Miłość, jest wielką siłą, która nas przyciąga do drugiej osoby, ale przyzwyczajenie do kogoś, przyciąga nas nie mniej
Cytując Elizę Kostkę: http://www.eioba.pl/a/5ug9/sila-przyzwyczajenia
Są uczucia silniejsze niż inne
Są uczucia trwałe, przelotne i niewinne,
Takie jak emocje, flirty i wierzenia
I te najsilniejsze, jak siła przyzwyczajenia
Miłość, jest wielką siłą, która nas przyciąga do drugiej osoby, ale przyzwyczajenie do kogoś, przyciąga nas nie mniej.
Po latach, ogień miłości (namiętności), ulega osłabieniu, bo my też się zmieniamy. Owszem dalej kochamy, ale już trochę inaczej. Może nie kochamy słabiej, ale nasze uczucie ma już inny smak i wymiar. Na pewno namiętność jest inna, a tym samym wzajemne przyciąganie, ulega zmianie. Miłość, jeszcze trwa, ale stwierdzamy, że większej siły nabrało nasze przyzwyczajenie.
.
Wrośliśmy w to wszystko (nawyki i przyzwyczajenia, są cząstką nas), przez lata życia z naszym partnerrem. I to działa w obie strony. Kiedy zmniejszy się płomień miłości, to pozostaje duży płomień przyzwyczajenia, które w mirę upływu lat rośnie. Przyzwyczajenie, jak mówi przysłowie: „wiem co mam, ale nie wiem, co miałabym, zaczynając od nowa”.
.
Wszystko dobrze, jeżeli płomień miłości (namiętności) wypali się po kilkudziesięciu latach, gorzej gdy wypali się już po kilku. Wtedy zastanawiamy się czy nasza miłość był rzeczywiście miłością, czy tylko chwilowym zauroczeniem, lub pociągiem seksualnym. I wtedy trudno zdecydować co dalej, czy ciągnąć związek na bazie przyzwyczajenia, czy jednak powalczyć o prawdziwą miłość