„Gnom” opowiadanie
Przysiadłem na ławce stojącej przy konarze olbrzymiego dębu. Może pojawi się tu zaraz wymarzona w snach kobieta? - pomyślałem. Niestety... Usłyszałem niski i chrypiący głos dochodzący gdzieś z dołu, spośród wystających nad ziemię korzeni. To może być Gnom - pomyślałem i ogarnął mnie smutek. Bo przecież duszki mówiły mi, że Gnomy, ich starzy przyjaciele, wychodzą ze swoich kryjówek tylko wtedy gdy źle się dzieje na Ziemi. Swą mądrością odwieczną łatają dziury w materii życia spowodowane ludzkim egoizmem i żądzami..
Witam cię, mój drogi. Posiedźmy troszkę w milczeniu - powiedział Gnom. Przymknąłem oczy. On mówił , ja słuchałem:
Miłość osiąga tylko ten, kto miłość daje – zaczął ……Przyciągać ku sobie miłość z Kosmosu możemy w tym samym stopniu, w jakim kochamy każdy przejaw Natury, czy będzie to krzew, poziomka czy jagoda, owad, czy ptak. A nikt przecież nic może gnębić lub niszczyć tego, co rzeczywiście kocha.
Tym specyficznym pierwiastkiem, który w nas spływa z każdej żyjącej formy, jest życie!
W miarę tego, jak wchłaniamy w siebie ten pierwiastek, budzą się w nas siły, które tylko słowem cud dadzą się określić. Zniszczymy lasy, a odetniemy tym siłom drogi działania. Zamieńmy dzikie drzewa przez sztuczne odmiany, a siły te zaraz zmarnieją jak marnieje każde drzewo, dające uszlachetnione owoce, tak samo jak marnieje wątroba tuczonej gęsi.Gdy poczniemy się zbliżać ku szczęściu i zdrowiu, stosunek nasz do drzew i wszystkiego żyjącego zmieni się zupełnie. Poznamy wkrótce, że jak tylko ukochamy drzewa, rośliny, owady, ptaki i zostawimy je w spokoju, energia życia, która stanowi ich istotę, spłynie w nas.
Lecz czyż można żyć – spytasz – bez opału, bez roślinnego lub zwierzęcego pożywienia?
Tak – ale czyż w wieczności jest tylko jedna forma życia? Czy warunki życia nie zmienią się z czasem stosownie do naszej wrażliwości! Przecież już teraz milionom ludzi każe najgłębszy instynkt ze wstrętem odsuwać się od zwierzęcego pożywienia. Zapewne – ludzkość nie może od razu, w jednym momencie, zaprzestać gwałtu nad roślinnym i zwierzęcym Królestwem Tylko dlatego, że kochamy, wyrastamy ku szlachetniejszemu i dłuższemu życiu, przez miłość uczymy się szacunku dla wszystkiego co żyje.
Otworzyłem oczy. Powiało chłodem. Zerwał się wieczorny wiatr. Z oddali nadleciał odgłos grzmotu..... Burza nadciągnęła znienacka. Sypnęło gradem. Gnom ucichł. Opodal uderzył w drzewo piorun. Usłyszałem z pobliskich zarośli okrzyki duszków leśnych.
Ratuj się! Uciekaj!... Biegnij za nami!....
Biegłem i biegłem wśród kanonady piorunów, smagany gałęziami krzewów i ulewnym deszczem, co kilka kroków waląc się na ziemię. Nagle, w błysku pioruna, zobaczyłem zarys chaty. Dopadłem do drzwi, zapukałem ale nikt nie odpowiadał. Nacisnąłem klamkę i wszedłem do środka. Grzmot rozdarł powietrze, światło padające przez okna błysku pioruna, na chwilkę oświetliło wnętrze. Spostrzegłem: stół, kilka krzeseł i trumnę stojącą na podłodze.
ciąg dalszy "Pustelnik" http://www.eioba.pl/a/5un6/jedrne-piersi