JustPaste.it

Nastąpi koniec cywilizacji człowieka. Całą powierzchnię Ziemi pokryje gruba ...

Nastąpi koniec cywilizacji człowieka. Całą powierzchnię Ziemi pokryje gruba warstwa lodu. Co spowoduje tak drastyczne zmiany klimatu?      

     Globalne ocieplenie - globalne oziębienie to informacje które intrygują miliony ludzi.  Poznanie przyczyn zmian klimatycznych może stworzyć technologię pozwalającą regulować klimat Ziemi. Drastyczne zjawiska klimatyczne są przyczyną śmierci setek tysięcy ludzi każdego roku. Dywagacje setek uczonych sprowadzają się do próby ustalenia czy dwutlenek węgla jest przyczyną ocieplania klimatu Ziemi. Ustalono w końcu, że klimat Ziemi tym się charakteryzuje, że po okresie oziębienia następuje okres ocieplenia a po okresie ocieplenia następuje znowu okres oziębienia. Uważam, że następne  oziębienie klimatu przyniesie tragiczne skutki dla cywilizacji na Ziemi. Oczywiście chodzi o takie oziębienie, które spowoduje, że cała powierzchnia planety pokryje się lodem. Takie oziębienie może nadejść w każdej chwili.  Niestety długość trwania okresów ciepłych i zimnych w przyszłości jest nieprzewidywalna przez współczesną naukę. Bo jak można przewidywać skutki gdy nie znamy przyczyn ich powstawania. Oczywiście każdy autor dywagacji na temat klimatu mimochodem wciska nam kilka przyczyn zmian klimatu np. takie: zmiany klimatu z przyczyn naturalnych, erupcje wulkanów, naturalne procesy zachodzące na Ziemi i oczywiście Słońce- które ma okresy wysokiej i niskiej aktywności. W zależności od tego do Ziemi dociera mniej lub więcej ciepła, co może odbijać się na wysokości temperatur na naszym globie. Największe znaczenie mają zmiany magnetyczne Słońca sterujące dopływem galaktycznych promieni kosmicznych.

      Jak widać to dziwne , w zależności od przekonań autora relatywistyczne działanie Słońca jest podstawową przyczyną zmian klimatu na Ziemi. Zawsze tak było gdy nie mogli wyjaśnić zjawiska w sposób prosty i logiczny wymyślali dziwne teorie o dziwnym działaniumaterii w kosmosie.  Oczywiste jest to, że Słońce jest źródłem energii w naszym układzie. Energia ta dociera do Ziemi w postaci promieniowania. Jest to prawda absolutna.

        Jednak sposób w jaki to promieniowanie dociera do Ziemi wymaga wyjaśnienia.                                        

        Zacznijmy od światła. Czy Słońce wysyła światło  czyli promieniowanie widzialne przez człowieka? Oczywiście, że nie. Dowodów mamy na to wiele. Pierwszym i najważniejszym dowodem, który możemy zobaczyć na własne oczy jest Księżyc świecący Księżyc. Znana jest powszechnie przyczyna świecenia Księżyca. To Słońce oświetla Księżyc. A czy ty widziałeś kiedykolwiek światło oświetlające Księżyc? Nie nigdy-nikt go nie widział. Widać  tylko świecący Księżyc w różnych fazach na tle czarnego nieba. Gdyby Słońce wysyłało promieniowanie widoczne okiem człowieka to w nocy ciemno by było tylko w cieniu Ziemi. Poza cieniem całe niebo byłoby jasne. Tak jak jest na Ziemi w cieniu budynku jest ciemno poza cieniem jest jasno. Jest to dowód na to, że Słońce ani żadna inna gwiazda nie wysyła światła czyli promieniowania widzianego ludzkim okiem. Następnym dowodem są zdjęcia i filmy z kosmosu są ich tysiące i na wszystkich widzimy czarne niebo nie widać gwiazd i światła oświetlającego planety.Poniżej jeden z dowodów zdjęcie Ziemi widocznej z orbity Księżyca.                         

 

b01051a68cdda0d211e49e5af4a648de.jpg 

Zdjęcie NASA.

 

       Na przedstawionym zdjęciu wyraźnie widać, że nie widać gwiazd i światła oświetlającego Ziemię. Słońce i gwiazdywysyła promieniowanie nie widoczne dla ludzkiego oka.Nie widać też pola magnetycznego Ziemi.

