JustPaste.it

Szlachetne matki

O szczęście trzeba walczyć w każdym miejscu, zwłaszcza na stanowisku matki.

    1a2c8206eb2e9e59af2bafac97878fce.jpg

 

 

Aktor Keanu Reeves (bohater "Matrixa") podda sie testom DNA, aby udowodnić, że nie jest ojcem młodych Kanadów. 46-letnia Karen Sala wniosła na salę rozpraw sprawę o uznanie,  że choć jedno jej dziecko ma za tatusia pana Keanu. Za oceanem nie bawią się w jakieś drobne alimenty - pani dla swych dzieci chce być prawdziwą matką, bowiem żądana kwota to 150 tys. dolarów (nawet jeśli tylko kanadyjskich) miesięcznie liczonych od 1988 roku, czyli od ponad 20 lat. Za taką sumkę, to gdyby tylko jedno dziecię było trafionym "szczęśliwym losem", pozwoliłoby na utrzymanie wysokiego poziomu życia całej tej matczyno-dziecięcej spółdzielni (choć latorośle są już cokolwiek wyrośnięte).
     U nas mamy z kolei przypadek, że surogatka (matka zastępcza), nie bacząc na warunki umowy i "zapominając" o pobranych należnościach (nie zgłoszonych do skarbówki) oraz mająca kłopoty z ustaleniem ojcostwa innych dzieci (także ich dokładnej liczby), postanowiła wystąpić w mediach oraz do sądu, aby to jej przyznano prawo do najmłodszego dziecka. W domu bieda piszczy, warunki bytowe i mieszkaniowe niczym w slamsie, niektóre dzieci są po rodzinach zastępczych, ale pani już sobie planuje życie z tak liczną gromadką (jednak bez choćby jednego tatusia) bazując na marzeniach: sąd jej przyzna dziecko oraz wysokie alimenty od biologicznego a bogatego taty, co pozwoli jej na godne życie z całą rodzinką, bowiem w życiu nigdy nie pracowała. Niejako macierzyństwo stało się nagle jej powołaniem, wręcz nakazem od Boga lub Natury, kiedy zorientowała się w zamożności wykolegowanego małżeństwa.
    Ponieważ media sprawę odpowiednio nagłośniły, przeto liczy także (a dlaczego nie?) na uzyskanie ładnego mieszkania o godnej powierzchni, na bieżącą pomoc opieki społecznej i na liczne paczki dosyłane przez wzruszonych telewidzów.
     Wiele wielodzietnych matek ma ogromne serca, które każą walczyć im o szczęście swych dzieci stosując zasady loterii - obstawiaj przynajmniej jednego tatusia, a cała rodzina może się wyżywi. I nie zależy to od geografii - tak jest w Polsce, Kanadzie i na całym świecie.
     Właściwie to nie wiadomo, czy się oburzać, czy fascynować zaradnością a może prawdziwą miłością do swych dzieci?
     Z pewnością część społeczeństwa popiera takie matki (wierząc w ich macierzyńską miłość), ale bodaj większa część uważa je za kobiety (najoględniej określając) zaradne, które chcą wykorzystać naiwność sądu, już widząc sporą mamonę w zasięgu niezaradnych matczynych rączek.
     PS Hrabiemu powinęła się jedna z kończyn. Przyjeżdża do niezamożnych rodziców panny (tej od powinięcia) i oznajmia, że jako dżentelmen przekaże dziecku pokaźny majątek. Zadowolony rodzic frywolnej córki, zaniepokojony możliwością innego, bo nieszczęśliwego rozwiązania, pyta za drzwiami -  Panie hrabio! A jeśli córka poroni, czy pan da nam jeszcze jedną szansę?
     O szczęście trzeba walczyć w każdym miejscu, zwłaszcza na stanowisku matki.