JustPaste.it

Samotność

Na emigracji samotność jest uczuciem, które dotyka chyba każdego wcześniej czy później. Decyzja o wyjeździe z kraju przeważnie wiąże się z jakimś rozstaniem – z rodzicami, współmałżonkiem, dziećmi, znajomymi. Są obietnice, że to tylko na trochę, na jakiś czas, że przecież będziemy przyjeżdżać do siebie, że są telefony, maile, skype. Potem są samotne wieczory, samotne weekendy. Tęsknimy bardzo, po cichu płaczemy w poduszkę. Jeśli nie udaje się połączenie rodzin, trzeba zacząć jakoś sobie radzić z tym uczuciem, które bardzo utrudnia normalne funkcjonowanie.

Sposoby są bardzo różne , jak różne są ludzkie charaktery.

40-letnia Kasia pojechała do Niemiec, bo w małej miejscowości na Śląsku nie było pracy. Dwójka dzieci i mąż, który stracił pracę w kopalni muszą jeść, trzeba się ubrać, opłacić czynsz. A pieniędzy brakowało. Z jednej pensji ekspedientki nie można utrzymać rodziny. Po długich wieczornych rozmowach zapadła decyzja o wyjeździe. Mogła jechać Kasia bo koleżanka znalazła jej pracę przy sprzątaniu za dobre pieniądze. Mąż musiał zostać w domu. Od początku Kasia nie umiała sobie poradzić. Nowy kraj, nieznajomość języka i tęsknota. Straszna tęsknota i ciągłe martwienie się o dzieci nie pozwalały jej normalnie funkcjonować. Jeździła do domu raz na dwa miesiące, bo daleko i drogo. Najgorsze były wieczory i niedziele.

I wtedy to się zaczęło. Koleżanki zaczęły ją wyciągać do pubu. Jeden drink, dwa - było na chwilę weselej, zapominała o zmartwieniach. Spotykały się coraz częściej, nawet pomimo zmęczenia szły na jednego. A potem było już picie w domu, samotnie. Teraz jest już na etapie walki z nałogiem, bo musi pracować, bo chce wrócić do domu.

>>> ZDRADA....... to najłatwiejszy sposób na samotność. I niestety decyduje się na nią spora cześć wyjeżdżających. Nie ma statystyk, bo się o tym nie mówi, ale jest to bardzo częste zjawisko.
Czasami jest to wygodnictwo, bo we dwójkę łatwiej sobie poradzić z codziennymi problemami. Mężczyźni szukają kogoś, kto ugotuje, posprząta, wypierze. Chyba rzadko jest to miłość szybciej potrzeba bliskości.

A nawet jeśli wyjeżdżają razem, samotność też ich dotyka. Bo za granicą żyje się o wiele szybciej, w tygodniu nie ma czasu na bycie razem. Weekend to tylko odpoczynek i nie ma często siły na zadbanie o związek.

Niestety samotność to uczucie dotykające coraz więcej ludzi, nie tylko na emigracji. Dotyka ludzi w każdym wieku i w bardzo różnych okolicznościach. Jedni są samotni z wyboru, inni zostają sami bo bliscy umierają lub odchodzą, jeszcze inni są samotni w małżeństwie , w rodzinie. Każdy przynajmniej raz w życiu musi się z samotnością zmierzyć. I albo ją akceptuje albo z nią walczy.
Samotne są dzieci, dla których rodzice nie mają czasu. Tęsknią za rozmową, za bliskością, za dotykiem matki. Nastolatki nie radzące sobie z okresem dojrzewania nie przyznają się do swojej samotności, bo są za bardzo zbuntowane. Cierpią bo przecież bardzo chcą z kimś być. Rodziców w ty okresie nie akceptują, a nie zawsze udają się pierwsze związki uczuciowe.

No a potem to już jest bardzo dużo okazji do samotności. Cierpią po każdym rozstaniu z kolejnym partnerem, cierpią po rozwodzie, po odejściu z domu dzieci, po śmierci bliskich. To uczucie towarzyszy nam przez cale życie.

Ostatnio bardzo dużo się słyszy o samotności we dwoje. Jest to coraz częstsze zjawisko, dotykające związki o bardzo różnym stażu. Rutyna, monotonia codziennego życia, stres i brak czasu na zajęcie się sobą zniszczyły już wiele małżeństw. Trwają ze sobą bo są jeszcze w domu dzieci, bo nie ma dokąd odejść, jest wspólny dom, samochód , wspólny kredyt do spłacenia. Nie ma już żadnych wspólnych tematów do rozmów. Chyba tylko wymiana uwag o niezapłaconym rachunku czy złych ocenach syna w szkole. Każdy zaczyna żyć swoim życiem, w którym nie ma już miejsca na tą drugą , tak przecież kiedyś kochaną osobę. Szukają jakiś zajęć, uciekają w pasje , żeby tylko jakoś to życie przeżyć. Obojętnieją na siebie całkowicie. Rzadko taka sytuacja kończy się to szukaniem nowego partnera, bo to jest też już niewygodne. Trzeba by się ukrywać, kłamać, oszukiwać dzieci. Nie mają nawet na to ochoty. Taka pustynia uczuciowa powoduje, że zamiera chęć na jakiekolwiek działanie. Próby ratowania takich związków raczej się nie udają. A po rozstaniu tacy ludzie też nie umieją stworzyć niczego ciekawego z kimś innym . Gdzieś po drodze, w pędzie szalonego naszego życia gubimy umiejętność bycia razem i wtedy właśnie skazujemy się na samotność.

 

Zapraszam na stronę www.myPolinfo.com