JustPaste.it

Krewni i znajomi królika

Nepotyzm w polityce. Powszechnie krytykowane- zarówno przez polityków, jak i nie- polityków: wyborców, dziennikarzy. Ale też powszechnie obecne. Przede wszystkim w polityce

Nepotyzm w polityce. Powszechnie krytykowane- zarówno przez polityków, jak i nie- polityków: wyborców, dziennikarzy. Ale też powszechnie obecne. Przede wszystkim w polityce

 

c639efde71c135727f82181a7249446e.jpg

 

W Polsce mnóstwo jest działań na styku administracji, polityki i biznesu, które można nazwać korupcją polityczną. Nepotyzm jest składnikiem jeszcze szerzej rozumianej formuły kupczenia stanowiskami i przywilejami. Można to oczywiście nazwać pomocą, która głęboko zakorzeniona jest w naszej kulturze i mentalności.

Jesteśmy wychowywani- z reguły- w atmosferze współpracy, pomocy słabszym, a w szczególności bliskim nam osobom. Mamy się dzielić tym co mamy, pożyczać, pomagać… A zwracając uwagę na niedaleką przeszłość- załatwiać. Nie zapisać, ustalić, zaangażować coś/ kogoś ale właśnie załatwić coś. Ten kto załatwiał to był kimś. Miał znajomości, dojścia i wtyki wszędzie. Był podziwiany, budził respekt. Z resztą nadal tak jest.

Dlatego nie aż tak bardzo dziwi nepotyzm w polityce. Ktoś kto wchodzi do wielkiej polityki, a od dawna ma zakorzenione, że ma pomagać i pamiętać o bliskich, to pomaga. Zatrudnia żonę, syna, zięcia, kolegę w swojej firmie czy biurze poselskim. Forsuje takie rozwiązania prawne, żeby jego firmie czy fundacji powodziło się lepiej. Jeszcze kiedy żona, kolega, czy znajomy mają odpowiednie kompetencje do stanowiska i startują w konkursie można to zaakceptować. Bo przecież mamy równość, a posiadanie w rodzinie polityka nie może od razu dyskwalifikować na przykład w ubieganiu się o pracę. Zgoda, że w pomocy nie ma nic złego. Jeśli poseł poszukuje na przykład kogoś do biura poselskiego czy firmy i dostaje mnóstwo CV. CV od ludzie wykształconych, z kompetencjami. I pośród wielu CV jest tez CV  córki jego brata. Która też jest wykształcona, ma kompetencje. Ma też dodatkowy plus: nasz polityk ją zna. Wie, że jest uczciwą, porządną osobą. Zatrudnia ją. I tu nie ma nic złego. Ale najczęściej, niestety, taka córka brata składa co prawda CV, ale z góry wie że będzie zatrudniona. Jeśli są inne kandydatury na stanowisko są one tylko formalnością. I nawet nie jest ważne czy jest to osoba odpowiednia na stanowisko. Z reguły znaczenia mają TYLKO znajomości. Zaczyna się od takiego „małego” nepotyzmu, czyli zatrudniania po znajomości. Później w grę wchodzą wielkie pieniądze i interesy. Potrzebne są odpowiednie ustawy, przepisy i unormowania. Poseł pracuje z różnych komisjach i forsuje korzystne dla siebie rozwiązania. Łatwo jest to wykryć (vide: poseł Misiak) jeśli to jest jego firma, czy tez jest udziałowcem. Ale nie ma możliwości zbadanie tego gdy udziały ma żona, syn, zięć, a tym bardziej kolega. Bo prawo tak naprawdę nie wiele może tu zdziałać. Nawet jak wejdzie w życie zapowiadana ustawa antykorupcyjna. Według niej każdy poseł, minister, prezydent miasta, radny czy funkcjonariusz służb specjalnych będzie musiał w oświadczeniu majątkowym wymienić wszystkie funkcje publiczne, jakie pełnił od 1990 r. W oświadczeniu znalazłyby się również informacje o rodzinie (wszyscy krewni i powinowaci do drugiego stopnia)- ich miejsca pracy, działalność gospodarcza współmałżonka. Zapowiadane są również wyższe kary za podanie nieprawdziwych informacji lub zatajenie informacji wymaganych w oświadczeniu. Założenia ustawy mają na celu ujawnienie życia publicznego.

Tylko, że nepotyzm i korupcja w polityce to kwestie raczej etyczne niż prawne. To sprawa standardów moralnych i podejścia do prawa. Można politykom i ich rodzinom zakazać pracy w firmach, spółkach, na gospodarstwie…Ale to do niczego nie doprowadzi. Albo doprowadzi do tego, że posłowie to będą ludzie bez pracy, bez żadnych środków do życia oprócz środków z budżetu. Zdani tylko na pieniądze podatników.

A na każdy nowy przepis znajdzie się metoda żeby go obejść. To prawda stara jak świat.

Dopóki nie zmieni się podejście polityków do samej polityki i do prawa, a społeczeństwo nie zacznie domagać się uczciwości i jawności nepotyzm będzie obecny, bez względu na kolejne przepisy. Musimy odejść od mentalności rodem z  PRL, załatwiania i kolesiostwa. Uczciwość i poważne traktowanie prawa, obywateli i swoich obowiązków wystarczą.