JustPaste.it

Współcześni mordercy zza biurek

O śmierci Piotra dowiedziałem się od mojego b. współwydawcy, kilka dni po wydobyciu ciała z Wisły. 11 czerwca z banalnego nekrologu w Gazecie Wyborczej (Piotr z pewnością przewróci

O śmierci Piotra dowiedziałem się od mojego b. współwydawcy, kilka dni po wydobyciu ciała z Wisły. 11 czerwca z banalnego nekrologu w Gazecie Wyborczej (Piotr z pewnością przewróci

 

Współcześni mordercy zza biurek

41fa5d5868089e7263288d3c941e48de.jpgNaziści mieli swoją kolebkę - piwiarnię "Hofbraunhaus" w Monachium, Środowisko Unii Wolności (i jej trzech następnych przepoczwarzeń) miało Stołówkę "Czytelnika" na Wiejskiej. Adolf Hitler miał "Narodowego Obserwatora" - "Volkischer Beobachter", dr Goebbels miał "Der Angriff" - ONI mieli GAZ. ZAB. i 90% mediów w kraju. W warunkach pokoju do 1939, naziści niemieccy wydali około 400 wyroków śmierci, (w faszystowskich Włoszech do 1943 roku wykonano 323 wyroki śmierci na przeciwnikach politycznych - a władze PRL w latach 1980-89 zamordowały ponad 150 przeciwników politycznych!)

Ile wyroków śmierci cywilnej i ile razy tzw. Środowisko - Salon, Warszawka, Układ, doprowadziło do śmierci fizycznej ludzi z opozycji niepodległościowej po 1989 r? Ustalą to przyszłe pokolenia! 3 czerwca 2008r niezależny, prawicowy publicysta Piotr Skórzyński popełnił samobójstwo "nie godząc się na nikczemnienie świata". To Oni mają jego krew na rękach - współcześni mordercy zza biurek. Nie piszę, że mają jego śmierć "na swoich" sumieniach, bo środowisko, które uznaje gen. SB Kiszczaka za "człowieka honoru", zatrudnia Maleszkę itd. - sumienia wyzbyło się dawno!

O śmierci Piotra dowiedziałem się od mojego b. współwydawcy, kilka dni po wydobyciu ciała z Wisły. Sprawa stała się głośna w kręgach niedobitków polskiej arystokracji, (później w środowiskach prawicowej inteligencji) gdyż matka Piotra, to Zofia z Radziwiłłów (tych z Zegrza)i rodzona siostra Anny Radziwiłł (córek Krzysztofa Mikołaja Radziwiłła i Zofii z Popielów) - tak, siostra tej samej Anny Radziwiłł wielokrotnie v-minister u Mazowieckiego, Belki, a ostatnio doradczyni min. Katarzyny Hall. Jego młodszy o dwa lata brat, to Jan Skórzyński, w latach 2000-2005 z-ca red. nacz. "Rzeczpospolitej", a teraz członek rady nadzorczej "Rzepy".

Ale nie tylko za to Jana S. cenimy. Jan S. to autor wiekopomnego "Słownika Opozycji PRL" w trzech tomach, gdzie wyeksponowano całą "konstruktywną opozycję" z Maleszką na czele! Cenimy go też za fakt bycia mężem pani ambasador Katarzyny Skórzyńskiej (aktualnie w Lizbonie), wcześniej odnoszącej głośne sukcesy towarzyskie w Brazylii, a nawet ponoszącej ofiary - np. pani ambasador Skórzyńska z własnej kieszeni spłaciła całe zadłużenie(!) Brazylii wobec Polski! Uhonorowano ją za to Orderem Salsy i honorowym obywatelstwem Rio de Janeiro. To właśnie wtedy jeden z ambasadorów republik bananowych stracił dla niej głowę.

11 czerwca z banalnego nekrologu w Gazecie Wyborczej (Piotr z pewnością przewrócił się w trumnie) dowiedziałem się o mającym odbyć się nazajutrz pogrzebie. Nie poszedłem na stare Powązki ze względu na wręcz kategoryczne nalegania znajomych - wiedzieli, że wywołam skandal mówiąc kilka słów Jego ciotce i szwagierce! Widocznie obie wyczuły konsekwencje przybycia na pogrzeb - bo wiele osób miało zamiar powiedzieć im kilka słów prawdy - i obie nie przyszły. Był Jan Skórzyński, reszta Rodziny, tłum przyjaciół z prawicy - nikogo(!) z Regionu Solidarności "Mazowsze". Mszę żałobną odprawił ks. St. Małkowski - gość Prawicy.Net. - Kapłan, którego SB nie zdążyło zlikwidować.

