JustPaste.it

Komputer, telewizor… winni ?

Przeczytałem kilka artykułów na temat zgubnego wpływu telewizora i komputera na człowieka…

Przeczytałem kilka artykułów na temat zgubnego wpływu telewizora i komputera na człowieka…

 

Nie chcę polemizować z twierdzeniami zawartymi w tych artykułach, które dotyczą zgubnego wpływu pewnych mediów na człowieka. Zgadzam się, że nadmiernie długie przesiadywanie przed telewizorem ma jednoznacznie negatywny wpływ na nasze relacje w rodzinie, wśród znajomych itd. Przykro jest patrzeć, jak jakieś małżeństwo zamieniło wzajemne budowanie relacji na ,,wspólne” spędzanie czasu przed srebrnym ekranem... Źle się dzieje w rodzinie, która ciężar wychowania dzieci zrzuca na laptopa i Internet, podczas gdy rodzice… siedzą przed telewizorem… Dużo w tych artykułach przeczytałem na temat bezsensownych seriali, natarczywych reklam i ogólnie negatywnego oddźwięku całego przekazu. Nie sposób się z tym nie zgodzić, jednak zadam kilka pytań, w których ktoś być może się odnajdzie:

Czy aby na pewno telewizor i Internet są aż tak bardzo złymi i niedobrymi marnotrawcami naszego czasu?

Czy obwinianie tychże mediów to nie przypadkiem próba zrzucenia z siebie odpowiedzialności za nasze zniechęcenie do zrobienia tego czy owego?

Czy ,,siad” przed telewizorem nie jest po prostu najłatwiejszy, najmniej wymagający i, jakby nie patrzeć, bardziej w porządku, niż np. wieczorna wizyta w knajpie?

Po zmarnowaniu całego popołudnia przed ,,pudłem” nie ma wyrzutów sumienia (lub są relatywnie małe) w porównaniu z wieloma innymi rzeczami, które noszą niechlubne miano patologii… Po całym dniu przed telewizorem winę za zmarnowany czas najłatwiej zrzucić na… telewizor, na głupoty, którymi przepełniona jest ramówka…

Zarzuty w stosunku to telewizji są jak najbardziej zasadne, bo rzeczywiście tandetna rozrywka i beznadziejne seriale niczego do naszego życia nie wnoszą, ale przepraszam bardzo – produkują ten chłam, bo jest na to widocznie zapotrzebowanie. Produkują te wszystkie puste ,,fajerwerki”, bo lwia część tych, którzy narzekają na telewizję, bierze czynny udział w budowaniu słupków oglądalności. Narzekamy na beznadziejne teleturnieje, na brak jakichkolwiek ambicji w telewizyjnych audycjach, na to, że zła telewizja zżera nam czas… Widz jest winny. Nie telewizor. Widz siada, świadomie i bez przymusu włącza ,,pudło”. Widz spędza dziennie x godzin wpatrzony w ekran. To widz w ten sposób przegrywa swoje relacje z ludźmi. Potem, zamieniając się w internautę ,,odbudowuje” owe relacje za pośrednictwem komunikatorów, klika bez celu kolejne linki i tak mijają godziny, dni, tygodnie…

    Też uważam, że telewizja jest ,,do bani”. Nie obwiniam jej za nic. Nie mam telewizji w domu. Postanowiłem tak razem z moją żoną, w zeszłym roku, jeszcze przed ślubem. Mam z kolei telewizor. Duży. Spełnia funkcję monitora i ekranu. Na tym ekranie włączam czasami dobry film. Wtedy, kiedy mam na to czas. Często z żoną dyskutujemy o obejrzanym filmie. Media nie mogą być złe, bo są to tylko rzeczy. Mogą być tylko źle wykorzystane. Nie zwalajmy winy na media. Nie zwalajmy winy na Internet. Internet jest dobry. Eioba jest w Internecie. I jest dobra.