JustPaste.it

W sieci jak w realu - rozmowa o sklepach internetowych

Rozmowa z Pawłem Fornalskim i Sebastianem Mulińskim z firmy IAIsystem, nt. handlu internetowego

-Jakie są perspektywy handlu internetowego?

-Era amatorskich stron, które działały lub nie, zawierały proste elementy umożliwiające sprzedaż i były oparte o darmowe skrypty - przemija. Handel internetowy się profesjonalizuje, a firmy, które dotychczas handlowały na aukcjach otwierają sklepy oparte na płatnym oprogramowaniu. Większe podmioty gospodarcze wykupują małe firmy, w sieci zachodzą podobne procesy jak w realu na rynku detalicznym, np. spożywczym. Sprzedaż w internecie będzie rosła. Szacuje się, że w 2010 r. będzie to około 4 – 5 proc. całego handlu. Przewidujemy wzrost rzędu kilkuset procent. W sieci będzie płaciło się zwykłymi, płaskimi kartami debetowymi co powinno przyczynić się do wzrostu obrotów. Sieć tym się charakteryzuje, że wszyscy klienci szybko mogą dotrzeć do sprzedawców internetowych, a sprzedawcy mają dostęp do rynku globalnego. Im wcześniej zaczniemy w tej sieci istnieć, tym większe mamy szanse na to, że za kilka lat to my będziemy liderami w swojej branży.

-Co jest potrzebne, aby uruchomić sklep internetowy?

-Wbrew pozorom wcale nie jest najważniejszy silny, komputer, dobre oprogramowanie czy nawet internet. Najważniejszy jest produkt. Jeśli mamy pomysł na produkt, to na dobrą sprawę wystarczy prosta strona internetowa kontakt poprzez skypa czy emaila i można handlować. A handlować można praktycznie wszystkim. Każdy rok przynosi kolejne dowody na to, że coraz to ciekawsze artykuły sprzedaje się poprzez internet. Do niedawna wydawało się, że w sieci da się sprzedać tylko płyty kompaktowe lub książki. W tej chwili sprzedaje się części samochodowe, maszyny, a ostatnim hitem są materiały budowlane. Najogólniej mówiąc: wszystko co da się dostarczyć klientowi, można sprzedawać przez sieć.

-Jakim kapitałem trzeba dysponować, aby otworzyć sklep internetowy?

-Paradoksalnie, potrzebne są dość spore pieniądze. Należy przede wszystkim zgromadzić produkty i zabezpieczyć płynność finansową. Coraz trudniej wstrzelić się w taką branżę, aby można było zaopatrzyć się w polskiej hurtowni po drugiej stronie ulicy. Coraz częściej trzeba sprowadzać produkty z zagranicy, a to kosztuje. Innym modelem biznesowym jest uruchomienie sprzedaży internetowej przy już istniejącym, tradycyjnym sklepie. Uruchomienie takiej sprzedaży nie wymaga wielkich nakładów finansowych, a sklep sieciowy powinien zwiększyć obroty i w ten sposób przyczynić się do obniżenia cen zaopatrzeniowych u dostawców.

-O jakich pieniądzach mówimy, gdy myślimy o otwarciu sklepu internetowego. Ile taka operacja kosztuje?

-Na pewno trzeba mieć przyzwoite komputery i oprogramowanie. Jeżeli nie mamy od naszego dostawcy profesjonalnych zdjęć musimy zainwestować w aparat cyfrowy i oprogramowanie do obróbki grafiki. Czasy amatorskich zdjęć na stronach sklepowych bezpowrotnie minęły. Fotografie mają w tym przypadku ogromne znaczenie, a zatem zdjęcia powinny być dobre, wyraźne i profesjonalnie obrobione. Ważnym elementem i składnikiem kosztów będzie telefon – klienci w ten sposób chcą zapytać o szczegóły transakcji, złożyć reklamację itp. Kolejną rzeczą, w którą trzeba zainwestować są wszelkie materiały do pakowania, a więc kartony, folie, taśmy. Pozostają jeszcze kwestie techniczno – informatyczne, a więc uruchomienie stron internetowych. Mamy dwa rozwiązania. Pierwsze to budowa oprogramowania od zera, co może sprawdzić się, gdy nie ma w sieci oprogramowania potrzebnego do konkretnego celu. Jest to rozwiązanie drogie i czasochłonne. Dużo szybciej i taniej będzie skorzystać z gotowego programu lub usługi ASP (Application Service Provider). To jest dobre rozwiązanie zwłaszcza dla początkujących. Zaczynając działalność w sieci o wielu czekających nas problemach nie zdajemy sobie sprawy. Dodatkowy element kosztów to reklama i promocja. O naszym sklepie musimy poinformować społeczność internatową. A to także kosztuje. Sumując można powiedzieć, że koszt otwarcia sklepu w internecie to kwota 15-20 tys. złotych.

-Koszt jest więc niemały. Kiedy nakłady się zwrócą. Czy w ogóle takie przedsięwzięcie ma sens ekonomiczny?

-Wiele firm korzysta z dotacji na rozpoczęcie lub rozszerzenie działalności. Na to są pieniądze np. Unii Europejskiej, która jest wyczulona na punkcie budowy społeczeństwa informacyjnego. Mówi pan, że koszt jest niemały. To pojęcie względne. Porównajmy koszt otwarcia tradycyjnego sklepu czy jego oddziału. Koszt umeblowania, wynajmu pomieszczeń, energii, ogrzewania zatrudnienia pracowników jest zdecydowanie wyższy. Koszt odpalenia sklepu internetowego jest więc znacznie niższy od kosztów uruchomienia sklepu tradycyjnego.

-Jeśli przerażają nas takie koszta, więc może lepiej zacząć biznes na platformie aukcyjnej?

-Jeśli nie mamy funduszy, to rzeczywiście pozostają nam aukcje internetowe, ale od razu trzeba pomyśleć o przyszłym zapleczu. To co początkowo np. na Allegro, wydaje się tanie, z czasem staje się ciężarem. Firmy wycofują się z aukcji ponieważ koszty prowadzenia np. kilkuset transakcji miesięcznie wynoszą już kilka tysięcy złotych. A jeżeli transakcji jest kilka tysięcy, to opłaty sięgają 20-30 tys. złotych miesięcznie. Dla firm jest to ogromny wydatek i dlatego dużo lepszym pomysłem jest zabezpieczenie kapitału na starcie z przeznaczeniem na promowanie się poza platformą aukcyjną. Aukcje mogą być jedynie narzędziem wspomagającym sprzedaż internetową, a nie jej podstawą.

 

Pełna wersja artykułu tutaj

 

Źródło: http://www.pumo.pl/