JustPaste.it

Postulaty Konstytucji 3 Maja są nadal aktualne

Tło gospodarczo -polityczne prowadzące do uchwalenia przez polską szlachtę Konstytucji 3 Maja, której postulaty nie zostały zrealizowane ale są aktualne i w dzisiejszej Polsce.

Tło gospodarczo -polityczne prowadzące do uchwalenia przez polską szlachtę Konstytucji 3 Maja, której postulaty nie zostały zrealizowane ale są aktualne i w dzisiejszej Polsce.

 

v

 

 

Postulaty Konstytucji 3 Maja są nadal aktualne

 

Bogdan Góralski

 

Biblioteka Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego

 

Poniżej zawarłem urywki z mojej książki zatytułowanej Historia naturalna i zmiany klimatu (książka w wolnym dostępie w Google Books), które objaśniają pokrótce tło gospodarczo -polityczne prowadzące do uchwalenia przez polską szlachtę Konstytucji 3 Maja, której postulaty nie zostały zrealizowane ale są aktualne w dzisiejszej Polsce.

 

 

III.4.5.2. Przyczyny upadku Rzeczypospolitej

W wyniku długotrwałej dekoniunktury gospodarczej 1655-1760 wynikającej z negatywnych warunków klimatycznych  szczytu Małej Epoki Lodowej oraz wojen, Rzeczpospolita wyludniła się, co uniemożliwiało odzyskanie siły gospodarczej w warunkach poprawiającej się pod koniec XVIII wieku koniunktury gospodarczej związanej ze znaczną zwyżką cen żywności w Europie. Znalazło to wyraz w regulacjach Konstytucji 3 Maja wzywających obcokrajowców do osiedlania się w Rzeczypospolitej. Kryzys wewnętrzny państwa i demokracji szlacheckiej wywołany brakiem siły roboczej w Rzeczypospolitej trwał. Rosły populacje dobrze zorganizowanych wrogich państw Prus i Rosji. Rosły ceny zbóż w Europie. Spowodowało to nierównowagę sił na niekorzyść Polski, popyt zaborców na nowe ziemie i kolejne rozbiory Polski. W 1788-1790 Polska wydała na wojsko 30 mln zł, Rosja 250, Austria 180, Prusy 70 mln zł.

Usunięto rysunki Rys. Nr 14, 15, które były powtarzane w tekście. Patrz na identyczne wykresy Rys.nr  21, 22 objaśniające poniższe stwierdzenia.

Stwierdzone zmiany wielkości opadów atmosferycznych pokazują, że w Rosji trwał długi spadek produkcji  zbożowej w latach 1850-1870 wynikający z ogromnej suszy. Jest prawdopodobne, że susze zaczęły się wcześniej co być może zmusiło władze carskie do najazdu na niezaludnioną Polskę i zaborów. Zbadanie wielkości opadów na ziemiach polskich i rosyjskich w latach wcześniejszych np. od 1600 r.  pozwoliłoby na wyjaśnienie, czy regionalne zmiany klimatu i długotrwałe zmniejszenie opadów atmosferycznych  wymuszały na władzach carskich decyzje o ekspansji na zachód, na Polskę, na sąsiednie ziemie w celach aprowizacyjnych umożliwiających utrzymanie armii i zwiększenie dochodów caratu. Pozwoliłoby  także rozstrzygnąć czy to długotrwały brak opadów osłabił polskie rolnictwo a przez to gospodarkę i Państwo Polskie?

Potwierdzenie powyższej koncepcji przynosi praca analizująca opady atmosferyczne w dorzeczu Morza Aralskiego. Zmiany zasolenia wód Morza Aralskiego odczytane z dennych osadów wskazują na zmiany poziomu morza, który zależał od wielkości opadów atmosferycznych na terenie południa azjatyckiej Rosji. Praca ta wskazuje, że w okresie lat 1600-1750 na terenach zlewni rzek zasilających Morze Aralskie opady były wiele bardziej obfite niż współcześnie co zapewniało dostatek pokarmu i umożliwiało przyrost populacji. Obfitość pokarmu powodowała zwiększenie w Rosji azjatyckiej( a prawdopodobnie także w europejskiej)  populacji męskich noworodków, co 20 lat później owocowało zwiększeniem liczebności wojska, które rosło przez 150 lat wraz z przyrostem populacji rosyjskiej. Mechanizm wzrostu męskiej populacji opisuję w tekście zatytułowanym Sex`ratio- współczynnik maskulinizacji a zachowania polskiej populacji.

Od 1750-do 1880 ilość opadów systematycznie malała co pogarszało warunki żyjących w Rosji populacji i  władze carskie wykorzystały dużą liczebność wojsk podczas zaborów Polski i ekspansji terytorialnej na południowe rejony Azji Centralnej. Decyzja o ekspansji terytorialnej była podyktowana trudną sytuacją wewnętrzną spowodowaną nadmiarem mężczyzn i rosnącym poziomem agresji męskich poddanych. Wojna powodowała rozładowanie nastrojów społecznych  i korzyści finansowe dla caratu. (Patrz Fig.5 w pracy: Variability in precipitation, temperature and river runoff inW Central Asia during the past ~2000 yrs, Hedi Oberhänsli, Kateřina Novotná, Anna Píšková, Sabine Chabrillat, Danis K. Nourgaliev, Abilgazy K. Kurbaniyazov, Tomáš Matys Grygar).

Jest prawdopodobny brak wystarczającej ilości opadów atmosferycznych na terenach na wschód od Łaby zmniejszających się sukcesywnie w kierunku wschodnim aż do Azji centralnej. Spowodował on decyzję carycy o ataku na zachód, na Polskę dysponującą dużymi nadwyżkami żywności potrzebnej do wyżywienia nadmiernej w czasach kryzysu klimatycznego liczby rosyjskich poddanych.

 Ważną zasługą naszej historiografii okresu powojennego jest wysunięcie tezy, że głęboki kryzys gospodarczy Rzeczypospolitej, który obserwujemy w XVII i w pierwszej połowie XVIII wieku, nie rozpoczął się bynajmniej od zniszczeń wojennych połowy XVII w.,  że jego początków można się dopatrzyć już znacznie wcześniej  .

Nic też dziwnego, że Haur odbywszy w końcu lat siedemdziesiątych podróż, w czasie której zwiedził Małopolskę, Wielkopolskę, Mazowsze i Prusy, a więc właściwie cały etniczne polski teren Rzeczypospolitej, wstrząśnięty był stanem gospodarczym kraju. (,,,) Haur informuje o tym: „jako znacznie pola rolne do siewów są uszczuplone, które nie tylko odłogiem pustoszeją, ale całe gajami, lasami, chrustami zarosłe zostają, tak dalece, iż nierównie więcej borów, gajów, lasów aniżeli gołych i odkrytych do siewów znajduje się pól”.

