JustPaste.it

Mapa? Jaka mapa?

Polacy wygodni zawsze byli. Co prawda w historii naszego narodu, i tej dawnej, i tej świeższej do wygodniactwa wiele okazji nie było, ale mimo to - czym się dało, życie sobie ułatwiali. No bo przecież Polak potrafi...

Dziś jest podobnie. Tylko epoka nieco inna. A i w nowinkach, szczególnie tych technicznych ciężko się połapać, i nadążyć. Nastały świetlane czasy dla nawigacji, lub jak kto woli - GPS. Generalnie moda narodziła się już kilka lat temu, gdy w przyprowadzanych na lawetach limuzynkach z zachodu takowa była w wyposażeniu owego pojazdu - każdy podkreślał, "że ma nawigację". Zapomniał tylko dodać, że nie działającą! Wówczas, tych kilka lat temu, satelity nie były tak skore do współpracy z "naszym rodzimym rynkiem", i GPSy nie działały.

Dziś jest już zupełnie inaczej. Można sobie przenośne urządzenie nawigacyjne kupić w każdym markecie, niemal na półce pomiędzy regałami z makaronem, już za kilkaset złotych. Urządzonko niewiele większe od telefonu komórkowego. No przecież każdy wie... A że mamy ogórkowy sezon, częściej nazywany wakacyjnym po prostu, to tym bardziej Polacy nie wyobrażają już sobie wakacyjnych podróży bez nawigacji satelitarnej. Korzystają z niej dzisiaj już nie tylko krążący po całym kraju mniej lub bardziej zawodowi kierowcy, kurierzy i przedstawiciele handlowi, ale zwykli kierowcy, żeglarze, miłośnicy górskich wycieczek, a nawet wędkarze.

To sprytne urządzenie okazało się nawet skutecznym (choć tylko doraźnym) lekiem na nasze fenomenalne drogi. Wszyscy wiemy, jak fantastycznie oznaczone. Ba, nawigacja satelitarna potrafi nas nawet ostrzec przed radarem!

Popularność GPS w Polsce rośnie w zawrotnym tempie. Wyposażonych w te urządzenia jest już ponad 5% pojazdów, choć to nic porażającego, gdyż w Niemczech ten wskaźnik jest 3 krotnie wyższy, a w krajach Beneluksu nawet pięciokrotnie wyższy. Mimo to sprzedaż rośnie lawinowo, a cały sekret tkwi we wspomnianej już przeze mnie niskiej, i wciąż coraz bardziej zaniżanej cenie.

Ale... są też wpadki. Jak niebezpieczne może być korzystanie z GPSu przekonała się na własnej skórze trójka turystów z Wielkiej Brytanii, którym kilka dni temu GPS wskazał złą drogę. Bardzo złą drogę...
Zagubieni globtroterzy spędzili kilkanaście godzin w lesie w okolicach Korfantowa w województwie opolskim. Pomogli im dopiero okoliczni rolnicy, którzy Anglików odszukali, używając do tego poczciwej... papierowej mapy.

Nawigacja satelitarna to także po młodzieżowemu niezły lans... Sam mam kolegę, które jadąc do oddalonego od naszej miejscowości miasta o jakieś 90km drogą prostą jak autostrady na teksańskiej prerii włącza sobie nawigacje. Jeździ tą trasą kilka razy w tygodniu. Lubie go, więc się tylko śmieję - nie komentuję głośno.

Szerokiej drogi, i bezpiecznych powrotów z wakacji - zawsze bezpiecznie do celu!

www.PortalNaukiJazdy.pl