JustPaste.it

Warunki życia na Ziemi przed biblijnym potopem

Kilka hipotez – nazwijmy to umownie – naukowych

Kilka hipotez – nazwijmy to umownie – naukowych

 

Chciałbym przedstawić kilka teorii, albo raczej hipotez – nazwijmy to umownie – naukowych.

Ale oczywiście, że nie jestem żadnym naukowcem, ale lubię śledzić różne prezentacje, dowody i wywody naukowe i mam też trochę własnego zdania i mogę chyba też napisać co myślę. Otóż wiadomo mi, że większość kreacjonistów do których także i ja należę jest przekonanych, że świat i życie na naszej planecie istnieje około 6 tysięcy lat. Tak przynajmniej wynika z informacji zawartych w Biblii. Biblia co prawda nie jest opracowaniem naukowym, można ją co najwyżej nazwać sprawozdaniem historycznym i wiadomo, że zwłaszcza w kwestiach naukowych  niczego precyzyjnie nie określa. Mimo to, niektóre zawarte w niej informacje są istotne i moim zdaniem warto je brać pod uwagę.

Biblia sprawozdaje też, że około 4 i pół tysiąca lat temu miał miejsce ogólnoświatowy potop, po którym wiele się zmieniło. Różne źródła, na podstawie analizy biblijnych rodowodów, podają różne precyzyjne daty rocznika p.n.e. zarówno początku stworzenia jak też potopu. Chcę jednak pominąć takie szczegóły i zająć się raczej kwestią warunków panujących na Ziemi przed potopem.

Zupełnie inne czasy i okoliczności

W początkowych rozdziałach Biblii znajdziemy rodowody, z których wynika, że pierwsi ludzie zamieszkujący Ziemię żyli sobie ponad 900 lat. Co prawda, w początkowym zamyśle Boga, mieli nigdy nie umrzeć ale żyć wiecznie, lecz na skutek nieposłuszeństwa zostali pozbawieni istotnego czynnika przedłużającego życie jakim było rosnące w Edenie owocujące drzewo życia. Mimo to i tak w przedpotopowym świecie warunki do życia były tak znakomite, że patrząc z naszej perspektywy umożliwiały niewyobrażalną długowieczność.

Ciśnienie atmosferyczne

Jak wiadomo, w Układzie Słonecznym różne ciała niebieskie otoczone są (lub nie są) atmosferą o mniejszym lub większym ciśnieniu. Np. na Wenus, która jest trochę mniejsza od Ziemi ciśnienie atmosferyczne jest 92 razy większe od ziemskiego.

Na temat ziemskiej przedpotopowej atmosfery mamy w Biblii następującą informację:

A potem Bóg rzekł: Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich! Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, Bóg nazwał to sklepienie niebem. (Rdz. 1: 6 – 8 BT)

Wynika z tego, że ponad ziemską atmosferą rozciągnięty był taki jakby baldachim wodny. Wyobrażam sobie, że była to dodatkowa, górna warstwa atmosfery w postaci przezroczystej (nie mglistej jak chmury) parowej otoczki. Można się spodziewać, że taka dodatkowa warstwa podnosiła ciśnienie w podstawie ziemskiej atmosfery np. o około 50%. Występował przy tym dodatkowy efekt w postaci bardziej wyrównanej temperatury na powierzchni całej kuli ziemskiej o czym dzisiaj świadczą np. kopalnie węgla na Spitsbergenie.

Inny skład atmosfery

Ponadto ta parowa otoczka dawała dodatkową ochronę dla powierzchni Ziemi przed szkodliwym promieniowaniem z kosmosu, a jednocześnie na skutek tego promieniowania, rozproszona w najwyższych warstwach atmosfery para wodna ulegała jonizacji, uwalniając do atmosfery niewielką ilość pożądanego dla ludzkiego zdrowia cząsteczkowego wodoru.

Zbadano kiedyś zawartość zamkniętego w bursztynie pęcherza powietrza i odkryto, że zamknięte tam powietrze zawiera 32% tlenu. Takie powietrze z pewnością było znacznie zdrowsze dla żywych organizmów, a przy podwyższonym ciśnieniu efekt dotlenienia był jeszcze lepszy.

Oglądając odciski przedpotopowych roślin w węglu kamiennym można zauważyć, że taka niewielka dzisiaj paprotka leśna przed potopem miała wielkość potężnego drzewa. Wynika z tego, że w tamtym czasie w powietrzu było znacznie więcej dwutlenku węgla niż obecnie co sprzyjało wzrostowi roślin. Tymczasem istnieje znany wśród medyków efekt polegający na tym, że dotlenieniu komórek naszego ciała sprzyja odpowiednia, znacznie większa niż występująca dzisiaj w powietrzu domieszka dwutlenku węgla.

Przed potopem nie padał nigdy deszcz.

A tylko mgła wydobywała się z ziemi i zwilżała całą powierzchnię gleby. (Rdz. 2:6 BW)

Po potopie sytuacja się zmieniła. Woda, która była ponad atmosferą spadła już w postaci deszczu na powierzchnię planety. Ciśnienie się zmniejszyło. W atmosferze stopniowo zaczęło ubywać tlenu, dwutlenku węgla i wodoru. Zaczęły pojawiać się opady atmosferyczne i w ogóle powstały rozległe zmiany klimatyczne, strefy mrozu na biegunach, strefy tropikalne itd. no i zaczęła się też czasem pojawiać opisana w Biblii tęcza.  Z biblijnych rodowodów wynika też, że kolejne pokolenia ludzi po potopie zaczęły żyć coraz krócej.

