JustPaste.it

Niebezpieczeństwa Transkomunikacji

   Eksperymenty w zakresie łączności z innymi bytami bazują na wykorzystywaniu naszej ziemskiej technologii i aparatury technicznej. Grupy badawcze posługują się na ogół typowym, handlowym sprzętem takim jak: radioodbiorniki, magnetofony, telewizory czy magnetowidy. Część z nich jest modyfikowana i ulepszana w wyniku prób i doświadczeń prowadzących do poprawy jakości połączeń.

    Jedną z częściej stawianych kwestii natury technicznej są prośby do bytów z tamtej strony o wskazówki czy gotowe schematy aparatury do transkomunikacji. Niestety, transpartnerzy z drugiej strony stwierdzają, że niewiele mogą nam pomóc, bowiem sami wykorzystują technologię jeszcze nie wynalezioną na ziemi. Ponadto nie wolno im w żaden sposób wpływać na naszą myśl twórczą. Mogą naprowadzać nas i inspirować za pomocą rad, bodźców zmuszających do refleksji i zadawania sobie znaczących pytań, które odpowiadają naszemu ziemskiemu sposobowi myślenia i naszemu poziomowi wiedzy.

     W czasie jednego z seansów łączności Swejen Salter przekazała informację, że dobrą drogą jest studiowanie mechaniki kwantowej. Z działań badawczych w tym zakresie mogą zrodzić się wynalazki pomocne w opracowaniu i skonstruowaniu nowej aparatury.

    W innym seansie łączności Swejen zwróciła uwagę na niebezpieczeństwa kryjące się w transkomunikacji. - Kontakty z innymi wymiarami, mimo iż wy, ludzie, nie macie jeszcze prowadzonych żadnych badań laboratoryjnych (...) powodują zawsze pojawienie się antyenergii.

    Z wypowiedzi tej wynikałoby, że od tych „antyenergii” pochodzi wewnętrzne „zło” danego świata i kosmiczne problemy. Energie budują i wiążą, antyenergie niszczą. Dlatego niesłychanie ważny jest sposób, w jaki badania i kontakty są wykonywane. Muszą być one robione w oparciu o koncepcje duchowe i taki również musi być ich cel. Muszą być prowadzone z pełną odpowiedzialnością. Wyjaśnienia wymaga pojęcie „antyenergii” i nie jest ono tożsame z pojęciem antymaterii. Otóż z uzyskanych wyjaśnień wynika, że przez antyenergię należy rozumieć energię o znaku przeciwnym i działaniu destrukcyjnym w stosunku do energii koordynującej i konstruktywnej, pozwalającej danemu światu istnieć. Jest to energia negatywna nie w sensie absolutnym lecz względnym dla danego systemu czy dla danego świata. W jednej ze swoich wypowiedzi Swejen powiedziała, że systematyczne badania nad „antyenergią”, prowadzone w jej świecie na Varid, doprowadziły ten świat do zagłady.

     Istnieje jeszcze inna grupa niebezpieczeństw, wypływających z samej istoty transkomunikacji za pomocą przyrządów, które często są lekceważone.

    Otóż, z czego na ogół mało kto zdaje sobie sprawę – zwłaszcza kiedy osiągnął pierwszy sukces w połączeniu - w zaświatach istnieją również grupy bytów „negatywnych”, na przykład przestępców. Do takich ugrupowań przyłączają się mordercy, zdrajcy, dyktatorzy albo typy, które podczas swego życia popełniły czyny wynikające z niskich pobudek, przykładowo zabijając lub popychając do tego innych. Mogą to być również ludzie, którzy wywierali na innych naciski posługując się gwałtem. Wszyscy oni reprezentują ten typ osób, które w nowym wymiarze egzystencji nie zdecydowały się jeszcze na porzucenie takiego postępowania. Żyją w nowym środowisku, zachowując w dalszym ciągu ten sam tok myślenia, jakim charakteryzowali się na Ziemi. Nie stają bowiem przed najwyższym sędzią - jak wielu sobie wyobraża - który przedstawiłby im całe uczynione zło.

     Ludzie ci nie są w stanie rozumieć zła, ponieważ nie uznają je za takie. Ich system wartości jest inny – popiera zło. Widzą w sobie popełnione złe czyny i są otoczeni przez innych podobnych im. Dopiero pewnego dnia sami dojdą do innego rodzaju świadomości.

