„Jest mistrz co wszystkie duchy wziął do chóru,

i wszystkie serca nastroił do wtóru

wszystkie żywioły naciągnął jak struny

i wodząc po nich wichry i pioruny

jedną pieśń śpiewa i gra od początku

a świat dotychczas nie pojął jej wątku”

 

Zbliżamy się do koncepcji „przebudzenia” - proszę o cierpliwość – będzie wyjaśnione.

 

Suma „gier” wszystkiego co istnieje, suma wszystkich wibracji występujących wszędzie to ALNOŚĆ – słowo usunięte z naszych słowników ale obecne w naszej mowie. Było w jęzuku POLSKIM było w Rosyjskim. Dlaczego nie ma go dziś ?

 

AL, AŁ – słowiańska Runa, ligatura oznaczająca „wszystko” „zawierający wszystko w sobie”, „skondensowana informacja” - wielokrotnie mówiłem już o „AL, AŁ” jak to zachód zrobił sobie z tego swoje „all” i „alles” - a wyszło to od naszego AL, AŁ ( AL-GOR-ytm, fi-n-AŁ, G-RA-AL - patrz wcześniejsze publikacje )

 

ALNOŚĆ – to „wszystkość” ( moja propozycja ) tak jak dla nic - mamy NICOŚĆ.

 

ALNOŚCI ( jak i AL, AŁ ) jest w naszej mowie „pełno”. Przytoczę tylko to co niezbędne do „przebudzenia”.

 

GRY-w-ALNOŚĆ – suma gier wszystkiego co istnieje

 

DU-ALNOŚĆ – dwoistość rzeczywistości jaką znamy

 

A RE-ALNOŚĆ ? Co znaczy ?

 

Użycie RE w takim słowie jak np. RE-EL-LI-GI-IA ( rozpisałem na „ligatury” - słowo jest nasze i nie pochodzi z łaciny – jest dokładnie odrotnie ) mówi o ponownym ( RE ) poączeniu wielu elementów ( LI ) aby stworzyć coś nowego. Religia jest daleka od czegoś co nazywano dawniej WIARA. Religia to dosłownie ponowne połączenie „czegoś” w inny sposób. Religia w kontekście wiary ( bo słowo to mogło być używane w innym kontekście ) to jej substutut.

 

RELIGIA ? To „nakładka” na wiarę. Religia prowadzi cię gdzieś ale zakrywa źródło.

 

Czym zatem jest REALNOŚĆ?

 

Dosłownie - „odtworzeniem wszystkości”. Nie dosłownie - realność jest ILUZJĄ.

 

Każdy z nas żyje w RE-ALNOŚCI a to znaczy ni mniej ni więcej, że żyjemy w iluzji – każdy z nas w swojej. Każdy żyje w swoim świecie, w swojej rzeczywistości w swojej realności, którą sami dla siebie stwarzamy na podstawie przekonań, które nam wpoili rodzice, szkoła, telewizja, książki, inni ludzie itd. My nie widzimy świata tylko jego wycinek tak jak nasze oko widzi tylko w wąskim paśmie a nasze ucho słyszy tylko pewien zakres częstotliwości.

 

W pewnym momencie możesz zdać sobie sprawę, że to co nazywałeś dotąd prawdą jest tylko twoją wersją prawdy a to co wydawało ci się realne jest realne tylko dla Ciebie. Możesz myśleć podobnie jak inni ( co jest wygodne dla obecnego dyrygenta bo łatwiej mu ludźmi manipulować ) ale nie będzie dwóch takich samych realności bo te konstrukcje każdy z nas buduje od niemowlaka i składają się na nie wszystkie doświadczenia jakie mieliśmy wliczając w to dosłownie „wszystko” co nam się przytrafiło, co przeżyliśmy, zobaczyliśmy, usłyszeliśmy, poczuliśmy.