A więc tym, co Haura najbardziej uderzyło w czasie jego wędrówki po kraju, to olbrzymia ilość pustek i poważne zmniejszenie areału uprawnego. Według Ireny Gieysztorowej (Gieysztorowa 1976:168-169) zmniejszenie obszaru upraw następowało na Mazowszu od 1570 roku  i trwało zapewne dalej.

Dla Haura sprawą podstawową jest osadzenie poddanych (szacuje się ubytek 50% ludności wiejskiej. Wyludnienie to spowodowane było nie tyle bezpośrednimi działaniami wojennymi ile raczej głodem i epidemiami związanymi nierozłącznie z okresami długotrwałych wojen) czyli po prostu zaludnianie wsi, ściąganie do wsi chłopów względnie osadzanie na gospodarstwach kmiecych czy zagrodniczych najuboższych grup ludności żyjącej już we wsi, a więc chałupników i komorników. Bez poddanych chłopów majątek choćby największy nie przedstawia wartości.

Obok wyludnienia wsi był jeszcze drugi czynnik pogłębiający trudności w zdobyciu przez dwór odpowiedniej ilości robocizny. Mamy tu na myśli zmiany strukturalne wśród ludności chłopskiej. Już Rutkowski zwrócił uwagę na ogromne zmniejszenie się w okresie powojennym liczby większych gospodarstw chłopskich, przy równoczesnym względnym, a często i bezwzględnym wzroście najuboższych kategorii ludności wiejskiej, a więc chałupników i zagrodników  (Rutkowski 1956, s.81-107).

(...) Poważne zmniejszenie się ilości większych gospodarstw chłopskich odbiło się bezpośrednio na sytuacji folwarku, pogłębiając jeszcze kryzys spowodowany brakiem odpowiedniej ilości siły roboczej. Pamiętać bowiem musimy, że właśnie te zamożniejsze, kmiece gospodarstwa były, dysponując czeladzią, dotychczas głównymi dostawcami pańszczyźnianej siły roboczej, w oparciu o którą prowadzone były dotąd gospodarstwa folwarczne .

Zmniejszenie liczby dużych gospodarstw kmiecych następowało prawdopodobnie w wyniku podziałów spadkowych już w XVI wieku przy dobrej koniunkturze rolnej i trwało do 1655 roku wraz ze wzrostem populacji. Był to okres dekoncentracji własności rolnej. Następujący po tym okres niskich cen na zboże (do 1760 roku) doprowadził do zmniejszenia dochodów chłopskich, pogorszenia warunków życiowych ludności wiejskiej, zmniejszenia wiejskiej populacji, koncentracji własności ziemskiej,  i trwał do roku 1760, kiedy nastąpiła kolejna zwyżka cen zbóż w Europie.

Mógł wystąpić następujący mechanizm:

długotrwałe ocieplenie, wzrost produkcji roślinnej w Europie i spadek jej cen, zmniejszenie opłacalności produkcji rolnej w Polsce i tendencja do zwiększania gospodarstw szlacheckich, pauperyzacja wsi i zmniejszenie przyrostu naturalnego, wzrost populacji krajów północnych np. Szwecji przy dobrej prospericie rolnej wynikającej z ocieplenia klimatu w latach 1600-1760, ekspansja Szwedów na południe w celu zagospodarowania nadwyżki populacyjnej.  W latach 1670-1720 w Rzeczypospolitej zmniejszyła się liczba ludności z 4 do 3 mln (4 mln w 1800 roku) a przez to zubożała elita szlachecka co osłabiło państwo polskie. Jednocześnie liczba ludności w Rosji rosła (16 mln dusz mężczyzn chłopów w 1800 roku) co wpływało na siłę tego państwa. Długotrwała susza  pogarszała wyżywienie Rosjan i zsumowanie się tych czynników spowodowało decyzję carycy o zaborze ziem Polski.    

III.4.5.3.1. 2. Pańszczyzna w Polsce

O dawnym prawie włościan do ziemi piszę się następująco: Fischer uważał za prawdopodobne, że nawet niektórzy włościanie osadzeni pierwotnie na prawie niemieckim byli później traktowani według zasad prawa polskiego. Okoliczność ta dowodzi, zdaniem jego, że większość włościan obecnych nie posiada żadnego prawa do uzyskania własności lub obniżenia świadczeń. Upłynęły bowiem już stulecia i ustawodawstwo późniejsze usankcjonowało to, co pierwotnie było swawolą i nadużyciem. Wytworzyły się w ten sposób stosunki, charakterystyczne tym, że właściciele już od niepamiętnych czasów posiadają swe majątki  i związane z nimi przywileje jako własność słusznie nabytą. Poddaństwo nakładało wprawdzie dawniej na właścicieli obowiązek utrzymywanie i wspierania włościan. Ten stan rzeczy jest jednak już zniesiony. To co istnieje dziś nie tworzy żadnej podstawy, na której włościanie mogliby oprzeć jakiekolwiek prawo do uzyskania gospodarstw swych na własność i uwolnienia się od pańszczyzny (Kniat 1949:39-40).

Obowiązek pańszczyzny mógł powstać jako forma odrobku pomocy żywnościowej jakiej pan udzielał chłopu i jego rodzinie w okresie permanentnego nieurodzaju.

Wydaje się, że najważniejszym z czynników wymuszających zaangażowanie się chłopów w produkcję rynkową były zobowiązania wobec właściciela wsi. Ich podstawową formą były czynsze pieniężne, których wysokość regulowały przywileje lokacyjne. W pierwszej połowie XV wieku najwyższe czynsze płacono we wsiach miejskich, szlacheckich i królewskich, najmniejsze zaś w dobrach duchowieństwa, zwłaszcza klasztornych. Pozostałe obciążenia były nakładane na całą gromadę i miały wymiar symboliczny. Zauważona we wcześniejszej historiografii zasada ekwiwalentnego charakteru czynszu i pańszczyzny została również potwierdzona przez analizę przywilejów lokacyjnych. W nowo lokowanych wsiach małopolskich wysokim czynszom rzadko towarzyszyła tygodniowa pańszczyzna. Na większą skalę zaczęła się ona pojawiać w drugiej połowie XV i w XVI wieku, stając się dominującym elementem w obciążeniach gospodarstw chłopskich. Wzrost jej znaczenia oraz towarzysząca mu stagnacja, bądź nieproporcjonalny do poziomu cen ruch czynszów, nie wpływały pozytywnie na zwiększenie produkcji towarowej gospodarstw. Nie był to proces charakterystyczny dla wszystkich rejonów kraju. Tam, gdzie nie powstały folwarki, renta odrobkowa nie odgrywała istotnego znaczenia, a właściciele wsi koniunkturę na produkty rolne konsumowali przez wzrost obciążeń pieniężnych .

