JustPaste.it

Czas, czasy i połowa czasu

Znaczenie, oraz omówienie systemu ucisku.

Znaczenie, oraz omówienie systemu ucisku.

 

W Apokalipsie św. Jana jest popularny związek frazeologiczny, którzy protestanci (+sprotestantyzowani katolicy np. z kręgu biblijnego w parafii) interpretują dosłownie.

Czas, czasy i połowa czasu.

Zanalizujmy

które typy miar czasu występują w Biblii? Głównie: Czas tygodnia (stworzenie świata), tygodni (święto Tygodni), lat (roki szabatowe - co tzw. tydzień lat).

Widać pararelność wzoru: podział bloku czasu na siedem.
Cykle hierarchiczne: dni zawarte w tygodniu, lata zawarte w siedmioleciu.

Widać względność jednostek czasu. Od wyniku modulo 7 (jak kategorii: pon., wt., ...) ważniejszy jest cykliczny szabat jednodniowy, jednoroczny.

Nie rozmiar kwantu czasu jest tu tak ważny widocznie co stałość punktu sprzęgającego, czasu modlitwy (odpoczynek nie może być pusty).
Bo czas upływa jak dusza widzi, a dusze są różne.

"I" nie musi znaczyć "plus"

Reguły językowe hebrajskiego na pewno są niełatwe (z powodu małej chyba dostępności...).
Dlatego to co po grecku zostało wzięte z żydowskiego nie interpretuję potocznie, lecz raczej naukowo. Grecy byli filozofami, nawet pewnie w codziennej dyskusji (czego to Polsce brakuje, bo KUL to nie jest dla mnie filozofia).
Więc wydaje się nie chodzi zasadniczo o sumacyjność tych trzech miar. Zresztą, czy na pewno są trzy?

Meritum: zmienność czasu!

Będzie wytłumaczone dokładniej od czego ona zależy.

"Czas" - podstawa. "Czasy" - znak przedłużenia czasu (niekoniecznie mnożnikiem dwa razy). Połowa czasu - to (z kolei) symbol skrócenia czasu.

Czyli - apostołowi raczej chodziło o to, że czas jest niedeterministyczny - jeśli ludzie przestaną grzeszyć, to czas ucisku ulegnie skróceniu, jeśli będą grzeszyć - przedłużeniu względem pewnego czasu normatywnego, zwanego w Apokalipsie Jana "czasem" - filarem triady. Tym zrębem czasu ostatecznego jest wg mnie ludzkie przewidywanie (wypatrywanie) czasu. Każdy wypatruje przewidywanego przez siebie przebiegu (ilościowo i jakościowo) apokalipsy. Raz sam odbiega od tego modelu własnego w mniej (szybciej), a raz w więcej (dłużej) - niecierpliwi się i ma porywy nadziei (marzeń co do skrócenia wydarzeń).
Ap. znaczy ujawnienie.

Zatem przebieg czasu jest dwojaki: wypatrywany i realny. Oba mogą ulec zmianie.
Nawet antychryst nie jest tutaj nieodwołalny, nie jest tutaj zupełnym fatum - bo co do chrześcijan - u Żydów chyba mniej. Chyba Żydzi nawrócą się kiedy poganie się nawrócą - prawidło św Pawła.
Ale nie widzę powodu by się bać jakoś antychrysta jeśli jest się gorącym chrześcijaninem. To on powinien się bać ich a nie oni jego. Pochwycenie wiernych nie może się ograniczać do tego co św Paweł napisał bo Filip był pochwycony już prędzej, i to przez Ducha a nie z powodu że "czas nastał wyznaczony".

Apokalipsa nie jest aż tak odgórna jak mogło by się wydawać.
Głosząc mimo Apokalipsy przyspiesza się apokalipsę.
Dla mniej umiejętnych: to chyba dobrze, nie?

Mierny idzie w ucisk, gorący w pochwycenie lub jest filadelfijski - tzn. spływa po nim ucisk emocjonalny, a po prostu nie ma go dla niego (a zły jest masonem - bestią z morza lub lądu).
Pochwycenie też rozumiem duchowo, bo nie wolno polegać na ciele (i krwiach).
Ten kto w pojmanie (=>ucisk) wiedzie, ten w pojmanie (=>ucisk) pójdzie - a inny nie ma racji ucisku (kar, jakiś problemów, prześladowań).
Racji czyli przesłanki (powodu racjonalnego - z tym że racjonalizm to jest jednak problem...).

Worst case scenario?

to metoda pedagogiki Pana Jezusa. (Zrobisz to), a przyjdzie to (chyba że tego nie zrobisz - ale to znaczenie jest ukryte).
Jezus nie powiedział że ucisk "będzie wtedy i tylko wtedy gdy będziecie grzeszyć". Lecz użył skrótu myślowego: ucisk będzie, nawracajcie się.
Upodobnił się do człowieka, do jego prędkości komunikacji społecznej.

Połowa tygodnia, tydzień

3.5 lat x2 - czyli dwie fazy/rodzaje bliżej nie sprecyzowanego, metaforycznego czasu.