 

„Budzisz” się wtedy gdy zaczynasz rozumieć, że pod realnością jest ALNOŚĆ, która jest jedyną prawdziwą „rzeczywistością”. Pod kłamstwami, pólprawdami, prawdami jest także prawda absolutna, która jest jedna - nie wiem czy komuś było dane ją poznać ale po „przebudzeniu” gdy uświadamiamy sobie, że istnieje coś takiego - można do niej dążyć jednakże według mnie – będzie to droga, proces, który będzie trwał całe życie i zawsze będzie „jeszcze coś” do odkrycia.

 

„Bóg”, „Wszystkość”, którą odnajduje się „pod spodem” to coś więcej niż suma elementów. Wszystkość ma swoją świadomość której my jesteśmy miniaturkami. Nasz język – ten, który dziś nazywamy „POLSKIM” to „czysta” natura – tak jak my. Mając pełną wiedzę o nim mamy możliwość poznania wszystkich zjawisk a także zrozumienia siebie i poznania „Boga”.

 

Nie trzeba wcale latać w kosmos aby poznać wszechświat bo my jesteśmy jego odbiciami a „jak na górze tak na dole”. Wszystkie prawdy są zapisane w naszych słowach, których znaczenie odzyskujemy.

 

„Rozpoznaj to co widzisz a to co jest przed Tobą ukrytę stanie się jasne”.

 

Słowa pochodzące jakoby z Ewangelii Tomasza ale skąd by nie pochodziły dotyczą przebudzenia.

 

Podsumowując:

 

Według mnie PRZEBUDZENIE oznacza zrozumienie, że to nasza własna podświadomość wytwarza dla nas iluzję świata, który jest odbiciem naszych przekonań.

 

Zrozumienie tego stawia nas w roli twórcy – a nie ofiary i jest jednoznaczne z przyjęciem odpowiedzialności za wszystko to co nas w życiu spotykało i spotyka ( również choroby ).

 

Przyznanie się przed sobą samym, że żyliśmy w wygodnej iluzji, którą sami sobie wytworzyliśmy na podstawie iluzji „systemowej” ( matrix w matrixie ) – da nam możliwości zdjęcia z oczu klapek i przeprogramowania podświadomości tak aby służyła ( pomagała ) nam a nie działała jak nasz osobisty iluzjonista / kuglarz a zarazem strażnik więzienny.

W drugiej części ( kolejny odcinek ) opiszę jak to się dzieje, że nasza podświadomość zaczyna nas zwodzić a także jak są nam zakładane konkretne filtry i jak je rozpoznać aby je skutecznie usunąć.

 

 

Część druga: jak to się dzieje, że tworzymy swoimi umysłami REALNOŚĆ ?

 

Przychodząc na świat nasze zmysły zostają przytępione tak abyśmy nie widzieli i nie słyszeli wszystkiego od razu. Widzimy w pewnym paśmie i slyszymy również tylko w pewnym zakresie.

 

Czyli na starcie ALNOŚĆ zostaje przed nami ukryta. Świat energii nie jest nam od razu dostępny.

 

Z pewnego punktu widzenia jest to zrozumiałe – mały człowieczek ma stopniowaną ilość informacji aby nie przeciążyć jego komputera. Żyjemy w iluzji zwanej realnością do czasu gdy będziemy gotowi udźwignąc prawdę o świecie. Nie każdy chce tej prawdy i na pewnym etapie rozwoju stajemy przed podobnym wyborem jak bohater filmu Matrix – czerwona czy niebieska pigułka – z tym, że w naszym wypadku nie jest to taka teatralna scena i wielu z nas ( jak uważam ) po prostu „przegapia” ten moment a co za tym idzie - zostaje do końca życia w iluzji RE-alności.

 

W naszej „rzeczywistości” to my sami jesteśmy głównymi bohaterami więc tylu potencjalnych „Neo” ilu ludzi na świecie – każdy w swoim czasie. Ktoś budzi się pierwszy – ktoś ostatni.

 

Z filmu „Matrix” pamiętacie zapewne, że glówny bohater dopiero po jakimś czasie dostrzegł naturę „rzeczywistości” mimo tego, że „przebudzenie” nastąpiło po „zażyciu” pigułki.

 

Prawdy są nam stopniowane abyśmy wytrzymali zderzenie z nimi. Ale po kolei. Jak to jest, że my tą iluzje w ogóle stwarzamy i czemu potem tak zaciekle jej bronimy?