Badania nad folwarkiem szlacheckim wskazują na ogromną przewagę bezpośrednich dochodów (szlachty) z folwarku (88.3-94%) w stosunku do dochodów pośrednich, to jest czynszów i danin od ludności wiejskiej (6-11,7% całości dochodu) (Wyczański 1960:256).

Bardziej zyskowne zatem było obciążanie chłopów pańszczyzną niż pobieranie czynszów.

 

W dobrach królewskich folwark przynosił mniejsze dochody (58,3-71,9% całości dochodów) z uwagi na dużą przewagę areału chłopskiego, z większego znaczenia ilościowego i zróżnicowania czynszów w dobrach królewskich, z oparcia się gospodarki dóbr królewskich nie tylko na folwarku, ale ponadto z rozpowszechnienia, co było możliwe w dobrach wielkich a trudne w szlacheckich, przetwórstwa wiejskiego (karczmy, młyny, folusze, tartaki), gospodarki leśnej, rybnej, łąkowej.

III.4.5.3.2. Wady i korzyści z pańszczyzny i z uwłaszczenia

Wady pańszczyzny były następujące:

-kontrakt pańszczyźniany - przyznanie gospodarstwa włościaninowi mógł być z woli pana zakończony przeniesieniem na inne gospodarstwo. Powodowało to upadek kultury rolnej.

-rozmiar świadczeń włościańskich był nadmierny

-apatia włościan wynikała z braku własności i nadmiernych obciążeń

-włościanin na rocznym kontrakcie pańszczyźnianym nie będzie budował ani remontował  zabudowań, nie będzie inwestował w gospodarstwo aby przynosiło większe korzyści

Zalety pańszczyzny:

-wartość majątków stawała się wyższa jeżeli włościanie posiadali w nim dużo ziemi, byli wtedy zobowiązani do wysokich powinności. Wartość majątku rosła zatem z ilością osadników-rosła jego produkcja,

- wsparcie otrzymywane od właścicieli: darmowe domy, remonty domów, darmowe bydło domowe, ziarno na zasiew,

-opieka w nieszczęściach,

-wyżywienie w czasie nieurodzaju.

Chłop pańszczyźniany płacił za otrzymaną do użytku ziemię, budynki, inwentarz żywy, opiekę w nieszczęściach, wyżywienie podczas nieurodzaju pracą na włościach swego pana. Włościanin mający gospodarstwo nie odbywa swoich robocizn osobiście, lecz przez czeladź, którą w tym celu utrzymuje. Posługuje się przy tym bydłem pociągowym przydzielonym mu przez właściciela. Rozmiar pańszczyzny jest zwykle dostosowany do obszaru gruntów, które włościaninowi zostały przydzielone a grunta te wystarczają hojnie nie tylko na opłacenie i wyżywienie czeladzi, utrzymywanej dla dworu, ale nadto, na zaspokojenie potrzeb samego włościanina wraz z jego rodziną .

 

Podstawowymi zaletami utrzymywania ziemi w rękach elity narodu – niedziedzicznej szlachty jest  uniemożliwienie w przyszłości :

 -rozdrabniania własności ziemskiej przez podziały rodzinne, 

-skupowania ziemi dla koncentrowania własności ziemskiej,

-możliwość optymalnej organizacji i finansowania produkcji  i przetwórstwa żywności,

-istnienie elity zainteresowanej bezpośrednio optymalizacją produkcji rolnej.

Zalety zniesienia pańszczyzny:

-po ogłoszeniu obietnicy uwłaszczenia włościanie zaczęli zbierać pieniądze na wykup ziemi, przestawali pić,

-argumentem za uwłaszczeniem było podniesienie ogólnej kultury włościan- rolnej i osobistej,

-wielka masa bogacących się włościan wzmocni państwo produkując więcej żywności,

-wprowadzenie uwłaszczenia i wyeliminowanie pańszczyźnianej darmowej siły roboczej podwyższało koszty produkcji rolnej co wpłynęło na postępy w mechanizacji rolnictwo-wymusiło uprzemysłowienie.

Poddani i właściciele żyli w pokoju co świadczy o tym, że system pańszczyźniany był korzystny dla obu stron.

Wydaje się korzystny  system połownictwa praktykowany na południu USA, gdzie właściciel ziemi i dzierżawca partycypują po połowie w kosztach uprawy i w dochodach z ziemi.

Konstytucje polskie nie dowodzą w żaden sposób, że wszyscy włościanie byli właścicielami swych gospodarstw. Pod żadnym warunkiem nie ma w konstytucjach tych dowodu, takiego w odniesieniu do dawnych włościan poddanych. Materiały te wzbudzają raczej przekonanie, że ci ostatni nie tylko nie posiadali własności, ale również osobiście żyli prawie w niewoli, mianowicie jako „glebae adscripti”. Czy można zresztą udowodnić w sposób logiczny, że ludzie, nie będący nawet panami siebie samych, mogli kiedyś posiadać ziemię prawem własności”(Kniat 1949:157).

Poglądy na przyszłą sytuację włościan Marian Kniat prezentuje w następującym fragmencie:

Wskazywał na to, że rząd Rzeczypospolitej w czasie Sejmu r.1791 w sławnej Konstytucji 3 Maja uznał klasę ludu włościańskiego za przedmiot najważniejszy. Lecz gdy naówczas nieoświecenie stanu wiejskiego nie odpowiadało wielkim sejmu owego zamiarom, a zbyt porywczo nadane wolności smutniejsze jeszcze ściągnąć by mogły skutki, wziął ich tylko pod opiekę prawa aż do czasu, kiedy oświata postawi ich w stanie korzystania z tych dobrodziejstw. Uczynił to w przekonaniu, że tylko cywilizacja przysposobi ich do osiągnięcia wszelkich rządów. A gdy szlachectwo było nagrodą talentów, widział by się wkrótce cały naród podniesionym do szlachetności i przywiedzionym do stanu równości.” ( Kniat 1949:165).

W Konińskim w 1861 roku panowały pomiędzy ziemianami a ludnością chłopską następujące stosunki: „Zebraliśmy się co prędzej na posiedzenie rolnicze w Konińskiem, na którym szeroko omawianym był przedmiot uregulowania kwestyi włościańskiej. W naszej okolicy była ona mniej paląca, bo dzięki inicjatywie ludzi inteligentnych, wzorujących swoje stosunki na żywych przykładach W. Księstwa Poznańskiego, pańszczyzna nie istniała już nigdzie, gospodarstwa obrabiane były sprzężajem dworskim, a robocizna piesza, na wzór Poznańskiego, regulowała się po większej części zapłatą w naturze. Tak zwani komornicy dostawali porządną izbę z alkierzem i chlewikiem, półtora morga 300-prętowej, wybornej ogrodowej ziemi, po kilka zagonów na len, na kapustę, na brukiew, opał potrzebny na zimę i lato, wreszcie pastwisko dla dwóch krów latem i utrzymanie zimą na pańskiej oborze. Niezależnie od tego, dostawali komornicy w polu na przysadki tyle roli na kartofle, ile jej nawozem spod trzody chlewnej wygnoić mogli. Za to wszystko odrabiali po trzy dni w tygodniu darmo, a drugie trzy dni za pieniądze, licząc 20 kop. dzień zimowy od 1 października do 1 kwietnia, a 30 kop. dzień letni od 1 kwietnia do 1 października.

