JustPaste.it

Efekt Wertera, czyli sztuka samobójstwa

Gdy w 1774 roku Johann Wolfgang Goethe napisał powieść "Cierpienia młodego Wertera", pewnie nie przypuszczał, że uruchomi mechanizm samobójczego naśladownictwa.

Gdy w 1774 roku Johann Wolfgang Goethe napisał powieść "Cierpienia młodego Wertera", pewnie nie przypuszczał, że uruchomi mechanizm samobójczego naśladownictwa.

 

Wzorem bohatera powieści, nieszczęśliwie zakochanego Wertera, tysiące młodych czytelników powieści Goethego popełniło samobójstwo.Gorączka werterowska ogarnęła Niemcy i niemal całą Europę. Młodzież zaczęła ubierać się jak Werter, czytać podobne lektury, podobnie się zachowywać. Werteryzm charakteryzował się przesadną uczuciowością, nadwrażliwością, życiem marzeniami, niezgodą na zastane normy obyczajowe i moralne, przy jednoczesnym braku zdecydowanego działania. Postawa ta powodowała narastanie poczucia bezsensu egzystencji i dążenie do samozagłady.

Powyższy przykład wskazuje, jak wielki wpływ — również niszczycielski — na ludzkie zachowania może mieć twórczość artystyczna, zwłaszcza sławnych i popularnych pisarzy. Nakłada to na mistrzów pióra, i nie tylko, moralną odpowiedzialność za nadawanie dziełom takiego kształtu, który w żaden sposób nie będzie skłaniał czy zachęcał do destrukcji. Niestety, niektórzy rozmyślnie odrzucają odpowiedzialność za słowa, tworząc „dzieła” będące mniej lub bardziej zakamuflowaną zachętą do samobójstwa.

Zakamuflowane samobójstwo

W utworze Kiedy powiem sobie dość, zresztą bardzo pięknym, znanej wokalistki rockowej, Agnieszki Chylińskiej, można na przykład usłyszeć ukrytą pochwałę samobójstwa jako dopuszczalnej formy definitywnego rozwiązania problemów życia, a zwłaszcza nieszczęśliwej miłości. Piosenkarka śpiewa między innymi: Kiedy powiem sobie dość, a ja wiem, że to już niedługo / Kiedy odejść zechcę stąd (...) / Odejdę cicho, bo tak chcę (...) / Nim sama zgasnę, sama zniknę, usłyszę w końcu to, co chcę / Czy warto było kochać tak, aż do bólu / Czy mogę odejść sobie już... / (...) Powoli zamknę w sobie przyszłość.

W wywiadzie udzielonym Agencji Artystycznej „Erato” artystka sama przyznała, że jest świadoma, jak tragiczne skutki może mieć tego rodzaju twórczość, jednocześnie jednak wyraźnie się od nich odżegnała. „Napisała do mnie list kobieta — mówi Chylińska — której syn powiesił się przy piosence »Kiedy powiem sobie dość«. Bezpośrednią przyczyną było to, że zostawiła go dziewczyna. Zostałam posądzona o to, że gdyby nie ten utwór, to on by tego nie zrobił. Nie mogę być odpowiedzialna za słabych ludzi...”.

Artyści zawsze będą twierdzić, że bezpośrednią przyczyną tego czy innego samobójstwa było wszystko inne, tylko nie ich utwór. Nie należy jednak wykluczać, że dzieło określonej treści może się stać czynnikiem ułatwiającym i przyśpieszającym podjęcie takich decyzji. Zwłaszcza jeśli w utworze nie znajduje się nic, co byłoby jakąś alternatywą dla samobójstwa, potępiało je, wskazywało na inne rozwiązania albo, mimo wszystko, afirmowało życie.

Utworem, w którym znajdujemy takie właśnie elementy, jest piosenka Urszuli Na sen. Już pierwsze słowa: Na sen nigdy już nie wezmę nic / ja to wiem — odejść łatwiej jest niż żyć bez wątpienia nawiązują do próby popełnienia samobójstwa; jednocześnie jednak zawierają komentarz krytycznie oceniający takie rozwiązanie jako pójście na łatwiznę, ucieczkę od wyzwań, jakie niesie życie.

Dalej Urszula śpiewa o życiu pełnym smutnych dat, o szczęściu, które minęło, o burzliwej miłości, która rani jak nóż, o tym, że razem ciężko żyć — osobno źle, jednym słowem: o kryzysie w związku kochających się kiedyś ludzi. Ten kryzys wywołuje ciężką depresję, którą wyrażają słowa: Przecież ja od dawna widzę tylko mrok (...) boję się swoich ciemnych cichych miejsc. Właśnie ta depresja — jak można sądzić z początku piosenki — była powodem podjęcia próby samobójstwa przez bohaterkę utworu. Autorka nie pozostawia jednak słuchaczy w tym miejscu przeciwnie — wyraża afirmację życia, miłości, chce powrotu szczęścia, śpiewa: Pomóż mi odnaleźć nasze najpiękniejsze dni (...) / pomóż mi kochać / wyryj w moim sercu siebie. Kończąc, powtarza: Nigdy już nie wezmę nic na sen.

Rozwal głowę na połowę

A wracając do Chylińskiej — pewnym usprawiedliwieniem dla jej piosenki może być używanie w niej bardzo subtelnego języka (choć artystka znana jest raczej z dość dosadnych form wyrazu) i gra niedopowiedzeniem. Zupełnie inna, wręcz zabójczo odmienna, jest grupa rockowa Łzy, która w utworze Zabij się, zabij śpiewa: By uwolnić cię od bólu i porażek, i dostarczyć tobie przewspaniałych wrażeń / Zrób to szybko, po kryjomu, ja nie powiem nic nikomu,  la, la, la, la! / Zabij się! Zabij się! Nikt nie lubi tutaj cię, la, la, la, la / Strzel sobie w głowę i rozwal na połowę, la, la, la, la.

