JustPaste.it

Jak regularnie zarabiać w zakładach sportowych?

Zakłady bukmacherskie przez wielu kojarzone są z rozrywką i hazardem. Pojawia się jednak coraz więcej profesjonalistów, którzy uczynili z nich główne źródło utrzymania.

Zakłady bukmacherskie przez wielu kojarzone są z rozrywką i hazardem. Pojawia się jednak coraz więcej profesjonalistów, którzy uczynili z nich główne źródło utrzymania.

 

Wśród Polaków pokutuje opinia że granie w zakładach bukmacherskich to nic innego niż jedna z odmian hazardu. Pojawia się jednak coraz więcej profesjonalistów, którzy uczynili z nich swoje główne źródło utrzymania. Inaczej niż gracz rekreacyjny, gracz zawodowy musi stawić czoła szeregowi różnych przeciwności. Wbrew pozorom, trudno osiągać duże i regularne korzyści z obstawiania, w tym artykule podpowiemy Ci jak to zrobić.

Gracz rekreacyjny to ten gracz, który gra dla przyjemności, myśli jedynie o wygranej w krótkim terminie i nie stosuje metod wspomagających osiąganie pożądanych przez niego wyników, a jedynie stosuje swoja wiedze oraz intuicje.

Gracz zawodowy robi całkiem odwrotnie. Nie gra dla przyjemności, gra stanowi jedno z jego źródeł utrzymania, czasem podstawowe. Gracz zawodowy myśli długoterminowo,  pojedyncze wygrane czy przegrane nie robią na nim wielkiego wrażenia, wszystko jest elementem długoterminowej strategii, zorientowanej na realizację konkretnego celu, którym jest przyrost kapitału. Taki gracz oczywiście nie polega tylko na swojej intuicji, co nie oznacza że to źle gdy się ją ma ;) Poleganie tylko na intuicji i przeczuciach jest jednak złe, warto wspomagać się innymi metodami i narzędziami.

48bb34b82a89de66dc46dd6ba3947e6b.jpgW długoterminowym graniu ważna jest strategia i stawkowanie. To kolejna różnica, która wyraźnie odróżnia gracza długoterminowego, od tego, który dla okazjonalnie i dla przyjemności. Ten drugi wchodzi często za całość, swojego kapitału przeznaczonego na grę. Jeden przegrany zakład na początku, oznacza więc dla niego koniec gry. Oczywiście jeśli wygrana ten pierwszy zakład, bardzo się cieszy. Ale działa tu syndrom łatwej wygranej - stawia następny zakład za dużą część lub całość swoich pieniędzy. 

To nierozsądne, ale tak działa właśnie większość ludzi, podstawową przyczyną jest oczywiście chciwość oraz brak rozsądku. Każdy w końcu przegrywa - taki gracz w końcu traci albo całość swoich pieniędzy lub ich pokaźną część. I to jest właśnie hazard, mieszanka łatwego zysku napędzanego chciwością i przekonaniem o własnej nieomylności. Oczywiście krótko po przegranej taki użytkownik zapomina o tym wszystkim i wraca z nową gotówką "żeby się odkuć". Powyższy stereotyp to idealny klient bukmachera/kasyna.

To dlatego każdy bukmacher walczy najbardziej o nowych graczy - bonusy, freebety, podwojenia stawki, zakłady bez ryzyka - zwykle dostępne są tylko dla nowych użytkowników. Ci którzy grają dłużej, oraz co gorsza regularnie i dużo wygrywają są niemile widziani. Takiego gracza najlepiej się dyskretnie pozbyć, na przykład nakładając mu jakiś mały limit stawki zakładu.

Wracając do stawkowania. Niezależnie od strategii i systemu gry, dla długoterminowego gracza polecamy regułę, którą sami się kierujemy:

Jeżeli tracisz w jednej transakcji maksymalnie do 2% kapitału jesteś ostrożnym graczem, 5% - lekkim ryzykantem, 10% - praktycznie hazardzistą, ponad 20% - szybkim bankrutem.

Ryzyko w zakładach bukmacherskich jest nieodłączną częścią gry. Nigdy nie pozbędziemy się go całkowicie (chyba że grając surebety) ale zawsze trzeba je maksymalnie ograniczać.