Drugą kategorię robotników stanowili kopiarze, czyli komornicy kopczyźniani, dostający tylko pół morga ogrodu na kartofle, parę zagonów na len, kapustę, brukiew, ale za to otrzymujący, obok mieszkania, na polach dworskich kopczyznę t.j. zboże ozime i jare w snopie, groch w furach i dodatek pastwiska letniego dla dwóch krów, zimą bowiem kopiarze bydło swoje sami żywili, a pod wytworzony ze swego bydła nawóz dostawali rolę w polach dworskich na kartofle i tak zwane przysadki.Za to odrabiali cztery dni latem, a trzy dni tygodniowo zimą.

Stosunek ten wzajemny tak się był tam od dawna ustalił, że chłop miał się wcale nieźle, a i dworom było z tem niezmiernie wygodnie. Moralna strona takiego układu zgadzała się też z etyką społeczną, bo taki robotnik nie był glebae adscriptus, mógł się przenosić corocznie, gdzie chciał i, jeśli mu dziedzic dawał niedobry grunt, lub liche snopki na kopczyznę, to go chłopi opuszczali, i bez sił roboczych pozostawał (Wieniawski 1880:174-175).

W innym fragmencie pamiętnika Lucjana Wieniawskiego, polskiego szlachcica, jest mowa o tym, że kupował on lekarstwa na potrzeby całej podległej ludności wiejskiej i otrzymywała je ona za darmo.

 Fragmentem z pamiętnika Lucjana Wieniawskiego jest wiersz pod tytułem „Z zadań życiowych”:

Człowiek wtedy zadanie spełnia całkowicie,

 Gdy prawdą, a odwagą przechodzi przez życie,

Gdy mu losy Ojczyzny są zawsze drogiemi,

Gdy głosi miłość bratnią wśród synów tej ziemi,

Gdy naszą niwę polską oczyszcza z kąkoli,

Gdy nie słowem, lecz czynem współczuje niedoli,

Gdy zdobytych milionów, zaszczytów, wawrzynów,

Nie plami  krzywda ludzka z szeregiem złych czynów,

Gdy pracuje uczciwie, gdy szczerze się modli,

Gdy się przed silniejszymi służalstwem nie podli,

Gdy dzieci swe uzbraja w hart duszy i ciała,

By krajowi służyła ta drużyna mała,

I gdy wreszcie, żegnając świat  ostatniem tchnieniem,

Będzie mógł odejść z czystem, jak kryształ, sumieniem.

 

Julian (Jordan) Wieniawski wierszem tym, ukazuje ideowe pryncypia szlachty polskiej.

W Programie Partii Dekalogu proponuję ustanowienie niedziedzicznego szlachectwa premiowanego zyskami z organizacji pracy ludu polskiego dla ludzi, którzy swoje talenty wykorzystają pomnażając bogactwo tegoż ludu. Przyznanie chłopom własności ziemi spowodowało jej podziały, potem sprzedaż, aż nastąpiła ponowna koncentracja ziemi rolnej w rękach kapitalistów – wielkich posiadaczy ziemskich. Widać z tego wyraźnie, że racje mieli twórcy Konstytucji 3 Maja pisząc, że przyznanie praw nieoświeconym chłopom spowoduje ich klęskę i utratę przyznanej ziemi. Nowa polska szlachta zaprowadzi unowocześniony stary porządek na polskiej ziemi zapewniający polskiemu ludowi drogę do oświaty i uzyskania polskiego niedziedzicznego szlachectwa.

 

III.4.5.4.  Współczesne procesy koncentracji własności rolnej i jego przyczyny

W życiu wsi polskiej można śledzić wyraźny podział Dwudziestolecia na dwa okresy: przed kryzysem ekonomicznym 1929 roku i po nim. Ceny produktów rolnych w pierwszych latach niepodległości były względnie wysokie i gospodarstwa chłopskie mogły związać koniec z końcem. Gwałtowny spadek cen wskutek kryzysu sprawił, że nawet opłacanie podatków przychodziło z najwyższą trudnością, a produkty przemysłowe były dla wsi prawie niedostępne (Miłosz 2000:341-342). W tych warunkach dochodziło do ponownej koncentracji własności ziemskiej i upadku małych gospodarstw rolnych.

W Polsce  w 1931 r. było 57,6% gospodarstw poniżej 50 ha i 25,8% gospodarstw powyżej 50 ha (Mały Rocznik Stat.1937:63). Gospodarstwa poniżej 50 ha obejmowały 76,3% ziemi użytkowanej rolniczo, a gospodarstwa powyżej 50 ha - 18%.  Użytków rolnych było 25,589 mln ha, a 22% ziemi użytkowanej rolniczo zajmowały lasy i były one przeważnie we władaniu wielkich właścicieli.

W Polsce powojennej doszło do dekoncentracji ziemi pod naciskiem zaborcy sowieckiego i 86,9% ziemi uprawnej (17,72mln ha) z 20,4mln ha było wykorzystywane przez gospodarstwa o powierzchni poniżej 15 ha (Tyszkiewicz, Falkowski 1988:82). Maria Turlejska opisuje parcelację 2,4 mln ha pomiędzy 600 tyś. małorolnych rodzin na dawnych polskich ziemiach i 3,6 mln ha pomiędzy 466 tyś. rodzin korzystających z reformy rolnej na Ziemiach Odzyskanych (Turlejska 1972:67). W latach 1960-1985 w Polsce globalna produkcja zbóż rośnie o 36% i dochodzi do 7-krotnego wzrostu pogłowia zwierząt gospodarskich (Szczęsny 1988:76-78) (konsumuje się w ten sposób nadwyżki produkcji roślinnej). W tym czasie ilość ziemi w małych gospodarstwach zmalała o 10% a wzrosła o ponad 12% powierzchnia dużych gospodarstw indywidualnych i PGR (Tyszkiewicz, Falkowski 1988:82-87) doszło więc do ponownej koncentracji ziemi pod wpływem mechanizmów ekonomicznych (odpływ ludzi ze wsi do miast). Od 1995 do 2004 dalsza koncentracja spowodowała ubytek 14% gospodarstw 2-5 ha, 26,5% gospodarstw 5-10 ha, 18,8% gospodarstw 10-15 ha, zaś w grupie powyżej 15 ha zanotowano wzrost 18,8% (Bożek 2007:106-115).

