JustPaste.it

Zawody regulowane - na przykładzie korporacji prawniczych

4f52fc5e30b0bdb0baca31db15bb8361.jpg

Aktualnie w Polsce jest ok. 300 zawodów wymagających zezwoleń i licencji na prowadzenie działalności, z czego 17 z nich jest zrzeszonych w formie samorządów zawodowych. Coraz więcej zawodów ubiega się o przywilej posiadania samorządu zawodowego i określenie mianem zawodu zaufania publicznego.
Założeniem funkcjonowania korporacji zawodowych, zdaniem ich twórców, jest dbanie o wysoki poziom świadczenia usług przez członków oraz o przestrzeganie zasad etycznych wykonywania zawodu.

Niestety, szczytne idee będące podstawą powołania samorządów zawodowych zostały znacznie zdezawuowane po 1989 roku. Chlubna obrona niezależności samorządu, zwłaszcza adwokackiego, w dobie komunizmu spowodowała po 1989 roku zamykanie się zawodów na przyjmowanie nowych członków. Dało to członkom zrzeszonym w korporacjach monopol w zakresie wykonywania usług, czego konsekwencją jest zanik konkurencji wewnątrz zawodu, powodujący windowanie cen i obniżenie jakości świadczonych usług. Powoduje to również patologiczną sytuację, w której przy dużej ilości osób chętnych do przystąpienia do zawodu szansę wykonywania wymarzonego zawodu ma wąska grupa chętnych.

Sytuacja, w której o możliwości wykonywania zawodu decyduje potencjalny ekonomiczny konkurent sprzyja patologiom nepotycznym i korupcyjnym przy przyjmowaniu do zawodu. W obrocie gospodarczym utrudniona dostępność do usług oraz niższa ich jakość pociąga za sobą bardzo negatywne skutki ekonomiczne, co odbija się negatywnie na stanie całej gospodarki, powoduje zmniejszenie aktywności ekonomicznej i ma wpływ na czynniki makroekonomiczne. Rolą państwa jest reagowanie na tego rodzaju patologie nawet w drodze ograniczenia uprawnień samorządności zawodowej.

Nowelizacja ustaw Prawo o adwokaturze, radcach prawnych i notariacie z 30.06.2005 r., która uzdrowiła sytuację w tych trzech zawodach, zwłaszcza w kwestii dostępu do zawodu, jest dobrym rozwiązaniem w tej dziedzinie i powinna stanowić przykład przełamywania monopolu korporacyjnego. Mimo oporu korporacji interes Państwa okazał się ważniejszy od partykularnych interesów wąskiej grupy zawodowej.

Młode pokolenie długo walczyło o otwarcie zawodów prawniczych, o to aby młodzi prawnicy po studiach mogli ubiegać się o możliwość wykonywania wymarzonego zawodu w oparciu wyłącznie o wiedzę, predyspozycje a nie układy rodzinne czy administracyjne decyzje urzędników. Przygotowana przez nas ustawa weszła w życie, po trudnych bataliach parlamentarnych w 2005 roku. Ten sukces stał się faktem, nie tylko dzięki ogromnemu zaangażowaniu młodego pokolenia prawników ale dzięki ogromnej presji społecznej.

Dziś w obliczu ogromnego zapotrzebowania na usługi prawne (jedynie ok. 10% osób występujących przed sądami miało pełnomocnika, lawinowo rośnie liczba spraw w sądach, rośnie liczba podmiotów gospodarczych itd.) Minister Sprawiedliwości w porozumieniu z korporacjami prawniczymi zamyka dostęp do zawodów i usług prawniczych. Wprowadzenie limitów na aplikacje to powrót do przeszłości, to cios w społeczeństwo oczekujące powszechnego dostępu do usług prawniczych, młodych adeptów prawa w polski wymiar sprawiedliwości oczekujący większej liczby profesjonalnych pełnomocników.

