Słowo „Tusk” znaczy po norwesku „oszust”, po estońsku „zmartwienie”, po polsku „zdrajca”.
Za dobicie Polski i wtłoczenie jej pod niemiecki but otrzymał zasłużenie nagrodę imienia wyjątkowego Polakożercy, Waltera Rathenaua. Walter Rathenau był niemieckim ministrem spraw zagranicznych ówczesnych Niemiec, głównym architektem sowiecko-niemieckiego układu z Rapallo, który zresztą podpisał osobiście 16 kwietnia 1922. Jakiś czas temu zastanawiałem się jak nazwać tą kreaturę, niestety wszystko to tylko komplementy. W każdym bądź razie nie było takiej szuji na ziemiach Polski od czasów namiestnika Królestwa polskiego generała Zajączka, herbu Świnka.
Warto przypomnieć jakie to obiecanki macanki wyniosły jego PO do wygranych wyborów, a jakich niespełnienie dało mu stołek Gauleitera Europy (wybrane przykłady):
1. Obniżenie podatków.
2. Likwidacja umów śmieciowych.
3. Dzieci w pierwszych klasach otrzymają podręczniki za darmo.
4. Członkowie rad nadzorczych będą płacili ZUS/NFZ.
5. Wprowadzenie „Paktu dla pracy” – subsydiowania z Budżetu Państwa zatrudnienia.
6. Wprowadzenie „Karty Dużej Rodziny” (zestaw przywilejów).
7. Zmniejszenie kolejek do lekarzy w ramach walki z nowotworami. …. i inne, ale szkoda czasu, nic nie dotrzymano.
W zamian PO forsowało 6 dniowy tydzień pracy. Był to wynik pracy nad społeczeństwem, które nie wiedziało już kto je okrada. Zatajono te prace, a „uelastycznienie” czasu pracy przeszło przez Sejm bez konsultacji społecznych - umożliwiono właścicielom firm rozliczanie pracy w okresie rocznym. Celem było wyrywanie rodziców z domów i dalsza atomizacja społeczeństwa. Pracodawcy, głównie zagraniczne koncerny, oczekują by Polacy mieli co najwyżej średnie kwalifikacje i małe wymagania finansowe, oferując jednocześnie wysoka efektywność pracy.
Przypominam słowa Donalda Tuska: "Pilnujcie swoich portfeli bo bardzo poważna ekipa bierze się za rządzenie" Przypominam też uniwersalne spostrzeżenie francuskiego myśliciela, Alexisa de Tocqueville: "Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy." Cóż, „byłeś w ZOMO, byłeś w ORMO, teraz jesteś za Platformą”.
Autor: facebook