JustPaste.it

Gdyby kozka nie skakala, to by w dolki nie wpadala, ktore innym wykopala...

...czyli rzecz o humorze absurdalnym, a wiec - o swiecie, ktory nas otacza, czasami troche za mocno.

...czyli rzecz o humorze absurdalnym, a wiec - o swiecie, ktory nas otacza, czasami troche za mocno.

 

0fa4badc732e09f279ff1e1e1525b107.jpg,,Myslisz moze, ze wiecej cos znaczysz, bo masz rozum, dwie rece i chec - gorzej kiedy na leb ten twoj kaczy, z termometru wyleje sie rtec" - to oczywiscie cytat z legendarnej juz dzis noweli ,,O obrotach cial niebieskich" Mickiewicza. Jak to sie ma do tematu mojego artykulu? Nijak, bo humor abstrakcyjny ma to do siebie, ze jest... abstrakcyjny. Ale kazdy wyznawca tego specyficznego rodzaju poczucia humoru widzi go inaczej. Dlatego dla jednych z nas swietnym komikiem jest slynny amerykanski aktor komediowy, a dla innych - polski posel. Nie widze wiec nic zlego w smianiu sie do sera, jesli ten ser z jakiegos powodu wydaje nam sie zabawny.

Cala zabawa polega wiec na tym, zeby humor abstrakcyjny byl nadal bardziej ,,humorem", niz ,,abstrakcyjnym". Bo to tak jak z poezja. Prosta, wojenna poezja Baczynskiego trafia do wrazliwych serc glebiej, niz niesmacznie pompatyczne opisy dupy Maryny, ,,ubranej w jedwabne stringi z kropel ropy naftowej", czy jakis inny przyklad poezji tak ambitnej, ze nawet jej autor jest za glupi zeby ja zrozumiec. Taki rodzaj poezji trafi do osob, ktore interesuja sie nia tylko dla niego, ze podnieca je fakt, iz wydaje im sie, ze ja rozumieja, a konkretnie: wydaje im sie, ze rozumieja ja lepiej niz inni, dlatego czuja sie lepsi od przecietnego zjadacza produktow z Biedronki.

Dlaczego nie uzywam polskiej czcionki? Moglbym sciemniac, ze to na znak protestu przeciwko nadmiernej eksploatacji i wyzyskiwaniu polskiej czcionki w internecie. Albo ze chce w tak artystyczny sposob zwrocic uwage czytelnika na przerost tresci nad forma. Prawda jest jednak okrutnie prymitywna - jestem za granica i nie mam pieprzonych sterownikow do polskiej klawiatury. W zyciu tak rzadko stac nas na nazywanie rzeczy po imieniu, co jest przyczyna znacznie wiekszej liczby nieporozumien i problemow, niz prawda, ktora bywa trudna i bolesna, ale ma ta zalete, ze juz po wszystkim mozemy stanac przed lustrem, wystraszyc sie go na moment, ale po chwili wrocic i powiedziec sobie prosto w twarz: tak trzeba, dobrze zrobilem. Wymigujac sie od szczerosci, probujemy sobie wmowic, ze w ogole nie mamy w lazience lustra, tak jest wygodniej. Tylko ze problemow nie rozwiazuje sie przez stluczenie lustra - to moze tylko spowodowac siedem lat nieszczesc. Ale nie rozwiaze niczego oprocz naszych wezlow chlonnych, jesli stluczone szklo niefortunnie odbije sie od podlogi.

