JustPaste.it

Spadaj!

Wiosna, choć jest kobietą, wszystkim robi dobrze.

37ccc280aca3faee77b8fc1fd3fc55eb.jpgOdkąd śnieg i sople nie mają prawa zalegać na gzymsach i dachach, robią to nielegalnie. A że wszystko co zakazane przyciąga i smakuje lepiej, w tym roku robią to wyjątkowo chętnie. Ostre, błyszczące w słońcu, na oko przekraczające metr długości czekają na stopienie. No właśnie… Gdyby tylko czekały i nic nikomu nie robiły. Ale one z natury są złe. Czekają ażeby tylko spaść. Pół biedy jeśli na równie zimny bruk. Sopel nie myśli. Nie ma mózgu. Nie chodził do szkoły i nie rozwiązywał zadań z fizyki. Znając masę swojego ciała i swoją wysokość, nie potrafią obliczyć po jakim czasie uderzą w ziemie. Chociaż nawet niektórzy chodzący do szkoły mieliby z tym problem. Urywa się od współtowarzyszy, mówiąc jedynie krótkie, ale za to bolesne: spadam.

Nie wiem jak w innych miastach. W Krakowie śnieg długo terroryzował z gzymsów, jednak nikt nie zwracał na to zjawisko uwagi. Każdy patrzył pod nogi, by nie wdepnąć w śnieżno-błotnisto-kałużę. Co odważniejsi i śmielsi podnosili wzrok na twarze innych. Jednak nikomu nie przyszło do głowy, by patrzeć wyżej. Może to i dobrze. Lepiej mieć śnieg za kołnierzem, niż w oku. Chociaż tylko się domyślam.

Gdy wszystko zaczęło lecieć, ludzie zaczęli zaglądać Bogu w okno. To nieodparty dowód na to, że ludźmi są też osoby odpowiedzialne za odśnieżanie dachów, a człowiek nie jest samotną wyspą, no i może jeszcze na to, że w ciężkich chwilach swoje myśli kierujemy ku niebu. Choć tych dwóch ostatnich nie potrafię udowodnić…

Już następnego dnia odpowiednie służby przystąpiły do działania. Od razu zakleili taśmą całe chodniki, spychając ludzi na ulicę. Myślałem: Ile ten śnieg można zwalać? Idąc na uczelnię i wracając spotykałem te same utrudnienia w ruchu pieszych. Trwało to, kilka godzin. A więc może nikt tego śniegu nie zwala. Zabezpieczyli dla picu, by nikomu na głowę nie spadło. Inni chyba pomyśleli podobnie. Spotkałem kilka przetarganych taśm zabezpieczających. Może człowiek nie jest jak wyspa, ale na pewno jest jak woda - wszędzie, choćby w skale znajdzie dla siebie przejście.

Gdy na naszą głowę spadnie bryła śniegu z lodem nie czujemy się dobrze. W zeszły wtorek spadła na mnie taka para i wcale nie czułem się dobrze. Bynajmniej nie z powodu tych co nie odśnieżyli dachu. Byłem zły na siebie, że właśnie tam musiałem być. Akurat w tym momencie. Jakbym nie miał co innego do roboty. A w ogóle ta zima jest głupia. Gdyby tego było mało w czwartek deja vi. Jednak to nie było złudzenie i nikt nie musiał mnie szczypać, by o tym przekonać. Jeszcze większa bryła spadła pół metra przede mną. Uczucia w porównaniu z wtorkiem zgoła odmienne. Jest! Jest! Jest! Jestem dzieckiem szczęścia. Radość przeogromna. Śnieg spada, a więc wiosna idzie! Kocham wiosnę. Wiosna, choć jest kobietą, wszystkim robi dobrze.

Większość krakowskich kamienic została w miarę sprawnie odśnieżona. Kilka wciąż straszy, ale to wyjątki. Obywatele i obywatelki mogą spać spokojnie. Do następnej zimy.