JustPaste.it

Brzytwa Ockhama a brzytwa chama

Test zwodniczego pudełka w wersji duchowościowej.

Test zwodniczego pudełka w wersji duchowościowej.

 

Grzechy epoki

Miłość, ego, "skóra", praca, zbytek, jednostajny naturalizm, marzenia, przygody, poezja, władza, płytka i głupia muzyka, seks, śmiech, nałogi, muzea, plotki, szukanie liczb pierwszych, pisarstwo popularne, wędkarstwo, prasa sensacyjna, teatr...

Czyli - jeśli nie wierzysz to wtedy wszystko jest grzechem z automatu

Epoka nie szuka Boga

ponieważ oczekuje że bóstwo to jedynie doradca, sztukmistrz, porządkowy i kat, cel niektórych maskowanych przekleństw przy intensywnym narzekaniu. Najwyżej jako stary zegarmistrz i serwisant, który interweniował raz albo czasami. Jako temat przemyśliwań i satyr, porównań  pseudoduchowych.

Bo Bóg nie chciałby poprzestać na ubogim biedacznym

Jest bogaty, królewski. Ma dwór, skarby, książąt, posłańców, Królową (=Ducha Św.), Córkę (Maryję), krainę i to kształtną a nawet przenikającą się z "tym światem", w sposób racjonalny i fizyczny. W kółko ateiści i katolicy powtarzają że siecze. A wymyślony budda to nie siecze karząco gdy człowiek traci "biznes życia"? Czy pomagają mu wtedy jego fałszywe bożki, słoniki i guziki (różne zabobony)? Motyw supermana u dziecka "przeradza" się w hinduizm czy jakieś niesprawdzone anioły u tzw. dorosłego (raczej odrosłego).

Po co te zwodnicze ciało atmaniczne?!

Po co ilość czakramów, stanów, warunków (np. 4+1, metoda silvy)?! Czy między tymi poglądami panuje zgoda, jedność? Czy czasowościowo jest ona dopasowana do człowieka? Czy są metaspecjaliści od tego czy tylko specjaliści od izolowanego fragmentu duchowości? Czy ludzi strach ogarnął, chyba tak, bo kto potrafiłby unifikować te wzajem nie-pasujące bzdety? Czytelniku, napij się herbaty Yerba mate bo się "ona" obrazi...

Brzytwa Ockhama a brzytwa chama

Ograniczanie ilości obiektów. Tej ilości numerycznej (nie mylić: numerologicznej), nie ma mowy o przeliczeniu pieniężnym. Chyba że ujemnym, bo tak trzeba by (wy)cenić fałszywe religie. Słowiańska hierarcha bożków oraz cztero"dzielny" "świętowid" miesza po dziś dzień (nawet gdzieś w Polsce był skrywany jeden światowid, nie wiem ile tam "pielgrzymek" robią ale pewnie nie tak mało). Jak małe bohemian grove ze sową i ceremonią "kremacją troski" tyle że w wersji polacznej. A sławianie wroga zawsze znajdą, mają talent przecież wojowniczy (u-legły...).

Ta ilość kategorii odpowiada intensywnemu myśleniu przy goleniu. Zacięcie do myślenia. I ścięte włosy jak u Samsona. Włos spada z głowy nie tylko jeden "ale" z jej odwrotnej strony.

Trójca Święta raduje serce

i rozum.