JustPaste.it

Majstersztyk

Recenzja książki

fda2ff5057bc69cd40c015023296b8eb.jpgKomunizm mógłby powtórzyć za Markiem Twainem: — Wiadomość o mojej śmierci wydaje się być mocno przedwczesnabdfba98b6b1f0f65fdbc52f80f9009f5.jpg. — Szczególnie mocno komunizm trzyma się w historii. Kłamstwa komunizmu pokrywają fakty historyczne jak warstwy zaskorupiałego brudu. Różni historycy skrobią skorupę komunistycznych kłamstw delikatnie, jak konserwatorzy sztuki, mało kto spoza ich historycznego getta zwraca na to uwagę, nigdy im się jeszcze nie udało przebić skorupy na wylot, jakby się obawiali, że przy skuteczniejszym działaniu i z nich samych też może coś odlecieć.

Wiktor Suworow nie musi się o siebie obawiać. I tak wszyscy wiedzą, że jest szpionem. Uderzył tak, że cała skorupa komunistycznych kłamstw rozpadła się w drobny pył. Rozwiązanie było genialnie proste — powieść historyczna. Niejeden powie, co w tym nowego, przecież nawet sumeryjski epos o Gilgameszu można by od biedy uznać za powieść historyczną. Tak, to prawda, ale dopiero pod piórem tej klasy co Wiktora Suworowa współczesna powieść historyczna nie tylko udowodniła, że niczego nie straciła ze swojej aktualności jako pełnoprawny gatunek współczesnej literatury, ale wręcz zalśniła pełnym blaskiem czytelniczej atrakcyjności.

Wybór należałoby zaliczyć do literatury sensacyjnej. Snobów, którzy ten gatunek omijają z daleka można uspokoić, że jest to przypisanie czysto formalne, bo przy Suworowie cała dotychczasowa literatura sensacyjna to jedno wielkie nieporozumienie. Jeżeli natomiast ktoś nie lubi sensacji, ale romanse np. rodem z Harlequina to też coś dla siebie znajdzie.

Płaszczyzny: faktograficzna, historiozoficzna, polityczna, politologiczna, socjologiczna, techniczna, artystyczna, beletrystyczna, psychologiczna, emocjonalna, narracyjna, wypowiadana przez Autora w pierwszej osobie, z częstymi odniesieniami do siebie, zawierająca osobiste przemyślenia, aforyzmy, złote myśli, porady, także życiowe; zostały zgrabnie połączone w jedną, monolityczną całość. Historyczna dydaktyka nie przyniosła najmniejszego uszczerbku atrakcyjności książki, wręcz przeciwnie, można odnieść wrażenie, że dzięki niej stała się jeszcze ciekawsza. W końcu każdy autor sensacyjny, aby uwiarygodnić swoje opowiadanie stara się osadzić jego akcję w jakichś realiach historycznych i politycznych. To zadanie za Suworowa wypełniło samo życie.

Autor zapoznaje czytelnika jednocześnie z wieloma planami, w tym kilkoma retrospektywnymi, pomiędzy którymi narracja przeskakuje z dużą częstotliwością. Zgodnie z konwencją szerzej przyjętą w gatunku sensacyjnym tekst podzielony jest na bardzo krótkie podrozdziały, nierzadko jednoakapitowe i parozdaniowe, co bardziej przypomina scenopis niż powieść. Z początku ta wielowątkowość trochę przeszkadza, ale jest to celowy zabieg stylistyczny Autora — w miarę zagłębiania się w książkę zlewa on nurty licznych, drobnych strumieni w kilka większych rzek. Powieść czyta się jednym tchem. Pomimo niemałej objętości (351 s.) do końca nie ma najmniejszych problemów z zapamiętaniem potrzebnych dla właściwej percepcji faktów: postaci, ich funkcji, zdarzeń… Inaczej niż u innych autorów sensacyjnych stopniowanie ujawniania tajemnic nie irytuje.

Wybór jest ciągiem dalszym Kontroli — występują ci sami bohaterowie, chociaż doszli i nowi. Obejmuje krótszy niż Kontrola przedział czasu — kilka pierwszych miesięcy AD 1939 — bezpośrednie przygotowania Stalina, zwłaszcza służb specjalnych, do II wojny światowej oraz jej początek Nieznajomość Kontroli nie jest uciążliwa, chociaż przyjemniej czyta się ten cykl we właściwej kolejności.

Cała treść przesycona jest bardzo specyficznym, właściwym tylko dla Suworowa humorem. Nie ma chyba prawie ani jednego akapitu bez cienkiej ironii, dystansu z przymrużeniem oka, przesadnej drobiazgowości, pozornie oderwanych od tematu dygresji, czy zabawnego zestawienia wydarzeń. I to od samego początku, przez umieszczenie spisu Dramatis personae, co jest aluzją do zmagań z cenzurą, i dalej — jak leci — do końca, niezależnie od powagi opisywanych wydarzeń i faktów. W literaturze humor spełnia wielorakie funkcje: może wyznaczać gatunek (komedia), może być ozdobnikiem, przerywnikiem… U Suworowa humor nie pełni żadnej z tych ról. Nie znaczy to wcale, że używa go  gorzej. Suworow posługuje się humorem do wytworzenia specyficznego klimatu. Czytelnik przez skórę czuje ową nieznośną lekkość bytu.

Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, to od Kontroli Suworow jeszcze bardziej udoskonalił swój styl. Skądinąd wiadomo, że nie pracował w najbardziej komfortowych warunkach — stale popędzany przez wydawcę, co — jak widać — w najmniejszym stopniu nie zaszkodziło dziełu, czym Autor jest podobny do Balzaca.

Oceniając tłumacza tej klasy, co Pan Andrzej Mietkowski, jeżeli nie chce się przepisywać dosłownie pochwalnych tekstów z poprzednich recenzji, to można się skupić wyłącznie na szczegółach. Dobrze, że bydlaka zastąpiła swołocz (s. 77 i nn), ale został Dupalin (s. 96 i nn), przemycił się też rusycyzm póki co (s. 24), wukaem (s. 114) jest skrótem współczesnym, w czasach opisywanych w książce używano skrótu enkaem. Jak widać, rzeczywiście same drobiazgi.

Artykuł pierwszy raz został opublikowany w tygodniku konserwatywno-liberalnym, Najwyższy Czas!, 17 stycznia AD 1998, nr 3 [401], s. 20.

Zobacz też:

 

Licencja: Creative Commons - użycie niekomercyjne - bez utworów zależnych