JustPaste.it

Obalanie Mitów Na Temat Użyteczności

Mimo tego, że użyteczność staje się coraz bardziej znaną dziedziną, to wciąż pokutuje wokół niej kilka dziwacznych mitów. Niektóre osoby nie znające zbyt głęboko tego tematu mogłyby przyjąć te mity za pewniki, a to jest już bardzo niebezpieczne. Co to za mity? Sprawdźmy i rozprawmy się z nimi raz na zawsze :-)

Wpis ten powstał we współpracy z Robertem Drózdem, którego poprosiłem o wsparcie i który jest autorem opisu mitów: 3, 4, 5 i 6. Byłem przekonany, że Robert da mi tylko parę zdań odpowiedzi, a on tak się rozpisał, że w końcu został autorem większej części tego wpisu ;-)

Mit 1: użyteczność to funkcjonalność

Funkcjonalność to zupełnie co innego, niż użyteczność. Przynajmniej według ściśle fachowej terminologii. Niestety słowa te są ze sobą mylone. I robią to nawet tłumacze niektórych książek, którym nadaje się w naszym języku tytuły mówiące o funkcjonalności, podczas gdy one same traktują o użyteczności i tak też jest w oryginale!

Witryna wtedy jest funkcjonalna, gdy posiada wszystkie niezbędne funkcje i opcje potrzebne użytkownikom. To jednak wcale nie oznacza, że będą one użyteczne. Zgadzam się z tym, że mogą tu występować pewne problemy z terminologią. Jednakże, jak donosi artykuł w serwisie użytecznosc.pl, polska terminologia informatyczna używa obu terminów w znaczeniach zgodnych z angielskim pierwowzorem. Tak więc problemy pojawiają się wtedy, gdy ktoś zagadanienia informatyczne próbuje nazywać słowami z języka potocznego.

Oczywiście należy tu wziąć pod uwagę czysty marketing - funkjonalność brzmi lepiej, niż użyteczność ;-)

Mit 2: użyteczność nie daje zysków

To jeszcze częstszy pogląd i szczególnie w przypadku domorosłych webmasterów, małych firm i osób prowadzących e-biznes na mniejszą skalę :-) Tymczasem poprawienie użyteczności może pomóc zwiększyć obroty niemal każdego sklepu internetowego. Im wygodniejszy stanie się on w użyciu, tym lepsze sprawi wrażenie na użytkownikach, tym lepiej będzie kojarzony i tym chętniej użytkownicy będą z niego korzystać. Według badań przeprowadzonych przez Norman Nielsen Group skuteczność sklepu z poprawioną użytecznością może się podnieść nawet o 400%.

Rozsądne jest więc stwierdzenie, że efektywność każdej witryny może zostać zwiększona przez zwiększenie jej użyteczności, a zysk jest tu zależny od konkretnego rodzaju działalności.

Mit 3: użyteczność można ocenić na pierwszy rzut oka

Otóż nie można. Wpatrywanie się w serwis jak w obrazek, daje nam najwyżej 1/4 informacji o potencjalnych problemach, znacznie więcej wiemy dopiero gdy wejdziemy w interakcję. Trzeba po serwisie pochodzić, trzeba spróbować wykonać zadania, do których został stworzony. Dopiero wtedy widać problemy, których z pozoru nie ma.

Mit 4: użyteczność to prawie to samo, co dostępność

Typowo polski mit, nie spotkałem się z nim w publikacjach zachodnich. Czasami można traktować dostępność jako pewien podzbiór użyteczności, ale najczęściej są to odrębne dziedziny. A już wierutną bzdurą będzie krytykowanie ogólnej użyteczności serwisu, dlatego że nie działa on w trybie tekstowym.

Mit 5: trzymanie się zasad użyteczności ogranicza kreatywność, oznacza tworzenie mdłych i podobnych do siebie serwisów

Powiedzcie to twórcom samochodów. Jakoś tak się składa, że nadwozia i wykonanie wnętrza mogą się zadziwiająco różnić, ale opływowy kształt pozostaje taki sam, podobnie w tym samym miejscu mamy kierownicę, pedały gazu i hamulca, czy przełączanie świateł. W większości branż nauczono się, że używanie produktu nakłada na designerów pewne ograniczenia. Jednak, jak przekonuje Don Norman, twórcy nigdy nie uczą się na błędach swoich poprzedników. Myślę, że za parę lat sytuacja się unormuje

Mit 6: testy na użytkownikach to jedyna słuszna metoda oceny użyteczności

Jest to częściowo prawda. Rzeczywiście, nic nie powie nam tak brutalnie prawdy o serwisie jak dobrze przygotowany test. Kwestia w tym przygotowaniu. Jeśli zadania testowe będą wydumane, użytkownik nie pasujący do grupy docelowej, moderator nie dość spostrzegawczy - może się okazać, że test niewiele nam powiedział. Często lepsze efekty da przegląd różnych ścieżek w statystykach, albo analiza heurystyczna przeprowadzona przez osobę, która serwisu nie zna tak dobrze, jak my.

 

Źródło: Bartłomiej Dymecki