       Promieniowanie emitowane przez Słońce i inne gwiazdy dopiero po zetknięciu się z obiektem materialnym eksploduje, wybucha, rozprasza się, zostaje częściowo pochłonięte a częściowo się odbija. W tej odbitej części znajduje się część o długości od około 400 do około 700 nanometrów, którą potrafi zarejestrować nasze oko a mózg przetworzyć w obrazy. Jest to część promieniowania którą nazywamy światłem. To dlatego na tymzdjęciu  zrobionym na Księżycu a zamieszczonym poniżej widzimy:

 

 062defb8261d2907e7442f2a3f2c52a3.jpg

 

 

Zdjęcie NASA.

 

Rozmazaną plamę światła na obiektywie czyli obraz Słońca w kosmosie. Bo to z obiektywem aparatu fotograficznego zderzyło się promieniowanie słoneczne. Bo Księżyc nie posiada atmosfery i pola magnetycznego. Przez plamę światła na obiektywie widzimy obraz powierzchni Księżyca. Bo do obiektywu aparatu fotograficznego dociera też promieniowanie widzialne, które powstało przy zderzeniu promieniowania słonecznego z powierzchnią Księżyca. Zdjęcie to jest też dowodem na to, że promieniowanie  słoneczne nie przenosi obrazów gdyż na nim nie widzimy tarczy Słońca. A plama światła jest efektem zderzenia promieniowania słonecznego z obiektywem aparatu fotograficznego. Spójrzcie w prawy górny róg zdjęcia widać tam czarne niebo. A przecież Słońce wysyła promieniowanie we wszystkich kierunkach. Gdyby promieniowanie słoneczne było widziane ludzkim okiem to całe niebo na zdjęciu powinno być jasne. Zauważcie też, że zdjęcie jest bardzo ciemne choć Księżyc jest oświetlony przez Słońce. Świadczy to o tym, że na obiektyw założono bardzo ciemną przesłonę a i tak nie widać tarczy Słońca. Jak już wspominałem promieniowanie Słońca nie przenosi jego obrazu.Najbardziej interesującym zjawiskiem jest spotkanie promieniowania słonecznego z polem magnetycznym Ziemi. Wyobraźcie sobie niewidzialne promieniowanie słoneczne docierające do niewidzialnej magnetosfery Ziemi. Część tego promieniowania padająca na pole magnetyczne pod kątem prostym po prostu w nie wchodzi.Ale powierzchnia na którą pada promieniowanie pod kątem prostym jest ograniczona i kulista. Okrągły słup promieniowania słonecznego przechodzi przez pole magnetyczne Ziemi. Zjawisko to jest niewidoczne dla ludzkiego oka. Dopiero gdy ten słup promieniowania słonecznego dotrze do atmosfery ziemskiej powstaje zjawisko fizyczne- świecący dysk. Dlatego widzimy tylko mały świecący krążek na niebie, który jest efektem przejścia promieniowania słonecznego przez pole magnetyczne Ziemi i zderzenia z atmosferą. Jest to właśnie to miejsce przez które dociera promieniowanie słoneczne do Ziemi. Nazwałem to miejsce SŁONECZNYMI WROTAMI. W rzeczywistości wielkość słonecznych wrót może mieć średnicę około jednego kilometraPozostałe promieniowanie ze względu na kulistość Słońca i kulistość ziemskiej magnetosfery dociera do niej pod innym kątem i to właśnie promieniowanie zostajeodbite.Wchodzące promieniowanie słoneczne w atmosferę Ziemi częściowo zostaje rozproszone i dlatego widzimy światło jednak większość tego promieniowania podąża ku Ziemi. Potwierdza to zjawisko często obserwowane na Ziemi. Tam gdzie promieniowanie dociera pod kątem prostym do powierzchni nagrzewa ją do wysokich temperatur. Ale do stref podbiegunowych promieniowanie słoneczne nie dociera. Dociera tylko światło czyli część promieniowania ta widzialna. Zawsze mnie dziwiło dlaczego kosmonauci nic nie opowiadają o słońcu i gwiazdach. Dlaczego nie pokazują wspaniałych zdjęć tych obiektów. Przecież wystarczyłoby na obiektyw aparatu fotograficznego założyć odpowiednio ciemną przesłonę i wyszłyby nam piękne zdjęcia Słońca. Teraz już wiem dlaczego tych zdjęć nigdy nie było. Taki opis Słońca znalazłem w Internecie. W artykule w „Wiedza i Życie” nr 8/1999 Szymon Gburek napisał: Naszą gwiazdę dzienną oglądamy pod postacią tarczy o ostro zarysowanych krawędziach. W rzeczywistości jest ona gigantyczną kulą.

