Kto ich zastąpi?

Przypominam, że wcale nie wykluczam winy pisowskich dziennikarzy w zamieszaniu z piosenką Kazika, byłby to po prostu kolejny dopisek do listy idiotycznych i brudnych zagrywek tej władzy, platformizującej się z miesiąca na miesiąc, ale z wnioskami jeszcze chwilę zaczekam, bo druga strona konfliktu to taki ocean obłudy i manipulacji, że na słowo im wierzyć nie zamierzam. Bardzo prawdopodobne zresztą, że obie strony konfliktu się skompromitowały, ale na ostateczne wnioski jeszcze za wcześnie. Innego zdania jest wspomniany Tomek Michniewicz, który w swoim lamentującym i oczywiście jednostronnym wywodzie (sam zresztą pracował w ,,Trójce") napisał bardzo ciekawy akapit:

,,Kto ich zastąpi? Sapiący komentator polityczny, który nie zdałby egzaminu na kartę mikrofonową? Odczyty wierszy ulubionego poety władzy? Nieopierzeni reporterzy, którzy powiedzą wszystko co im każą? Kiedyś do Trójki trzeba się było dostać - to była elita radiowego świata. Dziś przyjmuje się do niej młodzież z łapanki. Mierny, ale wierny, to wystarczy. Straszne i smutne."

No to lecimy punkt po punkcie, bo to jest za mocne.

1. ,,Kto ich zastąpi? Sapiący komentator polityczny, który nie zdałby egzaminu na kartę mikrofonową?"

Potrzeba naprawdę tęgiego lewackiego umysłu, żeby w jednym i tym samym akapicie nazywać Wojciecha Manna gwiazdą i bronić go jak niepodległości - a kilka zdań niżej wytykać innemu redaktorowi, że... sapie. To tak jakby napisać, że Duda ma za rzadkie włosy, a prezydent Polski jako osoba reprezentatywna powinien mieć bujną, gęstą czuprynę, więc prezydentem powinien zostać Borys Budka.

2. ,,Odczyty wierszy ulubionego poety władzy?"

Bo Bukartyk śpiewający prostackie hejterskie kawałki, którymi wjeżdża w tyłek konkretnemu obozowi politycznemu, to już pełen spoksik, nie? Bo zgodne z poglądami Tomka, więc automatycznie - moralnie usprawiedliwione.

3. ,,Nieopierzeni reporterzy, którzy powiedzą wszystko co im każą?"

Nie to co niedawna wybitna dyrektor (!) ,,Trójki", Magda Jethon. Ta to zawsze myślała i mówiła samodzielnie. Ja może tylko zacytuję mały fragmencik jej legendarnego wywiadu z Robertem Mazurkiem: ,,M: To już dyktatura? J: Jesteśmy na najlepszej drodze, ale jeszcze pewne swobody obywatelskie zostały zachowane. M: Pewne swobody? J: Na razie nawet większość tych swobód, ale kierunek jest naprawdę bardzo niebezpieczny. M: A które swobody nam odebrano? J: Mam to wszystko wymieniać? M: Choć jedną. J: Hm, nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. (...) J: Może źle się wyraziłam o swobodach obywatelskich, ale każdy widzi gołym okiem, że dziś w Polsce nie jest przestrzegana konstytucja. M: A w jakich dziedzinach? J: Chce mnie pan teraz przepytywać z konstytucji? M: Ani trochę. Pytam tylko, co z niej nie jest przestrzegane. J: Jestem słabym rozmówcą, jeśli chodzi o konstytucję. M: Na Boga, przecież sama pani narzuciła ten temat. J: Dobrze, wpuściłam się w kanał, na którym się nie znam. Nie mam siły teraz kombinować..."

Koniec cytatu. To było spoko, nie Tomek? Złote czasy,Trójki" i dziennikarzy z kręgosłupem moralnych, których szefowa (!) wiedziała że w Polsce jest łamana Konstytucja bo zobaczyła mema na Soku z buraka, więc miejsca w mózgu na uzasadnienie odpowiedzi zabrakło. Wracamy do Michniewicza.

,,Kiedyś do Trójki trzeba się było dostać - to była elita radiowego świata. Dziś przyjmuje się do niej młodzież z łapanki. Mierny, ale wierny, to wystarczy. Straszne i smutne."

I on to naprawdę powiedział w obronie między innymi Marka Niedźwieckiego, który - podobnie jak Monika Olejnik i Piotr Metz - rozpoczął pracę w ,,Trójce" w 1982 roku, tuż po czystkach medialnych na ogromną skalę, związanych ze stanem wojennym.

Każdy ma prawo do własnej refleksji na temat tego co się tam naprawdę wydarzyło, nikomu nic nie narzucam tym bardziej że sam na tym etapie żadnej opcji nie wykluczam, ale stosowanie w obronie ,,Trójki" tak kretyńskich pseudo argumentów, jakimi podpiera się Michniewicz (i tłumy myślące tak obłudnymi kategoriami jak on), to strzelanie sobie w stopę.