Choroba alkoholowa to choroba duszy umysłu i ciała.
,,Nie pij chłopie,nie pij,to ci bedzie lepij,ci co nie pijajom,bogacie sie majom -mówi
na kazaniach ks. Zązel.
Ksiądz Władysław Zązel zabłysnął przed laty,,proboszczowską ustawą,, w której zalecił
by ,,wesela, śluby i pogrzeby odbywały się bez alkoholu,,
Ogólnopolski ruch par,które zorganizowały wesela bez alkoholu,został zapoczątkowany
w 1995 roku w Kamesznicy zjechało tam 70 par z całej Polski ,wodzirejem był nie kto inny
tylko kamesznicki proboszcz.
W założonej przez niego Księdze Wesel Bezalkoholowych widnieje już 200 par,
pochodzący z Milówki bracia Golcowie też tam są.
,,Pic nie duzo,to nic duzego,ale nie pic wcale,to dopiero coś,na to trzeba chłopa baby tyż,,
Gdy był wikarym w Zakopanym,spacerowali Krupówkami z księdzem Gilem (wadowickim
proboszczem) zobaczyli leżącego na chodniku kompletnie pijanego górala-ksiądz Gil powiedział -
,,Popatrz Władek,to szczyt góralskiej pokory,,-
Ksiądz Zązel odpowiedział -,,jak trzeżwy to ciupaga i odwaga, po gorzałce-tak go praśnie
,, Ksiądz Władysław wymyśla różne sposoby na alkoholizm,stworzył klub abstynencki.Organizuje
Kamesznickie Dni Trzeźwości,mocno związany jest z wadowickim klubem ,,Viktoria,,-był
na obchodach 20 - lecia ruchu abstynenckiego w Wadowicach i wygłosił ,a jakby inaczej pouczające kazanie
na mszy .
1998 roku wojewoda bielski przyznał mu tytuł ,,Osobowość Podbeskidzia,, za propagowanie
trzeżwego stylu życia.
Jest to kapłan ,który odnalazł swoje powołanie jest bardzo lubiany a cel jego działalności jest bardzo szczytny.
Temat gorzałki to stary temat.Przed księdzem z Kamesznicy.....
100 lat temu ksiądz Stanisław Węgrzynek piszał w swojej książce....
I.
,,A ty do pamięci i rozumu i serca zapisz,że gorzałka trucizną i zdrowie marnuje.
Co wiem człowiek ciągle się leczy,a uleczyć nie może; a przecież tą gorzałką niejeden prawie już od samej
młodości się lekuje a jednak jak stekał lat temu dziesieć,to choć tyle już wypił, a wciąż stęka i narzeka.Niechby
jeno doktor zapisał mu lekarstwo,coby miał zażywać przez długie lata,toby doktora i lekarstwo dawno porzucił.
II.
,,zagrali wolniej i żałośnie jakby podczas mszy żałobnej,ale potem coraz żwawiej i skoczniej,a ów chłopak
tylko onej wdowy pilnował,a wciąż częstował taką wódką czerwoną.Niezadługo poprowadził do tańca.Nasza
wdowa gdy się już dobrze zagrzała zaśpiewała ;
Wieczny odpoczynek raczże mu dać, Panie .Kiedy już raz umarł ,to więcej nie wstanie.,,
III.,,Ponieważ gorzałka jest trucizną przy urzędzie ma być malarz,któryby nic nie robił,jeno malował
trupie głowy-na każdej gorzelni i taki dać podpis -Piękny to gmach ,ale cóż z tego ,gdy w nim tyle dobrych
kartofli i tyle drzewa psują,by z nich wyrabiać truciznę,gorzałkę,na zatrucie ciała i duszy ludzkiej.
IV.
,,Co to za obyczaj jeść bez pacierza ,- i nie pozwolił ,jeno chwycił mię za rękę i wprowadził do chlewa ;
tam było kilka wieprzów i te mi pokazał i tak powiedział : ...te świnie , bo nie wiedzą ,że Boga trzeba
chwalić i że od Boga wszelki dobry dar idzie ,więc bez pacierza wstają bez pacierza się kładą,bez
pacierza do żeru idą.Jak nie chcesz mówić pacierza ,to z niemi tu zostań i jedz ,,
Czas jednak wrócić do obecnych czasów .Co się dzieje gdy choroba alkoholowa się rozwija a pomoc
nie nadchodzi ;
Życie z taką osobą można porównać do huraganu,niszczącego życie innych ludzi .Łamie serca niszczy stosunki,
rujnuje uczucia.Jego bezwzględne,samolubne nawyki niszczą ognisko domowe.Człowiek ,który uważa iż tylko
wystarczy nie pić-nie przemyślał wszystkiego.Zachowuje się jak farmer,który po zniszczeniu domu przez tornado
,mówi do swojej żony ,,Nie wiem czego,babo lamencisz ! Przecie duć przestało.
Współczesna nauka o chorobie alkoholowej mówi ,że każdy uzależniony od alkoholu człowiek musi przejść
proces odnowy wewnętrznej .Musi wykazać się inicjatywą .Powtarzanie w kółko ,że jest mu przykro i że
załuje własnych czynów-nie zdoła naprawić strat.
Łatwo powiedzieć trudniej wykonać;
Norman V. Peale w swej książce opisuje to tak;(streszczenie)
,,Powiedział mi ,że zaczął pić w wieku szesnastu lat,bo był to wówczas tak zwany szpan.Po 23 latach picia
doszedł do końca drogi.Narastająca w nim nienawiść i uraza do żony ,która od niego uciekła,oraz do teściowej.
Postanowił zabić te kobiety.Żeby się pokrzepić przed tym zadaniem poszedł się napić.Kilka kieliszków dałoby
dość odwagi.Wszedł do baru zobaczył Carla miłego człowieka pijącego kawę ,gdzie jeszcze niedawno wydawał
400 dolarów miesięcznie na sam alkohol.Zaintrygowało go również jakieś dziwne światło w Carla twarzy.
.............Carl zaprosił go na spotkanie
Kiedy wszedł do sali,znów się zdumiał,bo Carl powitał go mocnym uściskiem dłoni ,niechęć do Carla znikła.
Byli tam lekarze , i prawnicy,i murarze,i robotnicy budowlani. Z niektórymi zdarzało mu się pić.
Nie pamięta dokładnie co działo się na tym spotkaniu.Jedno wie, że narodził się na nowo.Głęboko w środku
czuł się inaczej ,,
Istnieje Moc większa niż ty.Jesli przekażesz swoją wolę i swoje życie Bogu pod opiekę , On da ci siłę
Jest wiele różnych drug ,na których człowiek może odnależć Boga.Jest wiele sposobów znalezienia wiary
..oznacza to ,że wszyscy -niezależnie od wiary , koloru skóry i wyznania jeśteśmy dziećmi realnie
istniejącego Stwórcy, z którym zawsze możemy nawiązać kontakt w prosty i zrozumiały sposób,jeśli
tylko jeśtesmy wystarczająco uczciwi i bardzo pragniemy współpracować.
terapeuta.