Według Ministerstwa Sprawiedliwości oraz samych korporacji w Polsce mamy:

Adwokaci - stan na 29.02.2008: Ogółem: 8873 osoby, z czego czynnie wykonuje zawód jedynie 6990 osób.

Radcowie prawni - stan na 31.12.2007: Ogółem: 25400, z czego czynnie wykonuje zawód 18953 osoby.

Notariusze - stan na 31.03.2008: Ogółem: 1852 osoby czynnie wykonujące zawód.

Z prostego rachunku wynika, że:

1 notariusz przypada na 22000 osób

1 radca prawny przypada na 2100 osób

1 adwokat przypada na 5500 osób

Porównajmy to z krajami, których potrzeby rynku usług prawniczych nie odbiegają od naszych - np. w Hiszpani 1 adwokat przypada na 200 osób (dostępność do usług prawniczych większa o 2500%!), a w Holandii 1 adwokat przypada na 500 osób, czyli usługi prawnicze są o 1000% bardziej dostępne niż w Polsce.

Są tylko dwa państwa w Europie, w których ilość sędziów jest wyższa niż adwokatów - Polska i Rumunia!!! 8234 sędziów przypada u nas na ok. 7000 czynnie wykonujących zawód adwokatów.

W Polsce jedynie w ok. 10 % spraw strony są reprezentowane w sądzie przez pełnomocnika!!!.

Przed wejściem w życie ustawy o dostępie do zawodów prawniczych z 2005 roku:

Na aplikację adwokacką dostawało się średnio ok. 200-300 osób rocznie w skali całego kraju.

Na aplikację radcowską dostawało się średnio ok. 1000-1200 osób rocznie w skali całego kraju.

Na aplikację notarialną dostawało się średnio ok. 20-50 osób rocznie w skali całego kraju.

Po wejściu w życie ustawy z 2005 roku:

Na aplikację adwokacką dostało się w 2006 roku 860 osób już w 2007 roku 1477 osób.

Na aplikację radcowską dostało się w 2006 roku 1263, w 2007 roku 3164 osoby.

Na aplikacje notarialną dostało się w 2006 roku 26 osób, w 2007 362 osoby.

Komfort wykonywania usług przez radców prawnych, adwokatów czy notariuszy w warunkach ograniczonej konkurencji ma bowiem swoją cenę. Jest nią niedostępność pomocy prawnej dla obywateli i bezrobocie absolwentów fakultetów prawniczych.

Korporacje zawodowe - przeżytek, czy przyszłość

Jak należałoby odpowiedzieć na powyższe zagadnienie? Może, zadając przewrotne pytanie: a czy trzeba na nie w ogóle odpowiadać?

Zwolennicy obecnie obowiązujących przepisów prawnych w poszczególnych zawodach, w których działają korporacje zawodowe, mogliby podnieść zasadność i konieczność istnienia obecnych regulacji, które służą właściwemu przygotowaniu do wykonywania określonego zawodu, a w przyszłości przestrzegania przede wszystkim etyki zawodowej oraz wysokiej jakości, lub też poziomu wykonywanych usług przez już pracujących członków korporacji.

Natomiast przeciwnicy obecnych przepisów mogliby podnieść brak jasnych, czytelnych kryteriów wstępowania do zawodu, a później jego wykonywania.

Należy się zgodzić zarówno ze zwolennikami, jak i przeciwnikami obecnych rozwiązań prawnych, które regulują zasady funkcjonowania poszczególnych zawodów.

Wydaje się, iż w sytuacji gospodarki rynkowej zawodów regulowanych nie powinno być w ogóle, to rynek powinien decydować o zapotrzebowaniu na konkretne usługi i o tym, kto powinien je świadczyć ale czy na pewno.

Niewątpliwie nikt z nas nie chciałby otrzymywać zamówionej usługi na niskim poziomie jakościowym. Każdy z nas, kiedy idzie załatwić sprawę do jakiejkolwiek instytucji oczekuje, że otrzyma profesjonalną usługę, bezpieczną dla jego interesów oraz, że nie poniesie z tego tytułu żadnych strat.