Zmiana obrotów Ziemi

Czy ktoś widział jak łyżwiarz w tańcu na lodzie kręci piruet? Ja widziałem jak łyżwiarka najpierw się kręciła z rozłożonymi szeroko rękami a następnie przycisnęła te ręce do tułowia i wtedy zaczęła się kręcić jeszcze szybciej.

W czasie potopu mogło zaistnieć takie samo zjawisko. Znaczne masy wody zawieszone najpierw bardzo wysoko, być może nawet gdzieś w pobliżu odległej orbity nagle spadły na dół, co mogło spowodować wyraźne przyspieszenie obrotów Ziemi. Mogły się też do tego przyczynić jeszcze inne czynniki, ale nie chcę się za bardzo o tym rozpisywać.

Dzisiaj nów Księżyca występuje co około 29,5 ziemskiej doby. Istnieje jednak przypuszczenie, że przed potopem obroty Ziemi były zsynchronizowane z obiegiem Księżyca wokół Ziemi. Mogło mianowicie być tak, że nów Księżyca pojawiał się dokładnie co 4 tygodnie, a każda kwadra cyklu obiegu Księżyca rozpoczynała się w np. w sobotę. Zjawisko podobnych synchronizacji w kosmosie, zwłaszcza w Układzie Słonecznym nie jest czymś wyjątkowym ani nadzwyczajnym. Można się o tym przekonać czytając chociażby niektóre „kosmiczne” artykuły na Wikipedii.

Za powyższą hipotezą przemawia też pewien tekst z biblijnej Księgi Izajasza:

Bo jak nowe niebiosa i nowa ziemia, które Ja uczynię, trwać będą przede Mną - wyrocznia Pana - tak będzie trwało wasze potomstwo i wasze imię. Sprawdzi się to, że każdego miesiąca podczas nowiu i każdego tygodnia w szabat, przyjdzie każdy człowiek, by Mi oddać pokłon - mówi Pan. (Iż. 66: 22 – 23 BT)

Dla mnie powyższy tekst jest zapowiedzią przywrócenia na Ziemi warunków przedpotopowych, w tym także synchronizacji krążenia Księżyca z obrotami Ziemi. Ponadto Izajasz zapowiada świętowanie w nowym Niebiańskim Królestwie w  sobotę na pamiątkę stworzenia i świętowanie podczas nowiu na pamiątkę odnowienia, czy jak kto woli, odkupienia.

Podsumowanie

Przed potopem istniały znakomite, znacznie lepsze niż dzisiaj warunki dla życia ludzi, zwierząt i całej roślinności. Nie było też takiego jak obecnie zanieczyszczenia środowiska.

W dzisiejszych czasach niektórzy ludzie próbują w sposób sztuczny stworzyć warunki podobne do tych sprzed potopu. Dawniej tworzono wyłącznie tak zwane ciśnieniowe komory hiperbaryczne, gdzie przy ciśnieniu do kilku barów podawano kuracjuszom maskę z doprowadzonym tlenem. Leczono w ten sposób np. poparzenia, odmrożenia, zatrucia czadem, zaburzenia słuchu i wiele innych dolegliwości.

Dzisiaj pojawiają się w Polsce coraz to nowe konstrukcje tak zwanych komór normobarycznych, gdzie najprawdopodobniej występują najbardziej optymalne warunki atmosferyczne dla życia człowieka. Są też tacy, którzy urządzają sobie w takich komorach mieszkanie lub sypialnię. Istnieje też uproszczona forma optymalizacji warunków atmosferycznych zwana normosferą. Trzeba jednak stwierdzić, że te wszystkie oferowane na rynku rozwiązania i konstrukcje są niezwykle drogie, zwłaszcza ceny oprzyrządowania i automatyki są kosmiczne, a przydałoby się żeby były jak najtańsze i dostępne niemal dla każdego.

Nie będę pisał o szczegółach, parametrach i efektach powyższych rozwiązań, chociaż są bardzo ciekawe, ale może to sobie każdy wygooglować pod hasłami „normobaria” lub „normosfera” albo „akademia długowieczności”. Piszą tam, że w sztucznie wytworzonej atmosferze i zwiększonym o 50% ciśnieniu, przy większej zawartości tlenu, także większej dawce dwutlenku węgla i z niewielkim dodatkiem wodoru, osiąga się nadzwyczajne efekty i można to łatwo sprawdzić, bo po wizycie w takiej komorze samopoczucie się szybko i wyraźnie poprawia. Naprawdę warto to poczytać!

Ja natomiast zamierzam przedstawić wkrótce (jeśli czas pozwoli) nowy tekst jako prezentację i analizę formy i parametrów konstrukcji, także obliczeń wytrzymałościowych i wyliczeń kosztów możliwie najtańszej konstrukcji niedużej, mieszkalnej komory normobarycznej. Być może nawet sobie kiedyś taką zbuduję.

Tymczasem polecam swoje inne teksty do poczytania na Eioba.pl  pod adresem:

http://www.eioba.pl/adamszczepanski/articles

Adam Szczepański