JustPaste.it

Niskie ceny nieruchomości, a wzrost popytu

Stagnacja na rynku nieruchomości i rynku kredytów powoduje powolne, ale ciągłe obniżanie się cen nieruchomości. Jak zatem będzie wyglądał rynek w najbliższej przyszłości?

Stagnacja na rynku nieruchomości i rynku kredytów powoduje powolne, ale ciągłe obniżanie się cen nieruchomości. Jak zatem będzie wyglądał rynek w najbliższej przyszłości?

 

W I półroczu tego roku łączna ilość kredytów udzielanych przez banki wyraźnie spadła w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego, wg wstępnych szacunków może to być spadek sięgający nawet 40-50%. Taka sytuacja nie może być bez wpływu na popyt na rynek nieruchomości. W części sytuację ratuje w dalszym ciągu program „rodzina na swoim”, gdzie ilość kredytów systematycznie rośnie dopóki państwo nie obetnie w ramach cięć kryzysowych tej formy pomocy. W czerwcu ilość kredytów wyniosła już przeszło 3000 i z każdym miesiącem w pierwszym półroczu ta ilość rosła. Deweloperzy już chcą zmian w tym programie, żeby objął on wyłącznie rynek pierwotny, dzięki czemu mogliby zacząć więcej sprzedawać. Deweloperzy nadal w całym kraju wstrzymują się z nowymi projektami co w dużej części również wynika ze zmniejszonej akcji kredytowej dla firm, a w szczególności branży nieruchomości. Już od 3 kwartałów słyszymy informacje, że kryzys łagodnie obchodzi się z Polską w porównaniu do innych krajów, jednak bankowcy uważają, że do końca roku bezrobocie może wzrosnąć do poziomu 12-13% co wpłynie na ograniczenie konsumpcji, a pośrednio na kupno nieruchomości.


W I półroczu z każdym miesiącem ilość transakcji na polskim rynku nieruchomości rosła co może być dobrym prognostykiem na przyszłość. Według naszych analiz i szacunków II półrocze może być podobne do I-go, a w związku ze spadkiem cen nieruchomości staną się one atrakcyjniejsze pod kątem inwestycji dla jeszcze większej ilości osób i firm. Stagnacja w dłuższej perspektywie może okazać się korzystna dla rynku, albowiem nabywcy zaczną akceptować nowe ceny. Ostrożność do inwestycji na giełdzie oraz spadająca atrakcyjność oprocentowania depozytów, które już teraz wahają się średnio w przedziale 4-5% będą dodatkowymi bodźcami do inwestowania na rynku nieruchomości.


W najbliższym czasie największego popytu należy się spodziewać na małe mieszkania 1 i 2-pokojowe o pow. do ok. 40 mkw, domy w obrębie aglomeracji miejskich zarówno nowe jak i używane do max. 600-700 tys. zł oraz działki o pow. 10-20 arów pod zabudowę jednorodzinną, ale położone maksymalnie do 10-15 km od granic administracyjnych takich miast jak Katowice, Wrocław, Poznań czy Kraków i do ok. 20-30 km od Warszawy.