Kiedys, idac po peronie pewnego dworca kolejowego (nie bede robil kryptoreklamy), zobaczylem faceta po piecdziesiatce, ktory prawdopodobnie byl po kilku setkach. Siedzial sobie na jakims polamanym krzesle, z gitara akustyczna w reku, i gral na niej jakies melodie. Dzis nie pamietam juz czy byla to jedna z deathmetalowych ballad Edyty Gorniak, czy akustyczna interpretacja ktoregos z przebojow Black Sabbath, ale nie chodzi tu o umiejetnosci instrumentalne tego goscia. Bardziej zaintrygowala mnie znajdujaca sie przy jego nodze kartonowa karteczka z napisem: ,,Zbieram na wodke, papierosy i panienki, a w dalszej kolejnosci na studia na wydziale aktorskim, bo marzy mi sie, zeby zostac gwiazda filmow porno. Poki co jednak musze dorabiac sobie, spiewajac na tym brudnym dworcu. Dobry Boze, co za wstyd!" Dodam tylko, ze ten podstarzaly facio, siwiejacy, lysiejacy, zarosniety, zaniedbany i ogolnie o posturze zulomenela z wyzszych sfer, srednio pasowal mi na aktora filmow pornograficzny; ja bynajmniej nie chcialbym zobaczyc go w ktoryms z nich, ale o gustach sie nie dyskutuje. Chodzi o to, ze pomyslalem sobie wowczas: cholera! Ilu z nas stac by bylo na to, zeby bedac w takiej sytuacji jak on - zebrak, nedzarz bez perspektyw - wyjsc na dworzec, wziac gitare, zabic w sobie wstyd, skrepowanie, narzucone nam przy narodzinach kompleksy, i majac pod nogami kartke z takim napisem, z usmiechem na ustach i podniesiona glowa brzdakac na gitarce jakies nieznane melodie. Pomyslalem wowczas, ze do tego trzeba miec po prostu jaja. Ale moja teoria okazala sie ostaecznie nieprawdziwa, bo jeszcze tego samego dnia kupilem kilka jajek, a do tej pory nie stac mnie zeby zrobic cos takiego.

Zmierzam do tego, ze - jak widac na przykladzie zebraka z gitara - humor abstrakcyjny moze towarzyszyc nam w kazdej sytuacji. Powiem wiecej - podejrzewam, ze ten dworcowy Jimmy Hendrix zebral za swoja odwage wiekszy plon niz ponury nieszczesnik z karteczka: zbieram na jedzenie. Sam wrzucilem tej nadziei polskiego rocka monete do kapelusza. I co ze tylko 50 groszy, czepiacie sie. Wazne, ze wrzucajac ten pieniadz, uslyszalem brzek innych monet. To bylo pocieszajace; uzmyslowilem sobie, ze nie tylko mnie zaimponowal ten bogaty biedak. Ale zeby nie zabrzmialo zbyt pompatycznie i moralizatorsko - pare krokow dalej spotkalem kleczacego nieszczesnika z karteczka: zbieram na jedzenie. Jemu tez wrzucilem 50 groszy do kapelusza. Cholera, znowu uslyszalem brzek monet.

Podsumowujac - jesli odzywa sie w nas odwazne poczucie humoru, nie bojmy sie go ani nie wstydzmy. Posmiejmy sie czasem do sera. Wtedy, gdy spotka nas jakis zyciowy problem, bedziemy mogli zareagowac na niego usmiechem, ktory - choc to moze banal, ale czesto lekcewazony - jest najlepszym lekiem na wszystko. Gdy syn wroci do domu ze swiadectwem szkolnym, na ktorym widnieja same dwojki, bedziemy mogli odpowiedziec mu: ,,nie przejmuj sie, Krzysiu, kazdemu sie zdarza. Za rok bedzie lepiej, glowa do gory, syneczku! A w ramach kary masz szlaban na wychodzenie z piwnicy do konca wakacji. Bedziesz zywil sie ziemniakami, ktore sobie w tej piwnicy obierzesz, i woda ktora przecieka przez sciany, wiec lepiej od razu modl sie o deszcz, gorzej jak bedzie ulewa, wtedy Cie zaleje, Krzysiu. Mozesz wyjsc za kaucja w wysokosci 35 tysiecy zlotych. Milych wakacji, Krzysiu!" I wtedy zamykamy Krzysia w piwnicy i lecimy na Hawaje. Same plusy - chlopak nauczy sie odpowiedzialnosci, zacznie powaznie myslec o zyciu, bedzie mial za darmo szkole przetrwania, a jak dobrze pojdzie, to zniknie problem ze szczurami w naszej piwnicy. Jesli jestes Krzysiem i wracasz do domu ze swiadectwem, bedziesz mogl pokazac je rodzicom w piwnicy, i przypadkiem ich tam zatrzasnac. Usmieja sie do lez. Jesli jestes wlascicielem wielkiego majatku i wlasnie zbankrutowales, bedziesz mogl sobie pomyslec: ,,w gruncie rzeczy nic wielkiego sie tak naprawde nie stalo, przeciez pieniadze szczescia nie daja", zawiazujac sobie petelke na szyi. A jesli jestes felietonista, bedziesz mogl napisac tekst dotyczacy niczego, ktory w dodatku nie ma zadnego zakonczenia.

Pozdrawiam