Jednorazowy zakład za połowę twojego kapitału to czysty hazard i tak naprawdę loteria, wejdzie lub nie wejdzie. Zawsze, nawet w przypadku najlepiej przeanalizowanych pewniaków coś może pójść nie tak, nie ma takiej koncepcji, która nie mogłaby zawieść. Grając długoterminowo ograniczamy wpływ szczęścia i innych czynników losowych. Zamiast szczęścia i ryzyka wystarczy cierpliwość i konsekwencja. Długoterminowo, prawie zawsze „ciułacze” będą mieli lepsze wyniki niż ryzykanci.

Obstawianie zakładów przez długi czas żeby co miesiąc wyciągnąć 10 czy 20% na pewno nie jest „sexy”. Oczywiście większość graczy spodziewa się dużo większych zwrotów i niektórym to się nawet udaje. Wygrywają jeden czy drugi raz i czują się bogami obstawiania. O ile w tym momencie skończą grę i wypłacą wszystkie środki to zgarną pokaźny zysk, ale kto kończy grę, gdy ma świetną passę? Na pewno nie hazardziści, zwykle w tym momencie taki gracz stawia coraz więcej z coraz większą pewnością siebie. Zaniedbując tym samym podstawowe zasady bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku. Niejednokrotnie wtedy karta się odwraca a saldo konta maleje w zastraszającym tempie.

Oczywiście wtedy winni są oni. Zawsze winni są oni. Kolega, który zapewniał że ten mecz to pewniak, albo ten pseudo-piłkarz, który w 90. minucie nie trafił „setki”. Po przegranej, zwłaszcza gdy gra toczyła się o dużą stawkę, pojawiają się bardzo silne negatywne emocje, dużo silniejsze niż te po wygranej. Potem przychodzi chęć odegrania się, najlepiej jak najszybciej. Jest to pierwszy syndrom myślenia hazardzisty, co może już być niepokojącym objawem. Oczywiście łatwo przerzucić winę za porażkę na zawodników czy sędziego, ale tak naprawdę jedynym winnym jesteś ty i twoje złe decyzje.

Konsekwenty gracz długoterminowy nie powinien mieć takich problemów. Nie jest sztuką pomnożyć swój kapitał o 200 czy 300% a potem stracić większość z tych pieniędzy.Inwestowanie w zakłady bukmacherskie to nie sprint, ale maraton. Jeśli nie jesteś pod presją osiągania natychmiastowych zysków, czas działa zawsze na twoją korzyść. Cierpliwość i konsekwencja popłaca, ale nie tylko, zapewnia także spokojny sen.

Grając spokojnie i bezpiecznie, obstawiając mały procent naszego kapitału na pojedynczy zakład możemy osiągać ciekawe rezultaty. Czy 10% miesięcznie to dużo czy mało? No cóż, większości graczy taki zysk nie zainteresuje, ale kto powiedział że musisz być graczem? My zamiast grać w zakładach bukmacherskich wolimy po prostu na nich zarabiać. Określenie „gra w zakładach bukmacherskich” kojarzy nam się bardziej z zabawą. Te nędzne 10% miesięcznie da na koniec roku 142%. Ryzyko że stracisz kapitał grając długoterminowo jest minimalne, dobry typer zawsze w długim terminie wychodzi na plus. Oczywiście te 142% możesz zarobić dzisiaj, w jednym zakładzie. Ale w tym jednym zakładzie możesz równie dobrze utopić cały swój kapitał.

Większość inwestorów giełdowych marzy o takiej stopie zwrotu wystawiając się na podobne ryzyko. Ty masz to na wyciągnięcie ręki, musisz jedynie zdecydować czy chcesz dalej grać w zakładach bukmacherskich czy zacząć na nich zarabiać.

-----------------------

Więcej informacji i inne artykuły opisujące podobną tematykę znajdziesz na stronie Twojetypy.pl - profejsonalne typy bukmacherskie.

 

Źródło: http://twojetypy.pl/artykuly/jak-regularnie-zarabiac-na-sporcie-3.html