Taki jest ideał. I właśnie takiemu pojmowaniu sprawy mają służyć przede wszystkim tzw. zawody regulowane. Wykonywanie tych zawodów zostało poddane specjalnym rygorom, ponieważ kwestie, jakimi się zajmują, są najważniejsze w naszym życiu. Należą do nich: zdrowie, szeroko pojęte bezpieczeństwo prawne i majątkowe.

Zatem poddanie zawodów prowadzących działalność w tych sprawach w szczególne regulacje prawne, ma na celu ochronę naszych praw i interesów.

W tym miejscu należy się zgodzić ze zwolennikami obecnie obowiązujących przepisów, którzy podnoszą ideały, o których mowa powyżej. Jednakże powstaje pytanie, czy tak jest rzeczywiście. Czy osoby, często zaufania publicznego, pracują na naszą korzyść i w naszym interesie, czy też nie?

Często słyszy się w środkach masowego przekazu, że osoba zaufania publicznego swoim postępowaniem doprowadziła do przykrych rezultatów dla swojego klienta. Wówczas pojawia się pytanie, czy tylko jest to tzw. wypadek przy pracy, czy też jednak coś w tym systemie nie działa jak należy.

Czy w ogóle takie przypadki mogą się zdarzać przy takim uregulowanym dostępie do zawodu i jego wykonywania.

Czy osoba pokrzywdzona takim działaniem ma realne możliwości dochodzenia odszkodowania poniesionych strat z tego tytułu. Wówczas do głosu dochodzą przeciwnicy istniejących rozwiązań prawnych. Z nimi także należy się zgodzić.

Podnoszą oni brak otwartości w przyjmowaniu do zawodów regulowanych nowych ich członków, niemożność realnego wyegzekwowania decyzji sądów w stosunku do samorządów zawodowych, którzy w etyce swojego zawodu mają częstokroć wpisane "przestrzegania prawa" i wiele innych.

Zatem, jakie są możliwości rozwiązania istniejących nieprawidłowości, bądź też niewłaściwego działania samorządów zawodów regulowanych. A może należy pozwolić samorządom na przystosowanie się do nowych warunków działania wolnego rynku, co może w przyszłości doprowadzi do zmiany nastawienia samorządów zawodowych w kwestii przyjmowania nowych kolegów do zawodu.

Okres 19 lat, jaki mija od zapoczątkowanych zmian nie nastraja optymistycznie. Przez ten czas reguły się nie zmieniły, można nawet zaryzykować stwierdzenie, że w wielu zawodach restrykcje w przyjmowaniu nowych członków zaostrzyły się jeszcze bardziej. Zatem ta koncepcja nie wykazuje żadnych szans na polepszenie sytuacji.

Wobec powyższego należy podjąć prace legislacyjne, które skierowane byłyby na zmianę wszystkich tych "kulejących" bądź też nie realizowanych przepisów prawnych. Ich zmiana powinna być ukierunkowana na zapewnienie swobodnego dostępu do zawodów regulowanych dla wszystkich tych, którzy chcieliby w takim zawodzie pracować. Powstała w ten sposób konkurencja wewnątrz zawodów spowoduje podwyższenie jakości usług przez nich świadczonych oraz obniżenie cen.

Zatem odpowiadając na postawione wyżej pytanie należy z całą mocą odpowiedzieć, iż korporacje zawodowe mają przed sobą przyszłość, o ile zostaną wdrożone odpowiednie instrumenty, które pozwolą na ich właściwe funkcjonowanie.

Uważamy, że w celu zmiany sposobu funkcjonowania korporacji zawodowych w Polsce należy wprowadzić przede wszystkim zmiany w zakresie naboru do danego zawodu, możliwości konkurencji ( w tym możliwość elastycznego kształtowania cen za usługi oraz możliwość reklamowania usług) oraz sposobu funkcjonowania sądownictwa dyscyplinarnego.

Pokolenie 89

Źródło informacji: 43dom.interia.pl