JustPaste.it

Nasza miłość

Przyszła sama, w pełnym słońcu,
niespodzianie,
nieproszona, jak gitary
nocne granie.
Pojawiła się niewinnie
wśród zalotów,
przysporzyła wielu zmartwień
i kłopotów.


Nasza miłość
jak pinezka zardzewiała,
niby zbędna,
w ciało jednak się wpijała.
Miłość nasza,
jak biedronka nakrapiana,
chociaż miła,
ale w plamy ubabrana.
Nasza miłość,
jak komara całowanie,
gdy przytuli,
ślad bolesny pozostanie.


Pozbyć chciałem się miłości
tuż po starcie,
lecz broniła pazurami
się zażarcie.
Negocjacje, żale, dąsy
nic nie dały,
bo ta miłość jest jak grzesznik
zatwardziały.


Nasza miłość
jak pinezka...


Udziwnione zło i dobro
nas dopadło,
próbujemy stworzyć z tego
jakieś stadło.
Aby dobrze było, muszę
wiele zmienić:
zgasić światło, albo wreszcie
się ożenić!


Nasza miłość
jak pinezka...