Spis rolny w 2010 r. wykazał, że od 2002 ubyło w Polsce 25% gospodarstw rolnych.

Jednocześnie rośnie w Polsce powierzchnia użytków rolnych niewykorzystywanych przez gospodarstwa rolne i w 2005 r. wynosiła 20,11% użytków rolnych (Dzun 2007:59). Od tego czasu do chwili obecnej niewykorzystanych użytków przybyło o 8%.

 W chwili obecnej koncentracja postępuje dalej i np. wg danych ze spisu rolnego 2010 od 2002 roku w Polsce ubyło 40% gospodarstw produkujących mleko. Nastąpił spadek liczby dostawców mleka z 355 tyś. do 195 tyś. Jednocześnie spadła o 19% liczba podmiotów skupujących mleko do 289. W 2008 roku liczba gospodarstw mleczarskich w Szwajcarii spadła o 1,4% - ubyło ich 870, a na koniec ub. roku było ich około 67 tys. Od 1996 r. liczba gospodarstw mleczarskich w Szwajcarii spadła o niemal ¼ co świadczy o ogólnoeuropejskiej koncentracji gospodarstw mlecznych bo produkcja mleka nie zmniejsza się. W tym samym czasie przeciętna wielkość farm mlecznych wzrosła o ok. 29%, z 14 do 18 ha. Prawie co trzecie szwajcarskie gospodarstwo mleczarskie posiada powierzchnię ponad 20 ha. Odpowiedzialne są za to procesy ekonomiczne uruchomione przez trwające ocieplenie klimatu tj. pogorszenie opłacalności produkcji rolnej przez obniżanie się cen płodów rolnych przy korzystnych dla produkcji rolnej warunkach klimatycznych. Eliminacja z rynku małych i efektywniejszych (bo bardziej produktywnych) gospodarstw zmniejsza produkcję rolną co jest oczekiwane przez rynek. Przetrzymują tylko duże gospodarstwa wypracowujące zyski dzięki efektowi skali i mniejszemu udziałowi kosztów w całkowitej produkcji.

Większa liczba podmiotów w rolnictwie, biznesie przekłada się na większy popyt w przemyśle. Rosnąca koncentracja  w rolnictwie powoduje koncentracje w kooperującym biznesie co obniża popyt gospodarki wywołujący kryzysy i spowolnienie obiegu pieniądza w gospodarce światowej wywołując jego brak. Powoduje to kryzys finansowy i dalszy postępujący upadek gospodarki. Kryzys finansów skutkuje spadkiem produkcji i spadkiem cen surowców (ceny gazu w ostatnim kryzysie spadły ponad 50%) co powoduje dalsze zaburzenia.

III.4.5.5. Jaki jest przyszły scenariusz procesów koncentracji własności rolnej?

Do dzisiaj nie wiemy jaki klimat będzie panował na Ziemi w najbliższej i dalszej przyszłości. Moje badania wskazują na zagrożenie nadciągającym globalnym ochłodzeniem klimatu.W razie zmiany klimatu na zimniejszy w strefie średnich szerokości geograficznych zmniejszy się bardzo wydajność produkcji rolnej wielkoobszarowych gospodarstw i jej wolumen, wzrosną ceny żywności i zaczną się niepokoje społeczne. Aby tego uniknąć należy już teraz prowadzić takie działania, aby zachować na rynku małe gospodarstwa mogące powiększyć i urozmaicić produkcję rolną oraz zmniejszyć straty produkcji rolnej kiedy nadejdzie ochłodzenie klimatu. Odpowiednio produkcja w małoobszarowym rolnictwie indywidualnym PRL była 5,7 razy większa w 1975 r. i 23 razy większa w 1980 r. niż w gospodarstwach wielkoobszarowych (Woś 1985:331 tab.3). Kryzys klimatyczny roku 1980 spowodował 7-krotny spadek produkcji w PGR-ach i 1,4-krotny spadek w małych gospodarstwach chłopskich, przy czym małe gospodarstwa były wielokrotnie bardziej produktywne w każdych warunkach klimatycznych i lepiej wykorzystywały kapitał.

Należy prowadzić politykę rozszerzania samorządności wśród rolników i tworzyć dla wspierania ich fachowości odpowiednią infrastrukturę organizacyjno-kapitałowo-oświatową rolnictwa. Być może będzie to prowadziło do naśladowanie niektórych wzorów z feudalnej przeszłości. Feudalny system rolny oparty na dzierżawach ziemi jest najsprawniejszy. Przywróćmy do życia nową polską szlachtę i powierzmy jej odbudowanie rolnictwa Polski.

Rolnika nie wykształci się na zamówienie w szkole. Rolnictwa trzeba się uczyć od kolebki. Opisuje to w swojej książce Włodzimierz Mędrzecki (Mędrzecki 2002). Dziecko chłopskie od maleńkości jest wychowywane, aby pójść w ślady rodziców. Rosnąc, powoli jest wprowadzane w arkana zawodu rolnika, aż stanie się gotowe do zastąpienia rodziców na gospodarstwie. Obecnie ci mali, efektywni producenci wymierają. Wynika to z procesów ekonomiczno-demograficznych zachodzących na wsi. Mali rolnicy zubożeli i dlatego nie ma kandydatek na ich żony i dlatego brak im potomstwa. Jest to dotkliwa strata dla społeczeństwa i ze wszystkich sił trzeba jej zapobiegać, aby się nie obróciła przeciwko nam.

Prawdopodobnie nie uda nam się szybko odtworzyć rolniczego białego społeczeństwa. Ogromnym rezerwuarem pracowitych rolniczych fachowców są Azja i Afryka i stamtąd powinniśmy czerpać rolników, którzy zaludnią polską i europejską wieś.

 

III.4.5.5.1. Polski lud rolniczy a Konstytucja 3-go Maja

O znaczeniu rolnictwa dla Polski tak pisano w Konstytucji  3-go Maja:

Lud rolniczy, spod którego ręki płynie najobfitsze bogactw krajowych źrzódło, który najliczniejszą w narodzie stanowi ludność, a zatem najdzielniejszą kraju siłę, tak przez sprawiedliwość, ludzkość i obowiązki chrześcijańskie, jako i przez własny nasz interes dobrze zrozumiany, pod opiekę prawa i rządu krajowego przyjmujemy, stanowiąc, iż odtąd jakiebykolwiek swobody, nadania lub umowy dziedzice z włościanami dóbr swoich autentyczne ułożyli , czyliby te swobody, nadania i umowy z gromadami, czyli też z każdym z osobno wsi mieszkańcem zrobione, będą stanowić wspólny i wzajemny obowiązek, podług rzetelnego znaczenia warunków i opisu zawartego w takowych nadaniach i umowach, pod opiekę rządu krajowego podpadający (Kowecki 1981:84-85).