     Chcąc rozpoznać istnienie takich grup, należy pamiętać, że istnieje wielka różnica w zwykłym uzyskaniu informacji na ich temat, a wejściem z nimi w kontakt. Współczucie dla tych, którzy stracili życie w gwałtowny sposób, a nie chcą zrezygnować z gwałtu, nie zawsze jest bezpieczne. Jednak nie oznacza to, że nie można pomoc również i takim osobom. W takim przypadku zaufani rozmówcy z tamtego świata przekazują następującą radę:

Jeśli człowiek sam nie uzna, że winien zmienić swoje postępowanie, nie ma żadnego sensu wywieranie na niego presji. Każda dusza musi odkryć nowe wiadomości, będąc całkowicie wolną.

    Wynika stąd przesłanie, że badacze transkomunikacji czy nawet osoby rejestrujące głosy na magnetofonie, wchodząc w kontakt z negatywnymi grupami, robią to na własną odpowiedzialność.

    Wpływ takich grup nie ogranicza się jedynie do świata innego wymiaru. Mogą wpływać na mieszkańców Ziemi w bardzo wyrafinowany sposób. Wielu z nich dysponuje olbrzymią wiedzą i inteligencją. Oczywiście, w ramach uzyskanego kontaktu nie przedstawiają się pod imionami, które kiedyś nosili na Ziemi. Kiedy udaje się im przemycić w ukryciu (drogą medialną) do naszego świata swoje prawdziwe inspiracje i wpłynąć na eksperymentujących ludzi, którzy pragną uzyskać kontakt - mogą początkowo sprawiać bardzo pozytywne wrażenie. Przez dłuższy czas wpływ ten może nie być zauważony jako wyraźnie negatywny - gdyby było inaczej byłby bezużyteczny. Wpływ ten nie niesie ze sobą natychmiastowego niebezpieczeństwa. Tak, jak pojedynczy człowiek nie może być całkowicie „negatywny”, tak również grupy negatywne nie są do gruntu złe.

    Bardziej niebezpieczne od związków z nimi są ich intencje, cele, do których dążą i które zręcznie ukrywają. Nie zapominajmy, że mogą używać siły, jeżeli tutaj dostarczy się im odpowiednich środków. Specjalna taktyka, przy pomocy której ukrywają swe intencje, to opowiadanie ludziom tego, czego tak bardzo lubią słuchać: treści, które powierzchownie przekazują jedynie rzeczy pozytywne. Czasami są używane i nadużywane aż do przesady słowa takie, jak: przyjaźń, honor, serdeczność czy miłość. Słowa te dla nich pozostają jedynie pustymi frazami. Osoby wrażliwe, słabe, łatwo dające się ponieść euforii lub traktujące innych z wysoka, są bardziej podatne na tego rodzaju wpływy.

    Nie zawsze zdarza się, że manipulacje negatywnych grup z tamtego świata wyzwalają w ziemskich odbiorcach myśli o przemocy. Niebezpieczeństwa mogą być bardziej złożone. Odbiorca może stracić poczucie rzeczywistości w trakcie osadzania paranormalnych doświadczeń i zacząć przekazywać zainteresowanym fałszywy obraz transkomunikacji. Przy badaniach zjawisk parapsychicznych ciągle mówi się, że na początku zjawiska te są ułatwiane przez uczucia i silne napięcie. Ostrzega się przed faktem, że napięcia agresywne, a nawet negatywne emocje, mogą dać miejsce fenomenom, które zdają się mieć paranormalny charakter. Sami możemy stwierdzić, że takie uczucia ludzkie, jak: współczucie, smutek lub radość albo nawet intensywne zainteresowanie, mogą ułatwić kontakty za pomocą przyrządów.

    Można więc stwierdzić, że również „negatywne” uczucia ludzkie są w stanie wpłynąć na kontakt. Czy w takim razie jesteśmy zupełnie bezbronni? Co możemy zrobić?

    Zdaniem organizacji CELT należy zwrócić uwagę na ludzi, którzy nie posiadają „stabilnej struktury własnego ego” (np. przesadzają w piciu alkoholu). Mają oni na ogół szerokie zdolności w uzyskiwaniu kontaktów z zaświatami. Kontakty powstające w ten sposób, choć czasami pozbawione aspektów negatywnych, od czasu do czasu wydają się niepokojące (i nie bez powodu...), zwłaszcza dla badacza i dla eksperymentującego, który chce uzyskać jasność, naukową kontrolę ze względu na ich moralny aspekt.

