JustPaste.it

Co wykrywaja tzw.Testy na HIV?

     Przyjecie ortodoksyjnej teorii nt. HIV/AIDS sprawilo,ze teraz nie tylko podejrzanych o wystapienie AIDS bada sie na obecnosc wirusa HIV.Apeluje sie,aby kazdy.kto znalazl sie w ryzykownej sytuacji (przypadkowy kontakt plciowy,kontakt z krwia osoby drugiej np.w czasie wypadku itd.) powinien zrobic test na obecnosc HIV raz,a potem powtorzyc go za 6 miesiecy.Wszystko po to,aby miec pewnosc,ze nie doszlo do zakazenia.Uzasadnieniem jest poglad,ze wczesne wykrycie wirusa umozliwia powstrzymanie postepu choroby poprzez stosowanie lekow antyretrowirusowych,o ktorych ponizej.Zaraz jednak lekarze dodaja,ze obecnie medycyna jest w zasadzie bezradna wobec HIV/AIDS,dlatego pacjent i tak umrze.Moga mu jedynie zaoferowac dluzsze zycie z choroba.Warto sie jednak przyjrzec czy tzw. testy na HIV naprawde dowodza obecnosci HIV,jesli wynik pozytywny jest obecnie wyrokiem dla osob seropozytywnych.

     Trzeba nadmienic,ze zaden z obecnie dostepnych testow nie wskazuje na obecnosci wirusa w organizmie.Jest jedynie wstanie wskazac obecnosc we krwi przeciwcial,ktore maja rzekomo wchodzic w reakcje z bialkiem wirusa,ktore z kolei podejrzewa sie o pochodzenie od wirusa HIV.Do tego celu stosuje sie tzw. test Elisa (test przesiewowy),ktorego pozytywny wynik konfrontuje sie u testem Western Blot (WB).Oprocz tego istnieje test wykrywajacy bialko wirusowe p24,ktory rzekomo wykrywa obecnosc bialka wirusa jeszcze przed wystapieniem przeciwcial.W wyniku odkrycia prof.Mullisa(metoda PCR) istnieje tez mozliwosc oznaczenia RNA wirusa HIV.W rzeczywistosci wiekszosc ludzi w USA i Europie poddaje sie dwom testom-Elisa i Western Blot.W dalszym ciagu prowadzone sa badania i powstaja coraz to nowsze generacje tych testow.

     Problem polega na tym,ze do przeprowadzenia tych testow naukowcy musza posiadac proteiny wirusa HIV.Kwestia ta jest o tyle klopotliwa,ze badacze spieraja sie,czy to co wyizolowano dotychczas to niezaprzeczalnie wirus.Niektorzy naukowcy z Europy,USA i Australii zaczynaja poddawac w watpliwosc czy czastki przedstawione przez Gallo i Montagniera w 1984 roku to rzeczywiscie wirus HIV.Publikuje sie coraz wiecej polemicznych prac naukowych na ten temat.Znana krytyka tego zagadnienia jest praca naukowcow australijskich pod kierownictwem Eleni Papadopulos-Eleopulos,z Wydzialu Fizyki Medycznej Szpitala w Perth,ktorzy przeprowadzili analize dostepnych materialow rzekomo potwierdzajacych wyizolowanie retrowirusa HIV.Czytamy w niej: "Dlatego tez,jak wynika z definicji,[zaproponowane] czastki nie przypominaja retrowirusa,a tym bardziej unikalnego retrowirusa,jakim ma byc HIV.Metoda uzyta przez wiekszosc badaczy HIV w celu udowodnienia istnienia istnienia HIV (...) nie zaspokaja zadnej z zasad naukowych i stoi w sprzecznosci ze zdrowym rozsadkiem."

     Istotne jest,ze do testow stosuje sie bialko o nazwie p24,ktore jednak,jak dowiodlo wiele badan,wystepuje takze u osob seronegatywnych (np. 41% chorych na stwardnienie rozsiane;takze 1 osoba na 150 calkowicie zdrowych ma te bialka).Jak na ironie,u wielu osob z HIV i AIDS bialka p24 nie wystepuja.Brak wyizolowanego wirusa HIV powoduje,ze testom na HIV brakuje tzw. "zlotego wzorca" wirusa,przeciw ktoremu wystepuja przeciwciala,ktore wykrywa sie przy pomocy testow.