W Konstytucji 3-go Maja podkreślono też znaczenie pomnożenia ludności kraju: Zawarowawszy tym sposobem dziedziców przy wszelkich pożytkach od włościan im należących, a chcąc jak najskuteczniej zachęcić pomnożenie ludności krajowej, ogłaszamy wolność zupełną dla wszystkich ludzi, tak nowo przybywających, jako i tych, którzy by, pierwej z kraju oddaliwszy się, teraz do ojczyzny powrócić chcieli, tak dalece, iż każdy człowiek do państw Rzeczypospolitej nowo z którejkolwiek strony przybyły lub powracający, jak tylko stanie nogą na ziemi polskiej, wolnym jest zupełnie użyć przemysłu swego, jak i gdzie chce, wolny jest czynić umowy na osiadłość, robociznę lub czynsze, jak i dopóki się umówi, wolny jest osiadać w mieście i na wsiach, wolny jest mieszkać w Polszcze lub do kraju, do którego zechce, powrócić, uczyniwszy zadość obowiązkom, które dobrowolnie na siebie przyjął (Kowecki 1981:85-86).

Powyższy fragment Konstytucji świadczy o tym, że w ocenie ówczesnego kierownictwa  populacja polskiego ludu była zbyt mała, aby Rzeczpospolita mogła się normalnie rozwijać.

Przypuszczam, że na ten stan rzeczy wpłynął proces najpierw dekoncentracji własności ziemskiej, przyrost populacji Europy i chłopskiej, zmniejszania powierzchni gospodarstw rolnych, wynikający z dobrej koniunktury (ceny ziarna rosły) na produkty rolnictwa. Okres ten trwał do 1655 roku. Polska populacja przyrosła z 1.5mln do 4mln od 1500 do 1670 roku (Gieysztor, 1976:32). Po tym nastąpiła dekoniunktura na produkty rolne, spadek ich cen, który zubożył chłopów i doprowadził do powolnej koncentracji własności ziemskiej. Postępującej koncentracji towarzyszyła depopulacja wsi polskiej, która zmniejszyła liczbę poddanych Rzeczypospolitej do 3mln w 1720 roku.

Kataklizm wojen szwedzkich dodatkowo Polskę wyludnił, co pogłębiło się podczas masowych epidemii i zaraz towarzyszących   ochłodzeniom  Małej Epoki Lodowej. Wpływy z podatku pogłównego w Polsce zmalały od 1662 do 1676 roku o ponad 50% (Gieysztor 1976). Polska populacja straciła siłę biologiczną a wraz z nią znaczenie na arenie międzynarodowej, co wykorzystały rosnące w siłę rozwijających się populacji Prusy, Austria i Rosja. Po roku 1760 zaczęły lawinowo rosnąć w Europie ceny zbóż co wpłynęło u naszych sąsiadów na chęć zajęcia żyznych i wyludnionych polskich równin. Państwa zaborcze zajęły kraj w którym było zbyt mało ludności do zajmowanego terytorium, a elity były zubożone długotrwałym okresem dekoniunktury rolnej i demograficznej.

Przyczyny upadku państwa polskiego upatrywano w szafowaniu liberum veto, które zniosła Konstytucja 3-go Maja. Nie brano pod uwagę przyczyn przyrodniczo-gospodarczych od których zależała nadmierna koncentracja własności ziemskiej i powstanie magnaterii, która wynaturzyła praktykę liberum veto. Szlachcic zrywając sejm wykonywał wolę delegującego go sejmiku (Konopczyński 2002:17), a ten podupadał w miarę spadku znaczenia szlachty i ogromnego wzrostu potęgi gospodarczej i politycznej wielkich właścicieli ziemskich, których klientami stawała się szlachta. Przestał mieć znaczenie głos ogółu szlachty wyrażany przez wybór odpowiedniego przedstawiciela sejmiku-posła na sejm.

Decydującą  rolę w wyborze przedstawiciela sejmiku miała magnateria kupująca głosy wyborców i przez podporządkowanego swoim celom posła na sejm, kształtująca korzystną tylko dla siebie politykę państwa polskiego. Tak więc to procesy przyrodniczo-gospodarcze przyczyniły się do zmniejszenia liczby ludności Polski oraz do towarzyszącego mu zmniejszenia znaczenia elity narodu- szlachty polskiej. Wszystko inne było pochodną tego stanu rzeczy. Ówczesne elity polskie przyjęły właściwy kierunek reform zmierzający do wzrostu potęgi państwa przez wzrost liczby ludności i ograniczenie anarchii wielmożów-zniesienie liberum veto. Liberum veto trzeba było wówczas zawiesić a nie znosić go. Zasada jednomyślności przynosząca członkom elity rządzącej udział w stanowieniu prawa stawia w  stan odpowiedzialności  za kształt państwa szerokie elity narodu. Jest więc korzystna z punktu widzenia interesów kraju. Obecnie zasada jednomyślności obowiązuje w najważniejszych gremiach świata np. podczas konklawe wybierającego papieża oraz podczas obrad naczelnych organów Unii Europejskiej. Zasada liberum veto czyniła szlachtę odpowiedzialną za losy Polski jednak procesy przyrodniczo-gospodarcze doprowadziły do wynaturzeń w stosowaniu tej wolnościowej zasady.

O znaczeniu rolnictwa dla gospodarki nowoczesnego  i silnego państwa tak pisał w swoim programie politycznym prezydent  USA Franklin Delano Roosevelt :

 Nasza cywilizacja przemysłowa, blask postępu technicznego pozwalają nam łatwo zapomnieć, że na przykład, byt i siła nabywcza jednej trzeciej ludności Stanów Zjednoczonych zależne są od pszenicy i bawełny (Roosevelt 1934:101)

Ciężkie położenie, w którem znajduje się farmer amerykański nie wymaga bliższych szczegółów, jest ono dość widoczne. Ceny, które on otrzymuje są najniższe z tych, jakie kiedykolwiek w dziejach Stanów Zjednoczonych istniały. Zaszłe wskutek kryzysu zmiany gospodarcze oznaczają ni mniej ni więcej, jak niebezpieczeństwo przejścia do stanu chłopskiego więcej aniżeli sześciu i pół miliona rodzin farmerskich.. Rodziny te stanowią dwadzieścia dwa procent ludności stanów Zjednoczonych. W r.1920 przypadało na nie piętnaście procent dochodu społecznego, w r.1925- jedenaście procent, w r.1928-już tylko około dziewięć procent, według zaś najnowszych obliczeń, opierających się na cyfrach związkowego departamentu rolniczego, dochód farmera spadł na blisko siedem procent” (Roosevelt 1934:103).