Tego typu teksty to nie są pojedyncze wybryki. Na Zachodzie to niemal norma w pewnych gatunkach muzyki.

W jednym z utworów Elton John śpiewa: Pomyśl, kupię czterdziestkę czwórkę / Wszystkim sprawię niespodziankę / Pomyśl, mam zamiar się zabić / Popełnić małe samobójstwo. Grupa The Nihilistics śpiewa: Ta metoda jest skuteczna, spróbuj i się przekonaj / To twoje jedyne wyjście / Zabij się, zabij się / Najwyższy czas spróbować / Zabij się, zabij się / Najwyższy czas, żebyś umarł. Metallica śpiewa: Straciłem wolę życia / Po prostu nic więcej nie mogę dać / Nic już dla mnie nie ma znaczenia / Chcę z tym skończyć i być wolnym.

Nic dziwnego, że każdego roku ponad milion nastolatków usiłuje popełnić samobójstwo! Według specjalistów, samobójstwa nastolatków często są powiązane z depresją podsycaną przez fatalistyczną muzykę i teksty piosenek. Z rozmów z niedoszłymi młodymi samobójcami wynika, że teksty piosenek stały się dla nich filozofią życia czy wręcz religią.

Muzyka oddziaływuje jak reklama. Na reklamę wydaje się miliony, ponieważ ludzie na nią odpowiadają, reagują. Muzyka też potrafi zmusić do reakcji, tyle że nie zawsze takiej, jaką byśmy chcieli.

Szesnastoletni Steve Boucher przyłożył do głowy pistolet i pociągnął za spust. Zanim to zrobił, obsesyjnie słuchał utworu Zabij emocje grupy AC/DC. Znaleziono go martwego, leżącego przed plakatem tego zespołu. Inny nastolatek, osiemnastoletni Phillip Morton, powiesił się przy akompaniamencie utworów Żegnaj okrutny świecie i Czekając na robaki z albumu The Wall zespołu Pink Floyd.

Kto inspiruje ludzi do pisania tekstów takich jak powyżej czy jak ten grupy The Dead Kennedys: Zabijam dzieci / Kocham widzieć je martwe / Zabijam dzieci / Sprawiam, że ich matki płaczą?

Chrześcijanie znajdą odpowiedź w ewangelii, gdzie Jezus, mówiąc o szatanie, powiedział: „Złodziej przychodzi tylko po to, by ukraść, zabić i zniszczyć”1. Starotestamentowa Księga Ezechiela ujawnia związki szatana z muzyką. Opisując wspaniałość Lucyfera, jeszcze sprzed jego buntu i upadku w grzech, prorok napisał: „Ze złota zrobione były twoje bębenki, a twoje ozdoby [w przekładzie Biblii gdańskiej: „piszczałki”] zrobiono w dniu, gdy zostałeś stworzony”2. Bębenki i piszczałki to przecież instrumenty muzyczne! Szatan na pewno wie, jak niesamowita moc oddziaływania kryje się w muzyce.

Walka o umysł

Piśmo Święte ujawnia, że „jeśli nawet ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną, w których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących”3. Bogiem tego świata został tu nazywany szatan. Fragment ten ujawnia cel jego strategii — zaślepić ludzkie umysły. Mick Jagger z Rolling Stones, którego magazyn „Newsweek” nazwał Lucyferem Rocka, powiedział przed laty: „Mieliśmy ich ciała (...) teraz chcemy ich umysłów”. Nie bez powodu Jezus wzywał: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej”4.

W roku 1984 dziewiętnastoletni John McCollum zastrzelił się, słuchając utworu Ozzy’ego Osbourne’a Samobójstwo rozwiązaniem, a w nim słów: Gdzie się ukryć, samobójstwo to jedyne wyjście. Gdy go znaleziono, ciągle miał na uszach słuchawki. Wynajęty do profesjonalnej oceny tego utworu Instytut Badań Bioakustycznych odnalazł w jego ścieżce dźwiękowej ukryte teksty oddziałujące na podświadomość. Teksty te są słyszalne dopiero przy szybszym odtwarzaniu utworu. Co zawierają? Dlaczego nie spróbować? Dlaczego nie spróbować? Weź broń i spróbuj! Strzelaj… strzelaj… strzelaj. Ojciec nastolatka powiedział: „Widzisz normalne dziecko, bez żadnych oznak depresji, szczęśliwe. Nikt nie ma pojęcia, jak do tego doszło. Jedyne, co wiemy, to to, że przed śmiercią słuchało muzyki Osbourne’a”.

Jimi Hendrix, jeden z najsłynniejszych rockowych gitarzystów, który w 1970 roku po przedawkowaniu narkotyków zadławił się na śmierć własnymi wymiocinami, powiedział: „Muzyka sama w sobie jest czymś duchowym. Możesz nią hipnotyzować ludzi, a kiedy już dojdą do momentu, w którym są bezbronni, możesz mówić do ich podświadomości, co zechcesz”.

A czego chce szatan? Kraść, zabijać i niszczyć.

Andrzej Siciński

[Artykuł został opublikowany w "Znakach Czasu" 7-8/2005].

1 J 10,10. 2 Ez 28,13. 3 II Kor 4,3-4. 4 Mt 22,37.