JustPaste.it

Niekonsekwencja danin

Glosa do artykułu p. prof. Adama Kwiatkowskiego „Skąd się wziął podatek spadkowy?”, „NCz!”, nr 18÷19, pagina LI

Glosa do artykułu p. prof. Adama Kwiatkowskiego „Skąd się wziął podatek spadkowy?”, „NCz!”, nr 18÷19, pagina LI

 

8326b4fc63cc5e40baf1f7c6647a7568.jpgNikt nie neguje, że dobra, będące przedmiotem świadczeń obywatela na rzecz państwa są własnością prywatną płatnika podatku. Jeżeli płatnik podatku niosący pieniądze do kasy urzędu skarbowego zostanie napadnięty i z tych pieniędzy okradziony, skutkiem czego utraci możliwość wywiązania się wobec państwa z ciążącego na nim obowiązku podatkowego, to według prawa poszkodowanym jest nie skarb państwa, tylko ten podatnik, a fakt kradzieży nie zwalnia go z obowiązku podatkowego.

Każde świadczenie materialne obywatela na rzecz państwa różne od podatku pogłównego jest złamaniem prawa własności. Mówienie, zwłaszcza w mediach, o tym, ile to skarb państwa traci na skutek takich czy innych zachowań podatników, nie ma niczego wspólnego ze stanem faktycznym, zwłaszcza prawnym — jest natomiast wywoływaniem w plebejuszach nienawiści do płatników próbujących ratować przed żarłocznością biurokratów co się da metodą wynoszenia dobytku z pożaru.

Jeżeli jesteśmy karani mandatem nawet za najmniejsze przewinienie i nawet w najmniejszej kwocie, to możemy odwołać się od tej decyzji administracyjnej do sądu i nie płacić tak długo, dopóki zapadły wyrok nic uprawomocni się. Możliwość odwołania się do sądu jest uzasadniona tym, że kara materialna stoi w sprzeczności z prawem własności, a władnym do poruszania się w materii prawa własności jest jedynie sąd.

Natomiast świadczenia materialne obywateli na rzecz państwa różne od podatku pogłównego nakłada nie władza sądownicza, tylko władze ustawodawcza i wykonawcza. Ustrój, w którym prawo nakładania na obywateli świadczenia materialne na rzecz państwa różne od podatku pogłównego, jest odebrane władzy sądowniczej, a przyznane władzom ustawodawczej i wykonawczej — jest ustrojem totalitarnym, przynajmniej pod tym względem (…).

Na podstawie precedensu sądowego już nie można nikogo — nawet najbardziej skorumpowanego, łapówkarskiego i kumoterskiego urzędnika — nazwać publicznie złodziejem, dopóki nie zapadnie wyrok. Natomiast podczas ściągania z obywateli świadczeń materialnych różnych od podatku pogłównego na rzecz państwa łamie się jego prawo własności bez wyroku sądu. Proponuję zwrócić baczniejszą uwagę na tę niekonsekwencję.

Artykuł pierwszy raz został opublikowany w tygodniku Najwyższy CZAS!, nr 23 [629], 8 czerwca AD 2002 skróty od redakcji).

Zobacz też

 

Źródło: http://arkiva.pl/artykul.php?id=116

Licencja: Creative Commons - użycie niekomercyjne