Towary, kupowane przez farmera kosztują dziewięćdziesiąt procent więcej, aniżeli w latach przed 1914 r. Sprzedaż własnych produktów daje mu czterdzieści trzy procent mniej niż wówczas. Cyfry te pochodzą z 1 sierpnia 1932r. i są uwierzytelnione przez departament rolnictwa. Świadczą one, że w tym czasie-r.1932-dolar farmera nie przedstawiał połowy wartości przedwojennej „(.), „Przypatrując się ubiegłym dwunastu latom, napotykamy na dwa niezaprzeczalne fakty. Po pierwsze, ostatnie trzy rządy związkowe w ogóle nie starały się pojąć problemu farmerów w duchu ogólno-narodowym ani też nie przedsięwzięły jego rozwiązania. Po drugie zaś zamknęły one rynki zagraniczne dla naszych nadmiernych i nadających się do eksportu wyrobów wskutek polityki celnej i handlowej, która, począwszy od taryfy Fordney-McCumber’a, a skończywszy na taryfie Grundy’ego, była wielkim wyzwaniem rzuconym handlowi światowemu, które w rezultacie przyniosło cła odwetowe innych narodów (Roosevelt 1934:104).

Jak obliczyli amerykańscy ekonomiści 1 dolar popytu rolniczego (wydatki na ciągniki, nawozy itp.) wytwarza 2,73 dolara dochodu narodowego (Tomczak 2004). Rosnący popyt rolników wytwarza więc koniunkturę gospodarczą, podczas gdy popyt malejący wywołuje dekoniunkturę.

 

III.4.6. Współczesne problemy żywnościowe

W wyniku przyrostu populacji ludzi spadała produkcja światowa zbóż w przeliczeniu na jedną osobę z 521kg w 1980, 361kg w 1990, 343kg w 2000, do 327kg w 2003 (dane do obliczeń zaczerpnięto z FAO i ONZ (sixbilpart1.pdf )). W 2004 zbiory wzrosły do 352kg na osobę (w latach 1822-1860 zbiory zbóż na 1 mieszkańca w Królestwie Polskim wynosiły około 210 kg rocznie (Łukasiewicz 1992:183-192).

Od 1980 roku zbiory zbóż na świecie zwiększyły się z 1573,227mln ton do 2270,360mln ton w 2004r. co stanowi przyrost o 44,3%. Został on osiągnięty prawdopodobnie dzięki wzrostowi średniej globalnej temperatury powietrza o około 0,7ºC. W tym czasie światowa populacja zwiększyła się z 3,02 do 6,45mld czyli o 113,6%. Zmniejszyła się średnia podaż zbóż na mieszkańca Ziemi oraz zwiększyła się produkcja zwierzęca (wykorzystująca zboża na pasze) w wyniku czego wzrósł popyt i  wzrosły ceny zbóż. Jednak wzrost ten nie jest wystarczający dla producentów rolnych z uwagi na galopujące ceny zaopatrzenia rolniczego, które podążają za rosnącymi cenami żywności i inflacją tym spowodowaną. Palącym problemem jest sposób powiększenia światowej produkcji żywności.Jeżeli zwiększymy produkcję żywności przez lepsze wykorzystanie ziemi rolnej Europy, Ameryk i Australii to obniżymy inflację światową i usuniemy głodowe konflikty społeczne.

Na świecie głoduje około miliard trzysta milionów ludzi. Ich popyt ogranicza logistyka transportów żywności, która zaporowo podwyższa ceny wyżywienia. Musimy wzmóc wysiłki dla wynalezienia nowych i tanich masowych środków transportu żywności. To zapewni żywność głodującym i poprawi sytuację rolników na świecie, bo zapewni korzystny zbyt nadwyżek żywności.

Można też zaproponować inny sposób pomocy głodującym. Przenieść ich do Europy, obu Ameryk i Australii i osadzić na dzierżawach na wolnej ziemi i w wielkich latyfundiach z których składa się rolnictwo Europy i obu Ameryk.

Wskaźnikiem zbyt niskich cen płodów rolnych w XX wieku jest kryzys rolny w latach 30. XX wieku i  dopłaty do produkcji rolnej dla rolników obowiązujące w UE i w USA w okresie powojennym.

Od 1980 do 2004 populacja USA wzrosła z 227,726mln do 295mln a zbiory zbóż wzrosły z 301,133mln ton do 389,066mln ton. Spowodowało to spadek zbiorów zbóż per capita z 1322 kg do 1319 kg. W tym samym okresie produkcja zbóż w Chinach wzrosła z 286mln ton do 413mln ton tj. o 44,4% a ludność wzrosła z 1 mld do 1,3mld. Dało to wzrost produkcji zbóż per capita z 286kg na 317kg. W 2009 r. produkcja zbóż w Chinach wyniosła 530.8 mln ton a dochód netto na głowę rolnika wyniósł 735 $. W Polsce w 2004 roku produkcja zbóż na głowę mieszkańca wynosiła ok. 777kg co przewyższa produkcję per capita Niemiec wynoszącą ok. 620kg. Niemcy uzyskują ogromne ilości pasz z dalekomorskich połowów sardeli. To ratuje ich hodowlę zwierząt rzeźnych i bilans żywnościowy. W 1951 roku konsumpcja zbóż per capita w Indiach wynosiła 93kg. Powyższe dane wskazują na ogromne zróżnicowanie w podaży żywności i w konsekwencji w stanie wyżywieniu całych narodów. Powinniśmy się obawiać pogorszenia warunków klimatycznych i ponownego ochłodzenia. Na pewno zmniejszy ono produkcję zbóż, być może do poziomu produkcji z lat 80. XX wieku, co może wywołać katastrofę żywnościową bo oznaczałoby to spadek produkcji o 40%. Przyrost produkcji rolnej trwa od początku XIX wieku (tj. od czasu gdy zaczęło się na świecie wyraźnie ocieplać –patrz rys.16 str. 132) np. w okresie od 1810 do 1900r. przyrost produkcji rolnej na jednego zatrudnionego w Szwecji  wyniósł 100%, w Niemczech o 200% . W Królestwie Polskim lat 1822-1860 produkowano 210 kg zbóż per capita, a nieurodzaje występowały często. Cytuję: W gub. grodzieńskiej przy wydzierżawianiu majątków przyjmowano, że na 10 lat przypada 1 rok całkowicie nieurodzajny, 2 lata nieurodzaju a 3 lata dobrego urodzaju, 4 lata średniego (Łukasiewicz 1992:184). W chwili obecnej produkcja zbóż na głowę mieszkańca Polski wynosi ok. 777 kg. W okresie od 1815 do 1913r. przyrost produkcji pszenicy w Europie wyniósł 300% a w Szwecji 800%. Na polepszenie wyżywienia mieszkańców Europy wskazuje trend sekularny-systematyczne podnoszenie się średniego wzrostu populacji, które rozpoczęło się w połowie XIX wieku i trwa do dzisiaj (Kopczyński 2006:21). Dominuje pogląd, że przyczyną trendu sekularnego jest poprawa w zakresie wyżywienia i mniejsza zachorowalność, która jest pochodną stanu wyżywienia i warunków socjalnych populacji (Kopczyński 2006:25). Badania wzrostu poborowych w wieku XIX z terenu Polski i Rosji stwierdzają, że średnia wzrostu poborowych z Polski jest wyższa niż poborowych rosyjskich (Kopczyński 2006:123). Świadczy to o lepszych warunkach środowiskowych na terenie Polski. Badania udziału kosztów wyżywienia w ogólnych wydatkach niemieckich rodzin robotniczych wskazują na potanienie żywności od 1800 r. do dziś. W 1800 roku pięcioosobowa rodzina murarza wydawała 72,7% przychodów na środki spożywcze (44,2% na chleb a 14,9% na produkty pochodzenia zwierzęcego), a w 1965 r. w RFN czteroosobowa rodzina robotnicza wydawała na środki spożywcze 31,8% przychodów(Abel 1972:15). Świadczy to wszystko o bardzo złych warunkach klimatycznych (pogarszających się z południa na północ) na początku XIX w, powodujących wysokie ceny żywności. Na polepszanie warunków klimatycznych i zmniejszanie cen żywności wskazują szacunki budżetu przeciętnej angielskiej rodziny w której na członka przypadało dziennie 3240 kalorii w 1860, 3470 w 1880 i 3900 kalorii w 1914 (Bowley 1937:36 tab.IX).