 

Na starcie nasze zmysły zostają okrojone – zostaje nam założony „odgórnie” filtr neurofizjologiczny - pierwszy filtr zakrywający „rzeczywistość”, wszystkość – ALNOŚĆ.

 

Drugi filtr zakładają nam rodzice, którym ich filtr założyli ich rodzice itd. Wpajane nam są czyjeś przekonania o świecie – zależne od wielu czynników – które to przekonania mogą być bliższe bądź dalsze od prawdy. Zważywszy na to w jakim kraju się żyje filtr może być bardzo różny. Inną wiedzę o ALNOŚCI będzie miał Polak a inną członek plemienia Aborygenów mieszkający w Australii.

 

Ten drugi filtr w dużej mierze zależy od naszych rodziców ale bardzo istotą rolę odgrywa też szkoła a co za tym idzie Państwo – czyli tzw. system oświaty.

 

Tak więc ten drugi filtr – zależny od tego jaki mamy kolor skóry, gdzie żyjemy, w jakim języku mówimy itd. - będzie filtrem rodzinno-społeczno-narodowym – bardzo, bardzo mocnym na „naszym podwórku” ze względu na przeszłość, która była udziałem naszych przodków.

 

Wojny, Katyń, obozy, komunizm. Kto ty jesteś? Polak mały. To jeden z głównych filtrów jakie mamy w kategorii numer 2. Moja wina, moja wina – moja bardzo wielka wina – to drugi z większych ograniczających nas filtrów.

 

Ten drugi filtr – całościowo - to już jest bardzo konkretne „programowanie” umysłu tożsame z instalowaniem programów na nowy komputer używając analogii „mózg to komputer”.

„Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci”.

 

Na ten drugi filtr - oprócz przekonań naszych rodziców a także „nauki” jaką otrzymujemy – będą się składać również wszystkie traumy i głębokie doznania emocjonalne jakie mieliśmy w okresie „dorastania” ( podobno młody umysł najsilniej programuje się do 7 roku życia ).

 

Będą one odpowiadać za nasze reakcje „podświadome”, złożą się na nasze ego i będą stanowić o tym kim jesteśmy. Będąc nieświadomym bagażu emocjonalnego jaki niesiemy pozwalamy na to aby nasze mózgi - komputery, miały mnóstwo „programow działających w tle bez wiedzy użytkownika” tzw. demonów ( wg. terminologii komputerowej ).

 

Na pewno słyszeliście sformułownia „demony przeszłości” albo „człowiek mierzy się ze swoimi demonami”. Demony to jest wszystko to co osadza nas w naszej Realności i utrudnia nam zobaczenie prawdy. Aby się „przebudzić” należy na drodzę samoobserwacji ustalić jakie

programy funkcjonują w naszej podświadomości i stopniowo je wyłączać.

 

Gdy tylko wyodrębnimy się z koła życia jako oddzielna jednostka – w tak zwanym „międzyczasie” - zakładamy sobie sami trzeci filtr – zależny tylko od nas samych ale bazujący na dwóch wyżej opisanych filtrach. Ten trzeci filtr to filtr indywidualny i to jest wszystko to co pakujemy sobie do głów. Co czytamy, co oglądamy o czym rozmawiamy, co przeżywamy – wszystko czym jestesmy na co dzień. Tu może być bardzo różnie – może byś śmietnik – może być porządek. Może być „prasa kobieca” - może być „Science” - ale to wszystko to i tak RE-ALNOŚĆ – czyjeś wizje,

które pakujemy sobie do głowy.

 

Podsumowując:

 

Jesteśmy sumą wszystkiego z czym się w życiu zetknęliśmy i dlatego TO MY SAMI JESTEŚMY TWÓRCAMI NASZYCH RZECZYWISTOŚCI i ILUZJA o której tyle wokół się słyszy jest stwarzana dla nas – przez nas samych.

