JustPaste.it

Czemu Jezus stosował przypowieści?

Artykuł dla mądrych za wyjątkiem małego ustępu.

Artykuł dla mądrych za wyjątkiem małego ustępu.

 

Wydaje się że po to aby zabezpieczyć Słowo przed wzięciem go nad miarę synchronicznie. Choć protestanci i tak zrobili abstrakcję.
Przypowieść zawiera ideę, i to raczej prostą, więc nieodpowiednią tak czy owak dla skomplikowanych ludzi.
Żadna jota ("j") nie może być zmieniona bo jest dla ludzi prostych, którzy myślą raczej podświadomością.
Ewangelie raczej nie są dla ludzi logicznych, którzy stawiają na wiedzę.
Tak samo objawienia katolickie (bo nie ma chyba rozmachu mistyki u chrześcijan niekatolików, choć może Crowder...)
Rozumny człowiek prosi Boga bezpośrednio zamiast łudzić się w kolejnych porażkach interpretacyjnych.
Wiadomo czym ma być rozum bo na pewno nie stawianiem się na królów wymyślonego multiwersum.

Typową taką porażką jest uznanie że wielki ucisk musi trwać 3.5 roku kalendarzowego - a to jest tylko wierzchołek góry podbiegunowej.

Jak ludzie nie dopuszczają Łaski to po co w gruncie rzeczy się o nich nawet modlić? Czy mamy za mało szczerego Boga żeby nam niby nie powiedział jakby była jakaś możliwość ewangelizacyjna dodatkowa, w tym modlitewna?

Po co zatem te duchowe pierdzielniki? Może dają poznanie prawdy, gdy jest obawa. Po prostu forma tekstu jest odbierana jako bardziej czysta niż gdyby się słyszało od Boga: `tamci zginą, tamci nie`. Można by wtedy narzekać. A jak coś jest ukryte to biadolenie jest mniejsze, siłą rzeczy. Choć podobno dla `czystych wszystko jest czyste` -- podobno bo nie wszystko przynosi korzyść, co również św Paweł napisał. A on miał swą pychę, co głosi amightywind.com . No i co że są australijskie objawienia że "miliony" się nawrócą? (co do świata). Kiedy jak `3.5 roku` to jest przypowieść? Prawie wszystka Biblia to jest przypowieść czy taka epika. Nie referat naukowy niestety. Żaden to referat nauki. Naukę cechuje wnikliwość, pełność i ścisłość - choćby była to taka nauka że krowie trzeba dać sól aby trawę zjadła -- ale zoologia jest tu zachowana mimo prostoty. Zoolodzy musieliby się zapewne głowić tyle samo czasu mniej więcej ro niemesjanistyczni rabini albo `świadkowie` tzw. kociki. Teraz przypowieść która jednak jest aktualna: Bądź kotem w wierze, nie tylko gołębiem. Kot z rzadka atakuje gołębia -- nie bądź za bardzo "czysty" (we własnym mniemaniu). Pokaż pazury i mentalny, nieczyszczony zad, przecież nie masz ptasiej grypy a nie słyszałem żeby kotek zdychał na covid. Kocik, kocur i kotka są samotnicze, jednak coś dają wyselekcjonowanym ludziom. Czasu nie liczą, epiki nie znają. Na gwizdek (czy tam siódmą czy n-tą trąbę) nie czekają. Nie oczekują narracji, same poszukają sobie atrakcji.

Czysty jak gołąb a indywidualistyczny jak kot.
Dodatek
dla ewentualnych "zwierząt stadnych": wewnętrzny gołąb jest atakowany przez wewnętrznego kota gdy masz konflikt stadności z indywidualizmem (np. eksta-intrawertyk). Wtedy gołębia trzeba leczyć z grypy.

Bóg nie jest trudny

Ale trzeba czytać to co jest właściwe poziomowi. I widocznie zespół Aspergera nie wyklucza tego, chyba, żebyś chciał być ewangelistą w terenie. Wtedy to jak kosmita. Abudubu judu chudu budu dupu, łubudu, psia budo.

Trzymaj się z dala od tej społecznej beletrystyki. Non possumus!!! Tylko nie czytaj Wyszyńskiego proszę.