JustPaste.it

Każdy ma swój krzyż

Dawno temu,będąc młodą dziewczyną usłyszałam pewną opowiastkę,którą chciałabym się z Wami podzielić...

Dawno temu,będąc młodą dziewczyną usłyszałam pewną opowiastkę,którą chciałabym się z Wami podzielić...

 

Ludzie mają i prowadzą różne życia,niektórzy są bardziej,a niektórzy mniej zadowoleni z niego.Czasami sobie myślą,a co by było gdybym mógł przejąć i pożyć przez jakiś czas czyimś życiem,ponieść na barach inny krzyż...

I niosą ten inny krzyż przez jakiś czas po czym stwierdzają,że coś tu nie gra,nie jest jak być powinno,czyli lepiej,ciekawiej i inaczej.Ten cudzy krzyż uwiera ich,jest za ciężki,za krótki,nie pasuje do ich ramion.

Po jakimś czasie wybierają inny krzyż i znowu sytuacja się powtarza.Zastanawiają się o co chodzi,przecież ten krzyż,a jednocześnie to życie,którym żyli przez jakiś czas obfituje w ciekawe wydarzenia,jest bogate,szczęśliwe i radosne,a mimo wszystko coś im nie pasuje.Dlaczego ? zachodzą w głowę.

I mając do wyboru kolejny krzyż,co robią ? wracają do tego swojego,wysłużonego,może nie tak wesołego i radosnego jak inne,cudze krzyże,ale jakże swojskiego.

I zaczynają cieszyć się swoim życiem,dostrzegają wszystkie jego zalety,całą gamę możliwości i pomimo zwykłych,codziennych trosk zaczynają rozumieć,że wszystko ma sens w ich starym,wysłużonym życiu.

I przestają oglądać się na innych,porównywać ich ze sobą i użalać się,że oni też by chcieli mieć takie "cudowne" życie.

Ja jestem zadowolona ze swojego krzyża,który dzielnie dzierżę na plecach.Jesyem zadowolona,ponieważ jest taki mój,taki stary i wysłużony,ale przecież mogę zrobić z nim wszystko.Mogę sprawić,że nagle będzie jak nowy,że będzie lżejszy i wygodniejszy.Już wiem,że wszystko zależy ode mnie.

Kocham swój krzyż i moje życie.