 

Zgodzę się, że Państwo, rząd itp. nie pomaga nam w dostrzeżeniu prawdy o świecie – a wręcz przeciwnie – ale z punktu widzenia logiki – to MY SAMI TWORZYMY SWOJĄ RZECZYWISTOŚĆ. Media, rząd i wszystko inne tylko PROPONUJĄ nam swoją wersje rzeczywistości a my ją kupujemy albo nie.

 

Gdy piszę te słowa jest 12.04.2020 r. - „za oknami” sytuacja związana z „wirusem” - i teraz zobaczcie.

 

„Rząd” wciąga Was w walkę z WIRUSEM.

 

„Opozycja” wciąga Was w walkę z rządem.

 

„Rebelianci” wciągają Was w walkę z „Illuminatami”.

 

„Illuminaci” wciągają Was w walkę ze wszystkim – kobiety z mężczyzną, czarnego z białym, prawego z lewym i tak dalej i tak dalej.

 

Oni wszyscy wciągają Was do jakiejś REALNOŚCI, która ktoś sobie wymyślił i która jest teraz akurat „na topie” ale to tylko kolejne realności RE-ALizowane ( odtwarzane ) według scenariusza.

 

Teoria strun? Ty jesteś struną, ja jestem struną, wszystko jest strunami. I na tych stunach się gra.

Co my gramy obecnie ? Strach, gniew, złość, smutek, frustracje, bezsilność.

 

Poprzez manipulowanie otoczeniem wywołuje się w nas frustrację, któr prowadzi do gniewu,

który może powodować, że skaczemy sobie do oczu. To są podstawy „sztuki wojny” - mówiąc podstawy mam na myśli NAJPROSTSZE MECHANIZMY. My dziś jesteśmy tak zmanipulowani, że niedostrzegamy nawet jak się nas rozgrywa. Filtry mamy tak silne, że nie widzimy, że papież publicznie pokazuje symbol „szatana”. Nasz umysł wrzuca to w katalog „niemożliwe” i tak dzieje się z wieloma sprawami – często bardzo istotnym, które są „niewygodne” dla nas z punktu widzenia REALNOŚCI jaką stworzyliśmy.

 

Dziś w trakcie tego całego „cyrku” kłócimy się jedni z drugimi, która wersja rzeczywistosći jest prawdziwa. Jedna jest bliższa mi – a druga mojemu sąsiadowi i dlatego mamy różne zdania w kluczowych zdaniach.

 

Ci oglądający „systemowe” media boją się wirusa.

 

Ci „świadomi” czytają na „systemowych” platformach o antenach 5G – i boją się anten.

 

Inni, którzy nazywają się „obudzeni” dołączają do Q-Armii a jeszcze inni czekają na Galaktyczną Federacje Światła.

 

Kto ma racje ? Cóż, prawda jest - gdzieś tam.

 

Tak więc - „świadomie” kontaktujemy się z REALNOŚCIĄ a podświadomość widzi i kontaktuje się z ALNOŚCIĄ ( której jest częścią ) ale okraja ją dla nas według naszych filtrów, które są ruchome i możemy je zdjąć jeśli są niekorzystne dla nas – jak również założyć sobie nowe, które będą pracować dla nas a nie przeciwko nam.

 

Człowiek to chyba jedyna żywa istota w kole życia, która ma możliwość programować się sama. Tak więc – do czasu „przebudzenia” to MY SAMI się więzimy siedząc w celach, które sami sobie zbudowaliśmy. One się nazywają REALNOŚCIAMI ale to tylko echa ALNOŚCI.

 

Co miał na myśli Platon pisząc o swojej słynnej Jaskini? Właśnie to – widzimy tylko odbicie świata a nie świat takim jakim jest. Przyjmujemy którąś z tych rzeczywistości za tą „naszą” a potem zażarcie jej bronimy – robi to za nas nasza podświadomość, która tak filtruje ci „rzeczywistość” aby zgadzała się ona z twoimi przekonaniami – jest naszym osobistym ILUZJONISTĄ i może stac się potężnym narzędziem jeśli ją przeprogramujemy ale jeśli nie – może być dla nas dosłownie osobistym strażnikiem „więziennym”.