     Zdaniem prof.Duesberga wyizolowanie wirusa jest zadaniem wzglednie prostym,gdyz w przeciwienstwie do komorek ma on zawsze ten sam ksztalt i rozmiar.Moze tez byc odseparowany od innych czesci komorki przy uzyciu standardowych technik.Mimo to dokladne zdjecie wirusa HIV jest niedostepne,chociaz podobno ukrywa sie on w znacznych ilosciach w ukladzie limfatycznym.Sa za to jego szczegolowe rysunki,ktore jednak raczej przedstawiaja nasze wyobrazenie o nim niz jego faktyczna budowe.Mozna tez zobaczyc wirusopodobne czasteczki w calych kulturach,nigdy zas wyizolowanego wirusa.Z innymi znanymi wirusami tego problemu nie ma.Kazdy moze zobaczyc ich mikroskopowe fotografie.Watpliwosci te sa o tyle wazkie,ze proteiny tych czasteczek sluza nastepnie jako podstawa testow na obecnosc HIV.Takie kontrowersje wokol testow powaznie podwazaja wiarygodnosc testow na HIV tym bardziej,ze od ich wyniku,zalezy dalsze zycie testowanej osoby.

     Innym czynnikiem podwazajacym skutecznosc tzw. testow jest fakt,ze wynik pozytywny testu jest w ponad 50% falszywy.Wynika to z faktu ze antygeny (bialka) uzywane w testach na HIV wchodza w reakcje z cala gama przeciwcial,ktore znajduja sie we krwi.Lista czynnikow,ktore moga sfalszowac wynik testu jest dluga i zawiera m.in.:przeciwciala grypy na skutek choroby lub szczepionki,przeziebienie,gruzlica na skutek choroby lub szczepionki,malarii,zapalenie stawow,wirus herpes simplex,zakazenie lub szczepionka przecowko WZW (zapalenie watroby typu B),choroby nerek,alkoholowa marskosc watroby i wiele,wiele innych.Dodatkowo bardzo czesto kobiety w ciazy wypadaja pozytywnie w testach na HIV pomimo tego ze nie sa zakazone.Podobnie jest w przypadku gejow,u ktorych pojawiaja sie przeciwciala przeciwko nasieniu meskiemu.W sumie doliczono sie ponad 60 czynnikow.ktore moga sprawic,ze wynik testow na obecnosc przeciwcial HIV bedzie falszywie pozytywny.Jakie jest w takiej sytuacji prawdopodobienstwo,ze pozytywny wynik testu jest prawdziwy?

     Wedlug wielu badaczy takie bogactwo elementow mogacych wplynac na nieprawidlowy wynik testu w zasadzie je dyskwalifikuje.Nie wiadomo bowiem jakie przeciwciala ma w sobie tzw. seropozytywna osoba.Warto jednak przytoczyc kilka przykladow ich zastosowania w zyciu  gdyz praktyka w stosowaniu testow najlepiej ilustruje ich nieefektywnosc:

-Od rzekomego odkrycia wirusa HIV przeprowadza sie badania krwi wsrod jej dawcow.Srednio 7 z 10 testow daje wynik  falszywy za pierwszym razem,co weryfikuje sie kolejnym testem po 6 miesiacach.Przyczyny takiej nieefektywnosci tkwia w tym,ze z obawy o zdrowie dawcow szczepi sie ich na wszystkie powszechne choroby (np.grypa,TB),co nastepnie skutkuje falszywym wynikiem pozytywnym.Kto z nas nie byl w zyciu na cos zaszczepiony?

-Wsrod rekrutow do armii USA srednio 1 na 100 wypada seropozytywnie.Liczba ta na skutek weryfikacji spada do 1 na 1000.W tym przypadku skutecznosc testow wynosi 10%.

-W 1991 roku w Rosji testom Elisa poddano 30 000 osob.W ramach weryfikacji,test Western Blot potwierdzil seropozytywnosc u 66!osob.

-U 13% Indian Amazonskich,ktorzy nie mieli kontaktu z HIV,wynik testu Western Blot byl pozytywny!

-Notuje sie setki przypadkow osob,u ktorych wynik testu byl najpierw pozytywny,potem negatywny a potem wynik byl niejednoznaczny,czyli nie dawal zadnego rezultatu.

     Testy na HIV nie posiadaja tzw. standaryzacji,dlatego istnieje dowolnosc przy interpretacji wynikow w zaleznosci od laboratorium nie mowiac juz o roznicach miedzy kontynentami.

     Ciekawe wnioski wynikaja z badan przeprowadzonych przez dr. Roberto Garildo.Zostaly one opublikowane w magazynie Continuum.Doktor skazal na fakt,ze przy przeprowadzaniu testow na obecnosc przeciwcial HIV krew pobrana od pacjenta rozciencza sie 400-krotnie.W przypadku testow na przeciwciala innych wirusow uzywa sie tym czasem najczesciej nierozcienczonej surowicy krwi lub jak w przypadku niektorych chorob krew rozciencza sie w stosunku 1:16 lub 1:20.Nie widzac powodow,dlaczego krew do testow na HIV nalezy rozcienczac az 400 razy,dr.Giraldo postanowil przeprowadzic testy na HIV z uzyciem nierozcienczonej surowicy.Uzyl do tego eksperymentu 100 probek krwi,w tym swojej wlasnej.