    Nie stanowią one niebezpieczeństwa dla obserwatora czy eksperymentującego posiadającego silny zmysł krytyczny, gdyż ten ostatni nie pozwoli na „wciągnięcie się” w takie „negatywne” pole działania. Zawczasu zauważy próbę manipulacji.

    Ale sam odbiorca, dopóki nie zdaje sobie sprawy z utraty poczucia porządku wewnątrz własnej psyche, (a z nim niebezpieczeństwa słabości w które może zostać wciągnięty) - ten odbiorca - dopóki nie zostanie poddany leczeniu przez specjalistów, może otworzyć własną podświadomość w taki sposób, że wszystko może skończyć się degeneracją i samozniszczeniem, tak że nie będzie już mowy o prawdziwej informacji dla interesującego się tymi sprawami.

    Specjaliści z CELT stwierdzają, ze ważną rzeczą jest umieć rozróżniać - w ramach kontaktów z tamtym światem – kontakty, które pochodzą od pól naładowanych napięciem spowodowanym niekontrolowanymi emocjami, od tych pochodzących od pól kontaktu zbudowanych na harmonijnych uczuciach ludzkich takich, jak: zainteresowanie, radość, ale również i smutek.

    Pojedynczy przypadek (kontaktu negatywnego) może być bardzo interesujący dla badań psychologicznych, ale nie dla postępu badań przy transkomunikacji. Należy uzmysłowić sobie, że negatywne grupy z tamtego świata znajdują szerokie pole do manipulacji i eksperymentów właśnie w osobie słabej, wyposażonej w zdolności paranormalne lub w badaczu, który nastawiony jest jedynie na aplauz tłumów.

    Również nie zawsze mogą nam pomoc wyższe byty, jeśli sami nie zauważamy niebezpieczeństwa w problemach psychicznych, lub jeśli stale je pomniejszamy. Takie minimalizowanie sprawiało, że osoby nie były później w stanie rozwiązać same własnych problemów z doświadczeniach paranormalnych i kończyło się to dla nich w najlepszym razie cierpieniem, w gorszych przypadkach leczeniem psychiatrycznym.

    Z przeprowadzonych badań i doświadczeń na ten temat jasno wynika, że uczucia oraz zachowanie wynikające z takiej czy innej predyspozycji psychicznej, może zaowocować kontaktami o rezultatach raz pozytywnych innym razem negatywnych.

    O jednym z takich ugrupowań o negatywnym nastawieniu, szykującym się do łączności z Ziemią, poinformowali TECHNIK i SWEJEN SALTER na koniec 1989 roku. Na roboczo nazwano ich jako grupę „BOOTH-KESSELRING”, od nazwisk „udziałowców”. Zespół ten utworzyli:

    John Wilkes BOOTH (1838 - 1865) aktor, fanatyk indywidualista - zaprogramował porwanie amerykańskiego prezydenta Abrahama Lincolna, a kiedy nie był w stanie tego uczynić, zabił go 14 kwietnia 1865 roku.

    Albert KESSELRING (1885 - 1960) przywódca floty powietrznej i komendant na frontach. Był jednym z ośmiu na 27 Feldmarszałków i niemieckich generałów mających jedno z najwyższych stanowisk i którzy nigdy nie popadli w niełaskę.

    VIGILIUS (537-555) był Papieżem, a zarazem mordercą swego poprzednika w czasie masakry Gotów. Wykazał się swoistą „giętkością”, dzięki której przez 18 lat zajmował tron Piotrowy. W swoich poczynaniach był bardzo powierzchowny. Później podporządkował się cesarzowi po dyspucie na Kapitolu, która zakończyła się kłótnią pomiędzy teologami i wprowadziła zamieszanie najpierw na wschodzie, a potem na zachodzie.

    TECHNIK I SWEJEN wyjaśnili, że już 4 lata wcześniej grupa „BOOTH-KESSELRING” miała całe wyposażenie techniczne i starała się nawiązać kontakty z eksperymentującymi na Ziemi. W lipcu 1993 roku BOOTH, opierając się na badaczach ziemskich, przesłał swój paranormalny wizerunek na Ziemię, ukrywając się pod pseudonimem. Wizerunek odpowiadał jego wyglądowi za życia na Ziemi.

 

Autor: Wojciech Drewniak