Złe warunki  klimatyczne na przełomie XVIII i XIX wieku potwierdzone są  przez pomiar temperatur powietrza w Warszawie jak to pokazuje poniższy wykres:

 

Rys. nr 16. Zależność średniej temperatury rocznej (uśrednianej ponownie w dziesięcioleciach)  w Warszawie w latach 1781-1999 od aktywności sejsmicznej rejestrowanej w Polsce. Źródło (Lorenc 2001), (Guterch B., Lewandowska - Marciniak 2002)  (autor rysunku Bogdan Góralski).

Temperatura powietrza jest wskaźnikiem klimatycznym wyznaczającym warunki wegetacji upraw rolniczych, które są tym gorsze na średniej szerokości geograficznej im temperatura powietrza niższa. Na wykresie Rys. nr 3 średnia temperatura powietrza w Warszawie mierzona od 1790 roku cały czas rośnie, co wskazuje na polepszające się systematycznie warunki wegetacji upraw zbożowych. Podane przez historyków przyrosty w produkcji zbóż (3,7-krotny wzrost produkcji zbóż w Polsce per capita od połowy XIX wieku) wynikały w ogromnej mierze z poprawy warunków klimatycznych tj. przyrostu średniej temperatury powietrza o 2,5ºC od roku 1790 do dziś. Od końca lat 70. XX wieku średnia temperatura powietrza podniosła się o 0,7ºC co spowodowało przyrost plonów o ponad 40%. Wpływ postępu w technice upraw i w nawożeniu oraz powiększenie powierzchni upraw na przyrost plonów trzeba uwzględnić, lecz trudno je oszacować. Departament Rolnictwa USA obliczył, że przyrost produkcji rolnej w USA od 1980r. do dziś odbył się bez nakładowo, co świadczy o roli czynnika klimatycznego, który uległ poprawie.

 

III.4.7.Co robić aby zapewnić dostatek żywności ludzkiej populacji?

Jest pewne, że pogorszenie warunków klimatycznych oczekujące nas w przyszłości, może wywołać spadek plonów zbóż co najmniej o 50%, co przyniosłoby trudne do przewidzenia skutki w postaci światowej klęski głodu. Jak wskazują moje badania prowadziłoby to do totalnej światowej wojny, która prawdopodobnie przyniosłaby zagładę ludzkiej cywilizacji. W tym kontekście za priorytetowe należy uznać działania na rzecz zwiększenia produktywności  gospodarstw rolnych. Takie zwiększenie może mieć miejsce przez dekoncentrację własności rolnej - powiększenie już teraz liczby małych gospodarstw drogą podzielenia  areałów dużych gospodarstw rolnych na mniejsze dzierżawione gospodarstwa. Jak bowiem pokazują badania ekonomiki rolnej, małe gospodarstwa mają większą czystą efektywność techniczną i lepiej wykorzystują kapitał (Sulewski 2008). Inne badania (Rocznik Statystyczny Polski 1967:256 tab.56) wskazują, że małe gospodarstwa o obszarze poniżej 3 ha mają produkcję globalną na hektar o 81% większą niż gospodarstwa o powierzchni  powyżej 15 ha. Jest to potwierdzone przez przedwojenne szwajcarskie badania dochodowości uprawy ziemi omówione  w książce „ Chłopi pod panowaniem bolszewickim” (Przybyłowski 2001:29).

To co napisałem powyżej wskazuje na konieczność, wszędzie tam gdzie to możliwe, popierania małych farm rodzinnych i stwarzania im, przez organizowanie zbytu produktów rolnych i zaopatrzenia w tanie środki produkcji, warunków do intensywnej produkcji rolnej. Takie warunki włościańskiemu rolnictwu stwarzał w Polsce feudalny system produkcji rolnej. Należy, odpowiednio go modyfikując, do niego wrócić.  Jednak należy pamiętać, że opłacalność przy produkcji zbóż rośnie wraz z powierzchnią gospodarstwa. Ten czynnik spowodował, że po uwłaszczeniu, w Europie prawdopodobnie zmniejszyła się opłacalność produkcji zbóż. Efektem była, w epoce parowców, opłacalność importu ziarna zza oceanu, którego wielkość w okresie 1913-1936 wynosiła od 9 do 15% dostaw ziarna na rynek kontynentalnej Europy (League of Nations 1943:59).  Współcześnie, małe gospodarstwa rolne upadają i tak się dzieje od Polski po USA - trwa koncentracja własności rolnej. Wieloletnie studia zagadnień klimatycznych i znajomość problematyki klimatu Ziemi upoważniają mnie do stwierdzenia, że zagraża nam najprawdopodobniej kolejne oziębienie klimatu. Już teraz, zaczynając od Polski, powinniśmy dekoncentrować własność ziemską aby nie dać zaskoczyć się zmniejszeniem produkcji żywności, co jest w naszej strefie geograficznej efektem ochłodzenia klimatu.

 

Jakuszowice, 1 Maja 2020 roku                    Bogdan Góralski