Piotr Skórzyński przyszedł do mojego wydawnictwa (Domu Księgarskiego i Wydawniczego Fundacji Polonia sp. z o.o.) wiosną 1991 roku, przyniósł powieść, której nie wydaliśmy, ale za to zredagował nam antologię poezji niezależnej, pierwszą jaka ukazała się po 1989 roku. Nazywała się "Po Wojaczku - Antologia Poezji Polskie 1971 - 1991". Jego też był wstęp.

Antologia wywołała prawdziwy szał wściekłości Stołówki "Czytelnika" - Leszek Szaruga (Aleksander Wirpsza - syn W. Wirpszy i Kureckiej - aktywistów literackiego zaplecza PZPR do lat 60-tych) i jemu podobni opluli nas po całości, zarzucili nam złodziejstwo, antysemityzm i pazerne prostactwo. To właśnie minister "Budyń" - Kazio Ujazdowski, w pierwszym dniu swojego "PiS-owskiego" urzędowania, z Leszkiem Szarugą, jako prezesem warszawskiego ZLP, odbył pierwszą uspokajającą i pojednawczą rozmowę.

Piotra i nas wciągnięto na wszystkie czarne listy UW i UD - Wielki Format Gazety Wyborczej, wkrótce potem poświęcił mi wulgarny paszkwil,a moi kolejni pracodawcy do tej pory dostają anonimy, po których śpieszą sprawdzać moją niekaralność w CRS. Tak samo umilano życie Piotrowi, tylko bardziej radykalnie. Były SB-ek podpalał mu stryszek-pracownię, w którym gnieździł się wraz z żoną rzeźbiarką. A sąd RP odmówił mu satysfakcji za pół roku internowania w 1981/82- odmówił mu też rekompensaty finansowej - gdyż w chwili skucia kajdanami był bezrobotnym "niepracującym" - jak zapisała MO. Nie doczekał(może szczęśliwie) publikacji listu w sprawie obrony b. prezydenta - a podpisanego przez jednego z ostatnio ujawnionych agentów - super agentów, powiązanego z płk. Anklewiczem - doradcą prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Co jeszcze zostało zaoszczędzone Piotrowi?

Poza pasmem upokorzeń intelektualnych i moralnych, zaoszczędzone będą mu dalsza szykany ekonomiczne. Zgnojenie materialne, skazanie na śmierć prawie głodową - bo to drugi oręż morderców zza biurek z ulicy Czerskiej i okolic. Jeżeli prześledzi się losy opozycjonistów z prawej strony. Tych wszystkich, którzy NIE należeli do opozycji koncesjonowanej, "konstruktywnej", trockistowskiej itd., to widzi się, jak ci opozycjoniści zawsze przymierali głodem, byli bez pracy, i stale byli niszczeni pod prowokacyjnymi zarzutami itd.

Dotyczyło to nawet Zbigniewa Herberta - przecież odważmy się w końcu napisać, że zmarł przedwcześnie, bo latami, wpierw jako prawicowiec był bojkotowany materialnie przez lewackie środowiska we Francji, a po powrocie do Polski, przez środowisko Agory. Po prostu nie miał pieniędzy na bardzo drogie lekarstwa! Lista takich osób jest długa. Zamyka ją (na razie) Piotr Skórzyński.

Co z tego, że za rok, dwa odkryje go Kancelaria Prezydenta, nada mu pośmiertnie order. Co z tego, że ukaże się jeszcze kilka wspominek o Piotrze. Nikt już nie napisze tak przewidujących i syntetycznych politycznie tekstów jak On.

Piotr był również świetnym, przenikliwym poetą. Oczywiście był (i jest) skazany na przemilczenie, bo nie należał do bractwa Artura Międzyrzeckiego, Ewy Lipskiej czy Tomasza Jastruna.

Oto jeden z proroczych wierszy Piotra Skórzyńskiego a ogłoszonego w naszym cyklu "Po Wojaczku" w 1991 r:

PLATON

A oto, drodzy uczniowie
największy wróg Państwa:
p o e t a
Przypatrzcie się i zapamiętajcie
te oczy zamglone mrzonkami
to aspołeczne czoło
te nieposłuszne usta

Oto ten, co ciągle wierzy
że prawda nie musi boleć
a piękno kosztować

......

Przypatrzcie mu się uważnie
żebyście umieli go rozpoznać
W nowym społeczeństwie
nie ma miejsca dla takich jak on

......

Przypatrzcie się i zapamiętajcie
twarz tego wroga publicznego numer jeden
gdy tak stoi przed wami
i udaje

filozofa Platona
1982
Piotr Skórzyński

298f0561c1a3baea92f7ec7b7a3fb574.jpg
Remigiusz Włast-Matuszak
inne teksty autora...

- - - -

O Piotrze Skórzyńskim:

http://prawica.net/node/12250
http://prawica.net/node/12216

Zobacz też

 

Źródło: RemWM