        Prawdziwy obraz Słońca możemy zobaczyć przez teleskop SOT umieszczony na satelicie SOLAR B. Poniżej fotografia Słońca zrobiona przez teleskop SOT umieszczony na satelicie HINODE czyli SOLAR B.

 

 

 f650b06e3291337b9f02f42e9616395e.jpg

      Ciekawy jest to obraz Słońca wyraźnie widać strukturę jego powierzchni. Nie błyszczy jak Słońce oglądane z Ziemi. Przecież przez teleskop z satelity i z Ziemi oglądamy je w tym samym świetle. Wniosek nasuwa się sam: są to dwa różne obiekty.

       Zdjęcia z teleskopu SOT dowodzą, że część promieniowania słonecznego zostaje rozpraszana w najbliższym otoczeniu Słońca i dlatego można je obserwować przez specjalny teleskop. Oczywiście do Ziemi dociera też to rozproszone widzialne światło ze Słońca przenoszące jego obraz  ale ze względu na odległość i jasność nieba jest niewidoczne. Ostatnio zbudowano specjalny ( czytaj bardzo drogi) teleskop znajduje się on na Hawajach. On pozwala obserwować prawdziwe Słońce z Ziemi.  Oznaczałoby to, że część naukowców już wie, że to Słońce które widzimy na niebie to tylko efekt reakcji promieniowania słonecznego przechodzącego przez pole magnetyczne Ziemi i zderzającego się z atmosferą. Najbardziej przekonującym dowodem na istnienie słonecznych wrót jest TERMINATOR.Terminator to linia granicy między gorącą a zimną częścią Księżyca zarazem jest to linia granicy między jasną oświetloną przez Słońce a ciemną częścią Księżyca. Dlatego, że Księżycnie posiada magnetosfery i atmosfery to promieniowanie słoneczne dochodzi do całej oświetlonej powierzchni i nagrzewa ją całą. Księżyc jest prawie kulą a źródło światła oświetlające kulę oświetla tylko jej połowę powierzchni. Tę połowę skierowaną w kierunku źródła światła. Linia prostopadła do linii terminatora na takiej oświetlonej kuli wskazuje dokładnie  źródło światła. Tak samo jest z Księżycem prostopadła do jego terminatora wskazuje kierunek w którym znajduje się Słońce go oświetlające. Wielokrotnie patrzyłem w dzień na Księżyc znajdujący się na południowej części nieba, terminator na nim był pochylony górna część odchylała się w lewo a dolna w prawo linia prostopadła do terminatora wskazywała, że źródło światła czyli Słońce znajduje się gdzieś w górnej części pustej przestrzeni nieba. Na zachodzie widać było jaskrawo świecąc słoneczne wrota ale nisko nad samym horyzontem. Nigdy, żaden człowiek nie widział Słońca gołym okiem pomyślałem. Są takie dni kiedy każdy może sam zaobserwować ten dowód. Wystarczy znaleźć w kalendarzu dzień w którym Księżyc wschodzi około pięciu godzin później  niż Słońce a przed zachodem niebo będzie bezchmurne.

      Błyszczący krążek na niebie nie jest Słońcem a tylko miejscem w którym promieniowanie słoneczne przedostaje się ku Ziemi. Widać, że miejsce to ma ograniczoną powierzchnię. Powierzchnia ta w rzeczywistości może mieć tylko około jednego kilometra średnicy. Ale jest to ułamek, ułamek, ułamek promila powierzchni Ziemi do której powinno docierać promieniowanie słoneczne. Ten specyficzny sposób docierania promieniowania słonecznego(bardzo ograniczona ilość promieniowania dociera do powierzchni) do powierzchni Ziemi spowodował powstanie stref klimatycznych. Tam gdzie promieniowanie słoneczne pada na powierzchnię Ziemi pod kątem prostym nagrzewa ją do wysokiej temperatury. W rejonach gdzie brak wody wszelkie życie zamiera powstają pustynie. Duże obszary pustynne znajdują się w Afryce, Azji i Ameryce Północnej. W Ameryce Południowej gdzie znajdują się ogromne ilości wody w rzekach wyrosły lasy tropikalne. Strefy umiarkowane gdzie mniej dociera promieniowania słonecznego są bardziej przyjazne dla rozwoju życia. Bieguny pokryte są lodem jest to obszar ograniczający rozwój życia. Taką sytuację klimatyczną mamy dzisiaj. Tam gdzie nie dociera promieniowanie słoneczne Ziemia pokrywa się lodem. W Polsce spotykamy się z tym zjawiskiem każdego roku, okres ten nazywamy zimą.