 

Zrozumienie tego – według mnie – to podstawa przebudzenia – bądź same przebudzenie: gdy uzmysławiamy sobie, że to my sami stwarzamy swoją iluzję w oparciu o iluzję, która buduje nam system. A więc to Matrix w matrixie, w którym każdy z nas sam się pilnuje gdyż nasza podświadomość obcina dla nas to co uważa za niezgodne z wprogramowanymi przekonaniami

aby bronić naszej wizji, naszej koncepcji, „naszego Świata” - a więc – aby nas chronić.

 

Po założeniu filtra dwa i trzy nasza podświadomość okraja nam rzeczywistość zupełnie tak jak robi to pierwszy filtr – nazwany neurofizjologicznym. Dosłownie – nasz umysł nas oszukuje. Codzienie! Robi to w dobrej wierze ale czy my tego od niego na pewno chcemy? „Garbus nie widzi własnego garbu”. Wybór między czerwoną a niebieską tabletką to wybór „chcesz aby twój umysł dalej cię oszukiwał czy chcesz zobaczyć prawdę?”.

 

„Wybacz im bo nie wiedzą co czynią” - czy osoba faktycznie przebudzona, oświecona,

na najwyższym poziomie rozwoju – mogłaby wypowiedzieć takie słowa wstawiając się za swoimi katami? Uważam, że jest to możliwe. Ale najpierw trzeba osiągnąć taki poziom.

 

Przebudzenie daje ci coś więcej niż empatie. Daje ci zrozumienie, że ci ludzie naprzeciwko,

którzy krzyczą ci w twarz swoje prawdy – oni wierzą w to co krzyczą i dla nich to jest realne.

 

Żyjemy w różnych światach choć świeci na nas to samo słońce i dotykamy tej samej Ziemi.

 

Informacje o wirusie jak i o wszystkim inym mogą być nieprawdziwe ale czas jaki dostaliśmy jest nasz i możemy go wykorzytać aby odciąć się od RE-ALNOŚCI i poszukać w sobie PRAWDY.

 

Ona tam jest. Ona czeka. Aby to zrobić powinniśmy przyglądać się sobie – namierzać nasze demony, wyłączać progamy. Pozbywać się ograniczających nas przekonań. Osoba „przebudzona” rozumie, że walka z wiatrakami jakimi są inni „śpiący” ludzie nie ma sensu bo oni żyją w swoich rzeczywistościach i to co oni widzą i przeżywają jest ich prawdą i należy to uszanować.

 

Każdy w jak największym stopniu powinien zająć się sobą. Jeśli ktoś chciałby wiedzieć jak to zrobić – postaram się również o takie publikacje – ale w internecie są „miejsca” gdzie natraficie

na rzetelnych ludzi, którzy zajmują się rozwojem osobistym. Ja mam swojego faworyta w postaci Gracjana z kanału Twoja Nowa Świadomość – każdy ma jednak swoje predyspozycje dlatego próbujcie sami. Weryfikujcie nie tylko rozumem ale także „sercem” - z tego co mi wiadomo na serce się filtrów nie zakłada – serce można co najwyżej tłumić do czego zachęcam nas świat ale ja proponuje się jednak do tych zaleceń nie stosować i ponownie przywołam słowa Adama Mickiewcza patrz „nie tylko szkiełkiem i okiem” i „miej serce i patrzaj w serce”.

 

Chrystus mówił podobno – abyśmy byli jak dzieci a będziemy zbawieni – i jak sądze – chodziło

mu o to abyśmy „odchwaścili” swój „ogród” i doszli do punktu gdy mamy to czyste, nieskażone spojrzenie dziecka - Dziecka, które potrafi spojrzeć na świat i krzyknąć zdumione: Król jest nagi!

 

Życzę owocnych poszukiwań!

Materiał ukazał się na moim kanale na Youtube gdzie znajdziecie dużo informacji dotyczących naszego języka jak również innych tematów związanych z naszym POLSKIM "podwórkiem".

 

Link:

https://www.youtube.com/channel/UCzESQP6-Mjo5DyOiP5Xv-xg?view_as=subscriber