JustPaste.it

W polskiej sieci

Kilka słów refleksji nad systemem edukacji w polskich szkołach w aspekcie nauczania obsługi komputerów, programów oraz korzystania z internetu.

Kilka słów refleksji nad systemem edukacji w polskich szkołach w aspekcie nauczania obsługi komputerów, programów oraz korzystania z internetu.

 

W ostatnim artykule wspominałem o dysproporcjach wśród użytkowników systemów, konkretnie rozważałem kwestie ekspansji Apple na rynku systemów operacyjnych.

Jednak rozpatrywałem to zjawisko, które przekłada się tylko w zasięgu globalnym, gdzie to jest już mocno widoczne. Jednak na polskim rynku jest niestety inaczej. Stąd też powstało mi kilka pytań bez odpowiedzi.

Dlaczego na polskim rynku te dysproporcje są tak wielkie? Dlaczego nadal mieści się to w stosunku 99% Windows do 1% (Linux+Mac OS X razem)? Dlaczego nadal przodujące portale w Polsce, z treścią o znikomej wartości merytorycznej, z tysiącami komentarzy polskich użytkowników, o jeszcze mniejszej wartości, przyciągają tak ogromną liczbę czytelników, każdego dnia? Dlaczego najpopularniejszy komunikator w Polsce to GG, kiedy jest mnóstwo innych, charakteryzujących się mniejszym apetytem na pobór pamięci, pozbawionych reklam, bezpieczniejszych w komunikacji, ładniejszych, wygodniejszych w obsłudze? Dlaczego najpopularniejszym serwisem społecznościowym w Polsce stała się i jest nadal Nasza-Klasa, mimo setek publikacji wróżącej jej rychły koniec, tysięcy zgłoszeń o braku zabezpieczeń i procedur chroniących dane osobowe użytkowników, jak i osób którzy nie mają z tym serwisem nic wspólnego, oraz wielu innych zgłaszanych niedociągnięć?

Czasami różne próby odpowiedzi czytam w polskiej sieci, to że taka przewaga systemu Windows, to wina producentów oprogramowania, gier i komputerów, sprzedających sprzęt z preinstalowanym systemem, w większości Windowsem. Fakt, że tyle mamy użytkowników GG, to wynik tego iż to pierwszy polski komunikator, to kwestia gustu, braku wyraźnych sygnałów i potrzeb na alternatywę, bo każdy używa, itp. Skąd to się wszystko wzięło, gdzie był tego początek? Ostatnio mój 10-letni syn zadał mi pytanie:

- Tato, mogę ci coś pokazać na komputerze?
- Jasne z miłą chęcią, co masz ciekawego?
- Fajna sprawa, tylko musisz przejść na Windows XP...

Ręce mi opadły... Oczywiście wyjaśniłem że może mi to pokazać również na obecnie używanym Ubuntu. Lampka jednak się zapaliła.

Skoro skala poziomu wykształcenia, znajomości języków, umiejętności funkcjonowania w dorosłym życiu w sporej mierze zależy od wiedzy zdobytej w szkole, podstawowej, później gimnazjum, studia, to dlaczego w kwestii użytkowania komputerów, korzystania z Internetu nie bierze się również z tego? Jeżeli zajęcia z informatyki w 4 klasie szkoły podstawowej wyglądają w ten sposób. Proszę uruchomić komputer, uruchomi się nam system Windows XP, następnie proszę "coś" napisać w WordPad, następnie stworzyć prostą stronę WWW w Notatniku, tak jak wam pokazywałem tydzień temu, ja muszę na chwilę wyjść, jak skończycie, możecie poczytać Onet, zajrzeć na Nasza Klasę, albo porozmawiać między sobą na GG.

Prosty mechanizm utrwalający przydatność komputera i metod wykorzystania Internetu wśród małych dzieci. Nie twierdzę że tak jest wszędzie, ale fakt że takie praktyki istnieją w polskich szkołach może zastanawiać, czy to nie tu mamy początek całej machiny. Dlaczego to wina producentów komputerów instalujących w 99% maszyn domyślnie Windowsa, a co innego mają instalować? Jak domyślną grupą docelową, jest ten odsetek użytkowników znających tylko ten system. Ta sama odpowiedź dla kolejnych dwóch pytań, tylko ten komunikator, tylko ta społeczność. To z tych dzieci które teraz prześcigają się w ilości znajomych na Naszej Klasie, będzie kolejne pokolenie użytkowników Internetu i komputerów. Nic więcej im nie będzie potrzebne prócz szybkiego Internetu i komputera, Windowsa, bo tylko na tym teraz można grać, Naszej Klasy no i GG, koniecznie.

Skąd mamy teraz ten 1% użytkowników alternatywnych? Kolega pokazał, starszy brat "nawrócił" i zainstalował Linuksa, spodobało się, zaczęli szukać wsparcia w sieci dla swojego nowego systemu. Natrafili na inne ciekawsze, bogatsze w treść serwisy. Jestem przekonany że większość z Was, czytających ten artykuł to właśnie ten 1% ludzi oczekujących czegoś więcej od swojego systemu, sposobu komunikacji i korzystania z Internetu. W żaden sposób nie chcę ujmować niczego pozostałej grupie osób. Tak po prostu się dzieje, to naturalny tryb systemu nauczania. Proszę odpowiedzcie sobie sami na pytanie jakby to mogło wszystko inaczej wyglądać, jakby od małego dziecka w szkole mielibyście dostęp, wybór, w systemach na których moglibyście zaczynać się uczyć korzystania z komputerów i Internetu. To nie byłby tylko 1% użytkowników, którzy woleliby się wgłębiać w system niż wysyłać kolejne zaproszenia do kolekcji w Naszej Klasie. Mój pierwszy kontakt z Linuksem, jakieś dwanaście lat temu, to było oczarowanie, ogromem możliwości konfiguracji, własnych ustawień, wyglądu, uruchamiania. Narzucenie, tak narzucenie, z góry takiej alternatywy już w szkole podstawowej, odmieniłoby nie tylko te wszystkie dysproporcje ale i jakość polskiej sieci.

Nie chcę zaczynać tu dywagacji na temat dlaczego tak się nie dzieje, nie chcę tworzyć kolejnej spiskowej teorii dziejów. Jednak to zastanawiające, dlaczego dziś, kiedy alternatywne systemy nie różnią się praktycznie niczym w użytkowaniu od Windowsa, nie są widoczne w polskich szkołach, prócz eksperymentalnych placówek. Nawet z ekonomicznego punktu widzenia, oszczędności z licencji windowsowych można by przecież przeznaczyć na wymianę bądź rozbudowę istniejących komputerów i zainstalować darmowy system -- Linuksa. Wierzę iż nie jestem odosobniony w swoich spostrzeżeniach na powyższe problemy. Liczę na ciekawą dyskusję z Waszej strony.

Pierwotna publikacja artykułu na blogu: http://www.newsblog.pl/w-polskiej-sieci