JustPaste.it

„Miało być z dnia na dzień coraz lżej"..

Jeżeli kiedyś wrócisz to będzie najszczęśliwszy dzień .....Ale teraz przeczytaj .............

Jeżeli kiedyś wrócisz to będzie najszczęśliwszy dzień .....Ale teraz przeczytaj .............

 

                          Pisze to do Ciebie, bo nie umiem na razie Ci tego powiedzieć...

           Wiesz co jest najgorsze?, że cie kocham choć czuje się jak zbity pies, jak rozjechana żaba, że nadal za Tobą tęsknie, i że nadal nie wyobrażam sobie naszej osobnej przyszłości

            Kocham twój uśmiech, twój grymas na twarzy, twój smutek, żal. Twoją radość. Kocham nawet za to że mogę cie mieć jedynie 40 minut od czasu do czasu. A potem wychodzę zamykam drzwi i znikam tak szybko jak szybko weszła do twojego mieszkania. Zamykasz za mną drzwi przez pierwsze minuty kocham cie za to jaki byłeś! czuły, namiętny, że przez ten króciutki czas dałeś poczuć że jesteś mój tylko mój cały ty. Potem ciesze się przez cały dzień że mogliśmy przeżyć te kilka chwil, że postarałeś się o to aby się udało po miziać się tak jak lubimy, ale kochany przychodzi noc, ta noc to nadal radość, ale cholerna tęsknota. Ta gwiazda za oknem nie uśmiecha się i nie błyszczy tak jak Ty kiedy na mnie patrzysz! Tęsknie za tym, brak mi tego.

          Pękam, kawałek po kawałku. Boli mnie każdy kawałek mnie. Bolą mnie dłonie, ramiona, szyja, nos, udo, żołądek, łopatki, cała ubolewam że cie mnie mam. Tęsknie za naszym milczeniem, za twoimi oczami, patrzącymi na mnie smutno, radośnie, ale na mnie, albo w naszym wspólnym kierunku.

         Zamyka oczy i jesteś, z iskierką w oku, z miłym uśmiechem, ciepłym dotykiem. Otwieram oczy i jesteś w telefonie, w łazience w odbiciu moim w lusterku - jesteś ty. Jem śniadanie i jesteś obok czy naprzeciw mnie, wsiadam do auta i jesteś , czuje twój zapach. W pracy w kratkowym zeszycie jesteś, w pieczątce jesteś. Jesteś siłą moją na dobry i zły czas. Nadajesz sens moim dniom, jesteś blaskiem moich dni, smutkiem moich nocy, burzą w majowe przedpołudnie i zimnym wiatrem w listopadowe popołudnie.

Jesteś.........................

           Chce przestać marzyć o nas o tobie, chce zapomnieć Ciebie, zapomnieć twój czuły dotyk, twój smak. Chce zapomnieć woje usta, palce dłoni, i te cholerne oczy które widzę cały czas. Na mojej dłoni nadal czuje twój dotyk policzka. Pozwoliłeś mi pogłaskać siebie. Chce zapomnieć, przestać wspominać i marzyć że amok ostatniego roku to tylko zły sen. Obudź mnie z niego. Obudź pocałunkiem dotykiem , otwórzmy razem oczy i żyjmy razem, nie pamiętając o tym co było.

Chce też żebyś wiedział, że.....

          Jeśli kiedyś wrócisz zamilkną nasze telefony, zamilknie cały świat, zapomnę wczoraj a będzie liczyć się tylko jutro.

Jeśli kiedyś wrócisz uciszę swój smutek a nasz dom będzie tętnił radością, śmiechem. Przepraszam cie za wszystko i co we mnie było złe to jaka byłam i za to czym cie zraniłam teraz to dopiero rozumiem.

Jeśli kiedyś wrócisz rozpalę w tobie żar. Nakryje dla nas stół. To takie zwykłe- wiem, ale marze o tych zwykłych chwilach, zwykłych rzeczach, naszych tylko....

Przez ten cały czas czułam cie po skórą, czułam twój zapach, strach, czułam ciebie.

Tęsknie za tobą, chyba wiesz, że jest nadal coś co pewnie wiedzieć chcesz i co ja ci chce powiedzieć. Jesteś, byłeś, i będziesz rzeką moich marzeń, puszką mojej tęsknoty, zapomnieniem o problemach, workiem treningowym, kulą pistoletu przystawionym do skroni.

Nie nasyciłam się nami, nie zapomniałam nie przekreśliłam, nie wybaczyłam i nie przestałam kochać – a powinnam, ale nie umiem.

Oszukuje i siebie i ciebie. Chciałabym Cie przeprosić za to że Cie kocham, ale nie wiem jak.

Najgorsze jest to że jesteś moim powietrzem, uduszę się kiedy cie naprawdę zabraknie.

Pogrążam się.

Przez ten cały czas nie jest mi lżej....