JustPaste.it

Czy każda matka kocha swoje dziecko?

Napisałem niedawno artykuł " Urodziłeś się po to by umrzeć? Czy może masz jakiś cel? Zwróciłem w nim uwagę, a właściwie opisałem ludzi, którzy urodzili się z miłości.

Napisałem niedawno artykuł " Urodziłeś się po to by umrzeć? Czy może masz jakiś cel? Zwróciłem w nim uwagę, a właściwie opisałem ludzi, którzy urodzili się z miłości.

 

270e07c88895baba870f6a5a06ac32c2.jpgJednak pod artykułem znalazłem dziś taki oto komentarz:  A niektórzy urodzili się ,bo ich matka zostala zgwalcona. Juz w brzuchu byli  niechciani i znienawidzeni, a po porodzie oddani
do przytulku lub wyrzuceni na smietnik. O tych autorze zapomniales.
Nie wszyscy przyszli na swiat bo ktos kogos bardzo
pokochal itd..  /ten  niechciany/

Jedno jest pewne, pokochali się do szaleństwa i z tego szaleństwa to właśnie Ty znalazłeś się na tym świecie.Tak właśnie napisałem w tamtym artykule. W Twoim "niechciany" przypadku niestety  takie porównanie, taki opis sytuacji jest raczej nie na miejscu ale? Zostałeś poczęty. I Ty kolego  rozwijałeś się przez dziewięć miesięcy. I Ty w końcu choć może mniej oczekiwany ale jednak urodziłeś się w ten sam sposób co twój brat i kuzyn. W ten sam sposób - główką do przodu. Twoja matka czuła ten sam ból jaki towarzyszył jej rok, czy dwa lata wcześniej, gdy rodziła Twoją siostrę. 

Teraz odpowiedzmy sobie na pytanie - Czy masz może osiem nóg i trzy głowy bo zostałeś poczęty w inny sposób niż Twój brat?

Czy fakt, że nigdy nie poznasz swojego tatusia sprawia, że inaczej patrzysz na świat? Czy może widzisz wszystko do góry nogami? Czy oczekujesz od życia czegoś więcej od swojej poczętej w innej sytuacji siostry? Czy dlatego, że Twój tato posiadł mamusię siłą i bez jej zgody upoważnia ją do wyrzucenia Ciebie na śmietnik? Czy fakt, że Twoja mamusia poczęła Ciebie wbrew swojej woli upoważnia ją do tego by zadecydować o Twoim "być albo nie być?" Zastanówmy się teraz wspólnie, ile to razy w życiu jesteśmy zmuszani do zrobienia czegoś czego napewno z własnej woli byśmy nigdy nie uczynili? Ileż to małżeństw zostało zawartych wbrew woli pary młodej? Ileż to małżeństw istnieje dziś tylko dlatego, że tradycja w rodzinie nie pozwala nam odejść od nie kochanego od lat męża? Ileż to razy w małżeństwie jedna ze stron oddaje swe ciało drugiej choć wcale na to nie mamy ochoty? Czy to nie nazywa się gwałtem? Ileż to dzieci z takich właśnie nie nazwanych w ten sposób, ale jednak gwałtów zostaje poczętych, urodzonych i wychowanych nawet o tym nie wiedząc? Czy te dzieci nie zasługują na naszą miłość? Zasługują, a jednak tak wiele słyszymy głosów o słuszności popierania aborcji dzieci z gwałtu.

Wprawdzie, pod wspomnianym artykułem nie znalazłem komentarza dziecka z tzw. "próbówki" czyli tak ostatnio potępiany sposób zapłodnienia " in vitro" ale przecież to samo dotyczy dzieci urodzonych  z tej jednej z metod poczęcia. Jakim prawem, odbiera się prawo do życia tym właśnie ludziom? Czy Ci ludzie to również nie ludzie? Czy i Oni mają osiem nóg i trzy głowy? Czy może inaczej widzą świat? Czy inaczej czują? Inaczej chodzą? Inaczej się zachowują w ekstremalnych warunkach? Jakim prawem pewna część społeczeństwa chce odebrać im prawo do życia? Przecież gdyby pary poddające się zapłodnieniu in vitro mogły począć potomka inną metodą zapewne nie poddawali by się temu sztucznemu,ale czy przez to gorszemu zapłodnieniu? Jakim prawem część z nas , część społeczeństwa tak ostro sprzeciwia się tej drodze do spełnienia się w małżeństwie.

Życzę Tobie , przeciwniku tej "innej "metody zapłodnienia i Tobie, popierającego aborcję dzieci z gwałtu,albo niby zagrażającemu Twojemu życiu, abyś właśnie dziś dowiedział się, że sam zostałeś poczęty tą metodą, albo że jesteś  dzieckiem z gwałtu, którego lekarze nie pozwolili uśmiercić bo nie zagrażało Twojemu życiu,a Ty? skierowałaś sprawę do sądu bo przecież ktoś śmiał sprzeciwić się Twojej woli, Twojemu kaprysowi zamordowania swojego dziecka.      Odpowiedz sobie dziś na pytanie, jak czuje się ten człowiek, który żyje wbrew Twojej  woli?

Wyobraż sobie,że tym człowiekiem jest Twój brat, Twoja siostra, a może to Twój syn? Czy teraz będziesz ich kochał inaczej?  Zastanów się jak Ty  wyglądasz w ich oczach?