     Przy rozcienczeniu 1:400 kazdy wynik byl negatywny zas przy nierozcienczonej surowicy kazdy byl pozytywny.We wniosku dr.Giraldo pisze:"rezultaty eksperymentu sugeruja,ze kazdy czlowiek moze miec przeciwciala na HIV.To u kolei oznacza,ze kazdy mogl miec kontakt z antygenem HIV"

     Takie razultaty zdaja sie potwierdzac tezy prof.Duesberga,ze wirus HIV jest z nami od dawna jako niegrozny wirus pasazer.Inna interpretacja podkresla wciaz nierozwiazane watpliwosci czy wirus zpstal wyizolowany a tym samym czy HIV jako wirus istnieje?Czym jest HIV?Byc moze testy na HIV wskazuja jedynie na czestotliwosc,z jaka dana osoba zetknela sie z pewnym antygenem.Po przekroczeniu pewnego poziomu zas osoba taka wypada jako HIV-pozytywna,chociaz wcale nie musi byc nosicielem zadnego z groznych wirusow.

     Naukowcy australijscy z Perth patrza na HIV jeszcze inaczej.Sugeruja oni,ze HIV nie istnieje jako chrobotworczy obcy najezdzca.Jest zas czescia ludzkiego genomu,ktory sklada sie z milionow lub miliardow retrowirusowych czastek.

     Prof.Duesberg zwraca tez uwage na jeszcze jeden fakt zwiazany z obecnoscia przeciwcial w organizmie,ktory jest dobrze znany,ale w wypadku HIV jakby przemilczany.Ich obecnosc nie koniecznie wskazywac musi na obecnosc wirusa.Przypomina on,ze serokonwersja (wystapienie przeciwcial) oznacza walke organizmu z intruzem-tak jak sie to dzieje z HIV.Jednak nawet po calkowitym pokonaniu wirusa przeciwciala utrzymuja sie we krwi przez dlugie lata-taki jest sens szczepien np. na gruzlice,grype czy wzw.Na skutek wprowadzenia odzjadliwionego wirusa nabieramy przeciw niemu odpornosci przez pojawienie sie przeciwcial,ktore nastepnie kraza w organizmie przez dlugie lata.Dzieki temu nawet jesli dojdzie do infekcji nie dochodzi do rozwoju choroby.Dlaczego z HIV mialoby byc inaczej?

     Duesberg wskazuje tez na inny paradoks.Zawsze obecnosc przeciwcial interpretuje sie na korzysc pacjenta.Osoba majaca przeciwciala przeciwko danemu wirusowi nie zachoruje na chorobe przez niego wywolana.Przeciwciala sa wiec markerem odpornosci.W przypadku HIV ma byc odwrotnie.Wystapienie przeciwcial sygnalizuje chorobe,ktora wystapi za 5,10,15,20........lat.Takie absurdalne rozumowanie wynika zdaniem Duesberga z rownie absurdalnego zalozenia o zjadliwosci HIV i jego tajemniczym okresie latencji.

     Wg.Duesberga samo przeprowadzenie testu moze miec wlasciwosci immunosupresyjne ze wzgledu na obciazenie,spowodowane obawa o ewentualny pozytywny jego wynik,ktory jest wyrokiem smierci,nastepnie zas stres w wyniku pozytywnego wyniku,ktory jak dowiedlismy jest w zasadzie niewiarygodny i moze dowodzic setek innych rzeczy,ale na pewno nie obecnosci wirusa HIV.

     Warto tez zaznaczyc,ze osoby,u ktorych stwierdza sie HIV poddawane sa terapii AZT i jego derywatow,jedynego z dostepnych obecnie specyfikow antyretrowirusowych.Z powodu na wysoka toksycznosc tej substancji wiekszosc pacjentow rzeczywiscie narazona jest na wystapienie AIDS i smierci(o AZT i innych lekach w dalszych publikacjach).Takze bariery biurokratyczne,ktore stwarza sie nosicielom nie sprzyjaja ich zdrowiu psychicznemu i co za tym idzie kondycji fizycznej.W wielu krajach wprowadza sie obowiazkowe testy na obecnosc HIV dla obcokrajowcow;czytamy o tym w Gazecie Wyborczej:"Panstwa usiluja tez walczyc z AIDS dekretami.W Izraelu,w Japonii,a ostatnio w Rosji wprowadzono obowiazek poddawania sie przez przyjezdzajacych tam obcokrajowcow testom na obecnosc we krwi wirusa HIV."Osobom seropozytywnym odmawia sie mozliwosci ubezpieczenia.Takze niektore urzedy i wojsko (np. w USA) zamkniete sa dla osob,u ktorych wykryto przeciwciala.Cale to szalenstwo opiera sie na jednym niezrozumialym zalozeniu,ze HIV powoduje AIDS.