       Z przeprowadzonych badań naukowych wynika, że klimat Ziemi podlegał ogromnym zmianom w dłuższych okresach czasu. Są okresy w których Ziemia przez tysiące lub setki tysięcy lat pokryta jest lodem. Po tym okresie następuje ocieplenie i cały lód znika z powierzchni Ziemi.

       Jednoznacznie możemy więc stwierdzić, że klimat Ziemi jest zależny od ilości promieniowania słonecznego docierającego do jej powierzchni. W takim razie co lub kto decyduje o ilości promieniowania słonecznego docierającego do  jej powierzchni?

        Dowody znajdziemy na powierzchni Księżyca. Wszyscy wiemy, że powierzchnia Księżyca pokryta jest warstwą pyłu. Naukowcy badali powierzchnię Księżyca .Wyniki szczegółowych analiz wykazały niezbicie, że powierzchniowa warstwa gleby Księżyca jest co najmniej miliard lat starsza niż skalne podłoże. Analizy chemiczne ujawniły ten fakt- gleba księżycowa nie jest zwietrzliną skalnego podłoża. Zatem możemy przyjąć, że pył na powierzchni Księżyca to pył znajdujący się w przestrzeni kosmicznej ściągnięty na jego powierzchnię przez grawitację. Jest to dowód na to, że w przestrzeni kosmicznej znajduje się pył.

        Innym dowodem jest iryd, który na Ziemi jest bardzo rzadkim pierwiastkiem a znajdowany na powierzchni pochodzi z kosmosu. Dlatego znaleziona cieniutka warstwa irydu w osadach pomiędzy Kredą i Trzeciorzędem pokrywająca praktycznie całą powierzchnię Ziemi tak równomiernie  jest dowodem na to, że iryd był składnikiem pyłu kosmicznego który opadł na powierzchnię Ziemi. Iryd nie spłonął w atmosferze gdyż jest pierwiastkiem odpornym na wysoką temperaturę. Są też zdjęcia z teleskopu Habble’a pokazujące ogromne chmury pyłu w kosmosie. Jednoznacznie możemy więc stwierdzić w przestrzeni kosmicznej możemy spotkać chmury pyłu.

       Słońce    z całym układem porusza się w przestrzeni kosmicznej. I jest rzeczą naturalną, że wlatuje co jakiś czas w chmurę pyłu kosmicznego. Pył znalazłszy się między Słońcem a Ziemią zatrzymuje promieniowanie słoneczne, które nie dociera do jej powierzchni. W zależności od gęstości i składu chemicznego chmury pyłu może to być tylko częściowe zatrzymanie promieniowania słonecznego: mamy wtedy lekkie ochłodzenie klimatu. Gdy nastąpi całkowite zatrzymanie promieniowania słonecznego przez pył kosmiczny: mamy wtedy epokę lodową- cała Ziemia pokrywa się lodem. Z czasem Słońce i planety siłą swojej grawitacji ściągają pył na swoje powierzchnie. Przestrzeń kosmiczna się oczyszcza, promieniowanie słoneczne znowu przez słoneczne wrota dociera do powierzchni Ziemi. Pod wpływem ciepła rozpuszczają się lodowce. Dzisiaj następuje ocieplenie klimatu przestrzeń kosmiczna robi się tak czysta, że odkryto nowy mało widoczny ogromny pierścień Saturna. Ale już jutro Słońce z całym układem może wlecieć w ogromną chmurę pyłu. Wtedy na Ziemi zapanuje epoka lodu. Wytwory ludzkiej cywilizacji zniszczy gruba warstwa lodu. Sześć miliardów ludzi umrze z głodu i zimna. Niewielkich rozmiarów słoneczne wrota nawet przy dzisiejszym poziomie rozwoju technologicznego dają możliwość uregulowania klimatu ziemskiego.Martwi mnie jednak brak zabezpieczenia Ziemi przed następną chmurą kosmicznego pyłu. Teleskop Habble’a powinien być skierowany w kierunku w którym porusza się Słońce by wykryć chmury pyłu leżące na jego drodze. Powinniśmy już rozpocząć pracę nad technologią usuwania pyłu z przestrzeni kosmicznej. Od tego zależy przyszłość naszej cywilizacji.

 

Mam takie wrażenie, że to już spotkało ludzi.

 

 

 

                                                                         Wiktor

 

         

1