JustPaste.it

Cała prawda o telefonie LG KE970 (Shine)

Artykuł ten to krótka recenzja mająca ostrzec przyszłych, potencjalnych nabywców tego urządzenia. Ma za zadanie zabezpieczyć użytkowników przed rozczarowaniem związanym ze źle wydanymi pieniędzmi.

Artykuł ten to krótka recenzja mająca ostrzec przyszłych, potencjalnych nabywców tego urządzenia. Ma za zadanie zabezpieczyć użytkowników przed rozczarowaniem związanym ze źle wydanymi pieniędzmi.

 

 

 Wprowadzenie

Wiem, wiem... Nie chce Wam się czytać długiego wstępu. Tekst wstawiam na Eiobę w celach czysto informacyjnych - aby sprzedawcy w salonach nie wcisnęli Wam kitu jakim jest KE970. I tym zdaniem przekreśliłem formułę recenzyjną tego artykułu. Tak, mam własne zdanie w tej sprawie i zamierzam je wypowiedzieć - będzie trochę przydługie ;-) Jednak czuje się zobowiązany ostrzec wszystkich potencjalnych nabywców tego urządzenia. Napisałem więc prosty artykuł, który podzieliłem na dwie sekcje: minusy i plusy.

Chcę nieskromnie zaznaczyć, że znam się na rzeczy i jeśli piszę, że dana opcja jest niedostępna to nie dlatego, że jej nie znalazłem, ale dlatego, że jej nie ma.

Urządzenie przedstawia się następująco:

Od przodu: Metalowa, rozsuwana obudowa, duży wyświetlacz (rozdzielczości 240x320 pikseli) osłonięty odbijającym światło (niczym lusterko) przezroczystym plastikiem.

Front

 

Od tyłu: "obiektyw" z mocnym źródłem doświetlenia (po prawej).

 Tył

 

MINUSY:

  • Pierwsza sprawa, głośnik tak niskiej jakości, że szkoda nawet gadać. O jakichkolwiek niższych czy nawet średniej częstotliwości dźwiękach można tylko pomarzyć.

  • Druga sprawa, aplikacje java - około 90% aplikacji które działały mi na SE tutaj powoduje krytyczne wyjątki (aplikacje pisane pod tę wersję, gałąź Javy). Więc działa mi jedynie 10% aplikacji. Porażka!

  • Trzecia sprawa, nie da się zmieniać czułości rolki (kto projektował oprogramowanie do tego?)

  • Czwarta sprawa, przy wciskaniu rolki, czasami rolka może zadziałać (nieco się przekręcić) i wtedy łatwo kliknąć na TAK, zamiast na NIE (był już dwa razy horror). Ciągle mam uraz do zatwierdzania bądź (co gorsza) anulowania jakiejś operacji za pomocą wciśnięcia rolki.

  • Piąta sprawa, gdy będziecie go kupować, sprawdźcie najpierw jaki ma byczy zoom cyfrowy w aparacie (można się pochlastać - prawie niezauważalny ;) ).

  • Szósta sprawa, brak możliwości wglądu w foldery inne niż standardowe (np. utworzone przeze mnie) umieszczone w pamięci wewnętrznej.

  • Siódma sprawa, ogólnie bardzo mało możliwości - nie ma czegoś takiego jak motywy (themesy), nie ma możliwości wyboru dźwięku nadejścia wiadomości innego niż jeden z 4 standardowych ;)

  • Ósma sprawa, brak możliwości odbierania przekazu wideo (np. Orange TV). Naprawdę nie wiem kto projektował to oprogramowanie - już więcej możliwości miał 5 letni Sony Ericsson!

  • Dziewiąta sprawa, ludzie którzy mają założony PIN na uruchamianie, muszą się pogodzić z faktem, że gdy bateria wyczerpie się do końca i będą próbowali naładować telefon przez port USB z kompa - nie naładują go - po ujrzeniu tabliczki do wpisywania PINa, telefon chce się wyłączyć i się najzwyczajniej w świecie zawiesza - trzeba wyjmować baterię! Poza wymienioną sytuacją telefon zawiesza się również przy innych czynnościach (ale nie jest to tak częste aby nadwyraz przeszkadzało).

  • Dziesiąta sprawa, midlety Javy nie posiadają większości ciekawych uprawnień jak choćby dostęp do plików, czy nawet dostęp do aparatu fotograficznego!

  • Jedenasta sprawa, nie ma możliwości wyświetlenia zdjęć w pełnej jakości, na pełnym ekranie. Można wyświetlić jedynie bardzo skompresowane miniaturki zdjęć ;) Fatalnie!

  • Dwunasta sprawa, większość rzeczy w tym urządzeniu jak (szybki dostęp poprzez rolkę) jest ustawionych na sztywno i nie da się ich zmienić.

  • Trzynasta sprawa, chyba najważniejsza - bateria jest tak fatalna (albo telefon zużywa tak wiele prądu), że przy używaniu nie starcza nawet na pół dnia!

  • Czternasta sprawa, przed wyłączeniem się telefonu dostajesz z 16 tabliczek z ostrzeżeniem, że bateria jest rozładowana ;) Wyświetlanie tych tabliczek często wyłącza inne programy działające w danej chwili. Frustrujące ;)

  • Piętnasta sprawa, nagrania z kamery "skaczą" tzn. obraz często zamarza i zrywa, poza tym jakość tych nagrań i rozdzielczość pozostawia wieeeele do życzenia.
  • Szesnasta sprawa, bardzo wolny jak na dzisiejsze czasy procesor - klasy ARM9 - jedyne 115 MHz na pokładzie.
  • Siedemnasta sprawa, pokrycie wyświetlacza bardzo odbija światło (rozumiem, że miało służyć jako lusterko) co uniemożliwia korzystanie z aparatu już przy średnim nasłonecznieniu.

PLUSY:

  • Działa Opera.mini

  • Ładowanie przez USB z kompa

  • Wygląd

  • Ciekawie urozmaicone wybieranie numerów (po wybraniu stylu wybierania).
  • Wytrzymała (?), metalowa obudowa. 
  • Urządzenie ma na tyle mocne doświetlenie sceny, że spokojnie można powiedzieć, że potrafi zastąpić małą, podręczną latarkę.