JustPaste.it

Romans agresywny.


Dziś obudził mnie ptak
słowikowy śpiew
rozkosznie wdarł mi się przez uchylone okno

to było o szóstej.

W oku białko ścięło się w sekundzie
w zębie nerw zaświdrował boleśnie
Mózg wytrzymał jeszcze chwilę
minut trzydzieści
potem w lobotomicznym niemal wstrząsie
przewrócił się w czaszce

Dziś obudził mnie ptak
słowikowy śpiew
rozkosznie wdarł mi się przez uchylone okno

to było o siódmej.

Kończyny dolne apopleksji dostały
Górne bezładnie trząść się poczęły
tułów zwinął się niczym węgorz
prądem kopać zaczął
urządzenia elektroniczne palić

Dziś obudził mnie ptak
słowikowy śpiew
rozkosznie wdarł mi się przez uchylone okno

to było o ósmej.

Dubeltówki trzask
ludzi ulicznych pisk
biała furgonetka parkuje
ręce związują mi z tyłu

Nigdy więcej nie obudzi mnie ptak.
Gnój, padalec.