JustPaste.it

Rozum a przeżycia z perspektywy przy Ojcu geokosmosu

Aneksy do Wiary bo XXI wiek oczekuje systemów.

Aneksy do Wiary bo XXI wiek oczekuje systemów.

 

Na jaki aspekt przeżyć patrzę? Na treść, przebieg, sekwencję, ciąg, który się zapamiętuje. Ta pamięć staje się rozumem ponieważ wiedzą. Pamięć głupot staje się rozumem przez zaprzeczenie logiczne, czyli pewną obróbkę. Rozum ma dwa typy (robocze) ale bo tak wyfilozofowali co niektórzy: moralność i analityka/synteza. Moralność zaliczam ściśle do duchowości, nie pośrednio. Matematyka też musi stać się moralna na dobre a nie na złe, bo to nie jest dziedzina neutralna moralnie (jak wszelka dziedzina wiedzy, praktyki, życia, snu, pograniczy). Moralność to nie jest zewnętrzny behawioryzm gdyż wszystkie sytuacje społeczne (i modlitewne) oraz naukowe są duchowe, wbrew przekłamaniom święto**bliwego dwójpodziału teologicznego (psychiczne - duchowe). Taki podział to t y l k o  mechanizm dziel i rządź, tyle że na przestrzeni polityki wewnętrznej osoby. Ciało ma być rządzone ale jako byt który nie jest naprawdę twoją personą, ani nawet środkiem komunikacji jako z początku zepsuta powłoka (twoja ziemska skorupa). Liczy się środek. Nie że przysłowiowo prawda "jest zawsze pośrodku" ponieważ logika ma prawo wyłączonego środka. Logika to po prostu moralność abstrahowania. A Trójca Święta ni e jest abstrakcją encyklopedyczną (ani jung'owską ni joginowską) tylko realem. Dowody niebocentryczne są ale potrzebne bo oczyszczają myślenie i są ciekawe, pożyteczne, kosmiczne. Przez budowę Ziemi poznaje się Boga w stwórczości, jak powiada nie jakiś hunistą, ale sama Biblia. Bóg Sam Siebie by nie szanował jeśli by nie dał przystępnego wykładu Swej Duchowości, mimo jakiś tam wypaczeń skrybów i tłumaczy. Podobnie jakby Bóg nie był Bogiem gdyby nie był dostępny w toku "mówisz i masz". Sęk i lęk w tym że trzeba znać upokorzenie, nie można nad sobą panować. "ewangelię zielonego dolara zielonoświątkowców" trzeba wymienić na normalny model. Znowu, nie chodzi o sam racjonalizm myślenia ale o to, że jak zmienisz siebie będziesz normalnie rozumieć dobrostan, nie przez dolca, ale to nie jest mantrowanie. Masz czuć prawdę, a rozumienie kategorialne (nie mylić z aksjologią -  t  e o r i ą  wartości) prawdy jest dopiero wtórne, słowne (=> skwantowane siłą rzeczy), co  n i e  implikuje że "proces" ma być wolny bo w przypadku apostołów był raptowny. Słowa są po prostu potrzebne do pisania książek i komunikacji międzyludzkiej (czyli nawracania tych innych, których napotykasz). Rozum analizy to reguła społeczna, taki kodeks cywilny (nawet w przypadku Yahoshua, a jego słowa i tak były namaszczone, bosko-ludzkie). Rozum syntezy to prawda, niepopularna dla niemesjanistycznych (w tym paramesjanistycznych). Są z kolei też zatem dobrzy Żydzi, mimo syntetycznych kabalistów. Synteza to będzie działanie Ducha Jedności a nie przemysł chemiczny/inny. W Jedynym Bogu Zbawcy trzymaj się z dala od Watykanu i sekty globalistów. Bóg to Trójca, to jest rozum konieczny, ale z Watykanu to nawet pośmiać się nie da bez szkody, porzuć zatem pseudorozumowe światowości rządowe. Wyzwól się z bezosobowych 'bogów', spaczamamy!! Dosyć psychodramy.